Nao's POVImpreza zbliża się wielkimi krokami. Jest już piątek, czyli mam równy tydzień na przygotowanie się. Możecie mnie nazwać histeryczką, ale dawno wyszłam z wprawy, jeśli chodzi o imprezy. Ostatnie czego bym chciała, to narobienie wstydu Joe, wiedząc jak ważna jest dla niego ta "impreza roku".
To nie tak, że nie umiem się bawić. Ostatnio po prostu mam strasznie dużo nauki. Brzmi jak tandetna wymówka, ale to prawda. Zaczęłam pierwszą klasę liceum, więc nie chciałam od samego początku mieć zaległości. Teraz jest jednak drugi semestr, więc mogę pozwolić sobie na jakieś wypady ze znajomymi. Nie żebym miała ich jakoś szczególnie dużo...
Joe jest moim jedynym przyjacielem. Moim małym, chodzącym szczęściem, inaczej go nie umiem nazwać. No chyba, że dupkiem.
Muszę iść na zakupy, zdecydowanie. A kto ubiera się najlepiej w szkole? FAITH.
Tak w skrócie, Faith to jedna z najładniejszych dziewczyn w szkole. Ma przepiękne kształty, o których mogę tylko pomarzyć. W dodatku blond włosy, sięgające do bioder, coś cudownego. Jest kochaną osóbką, która zawsze mi doradzi. Nie przyjaźnimy się, ale nawzajem sobie pomagamy.
✉️ do Faith: O której będziesz?
✉️ od Faith: Już czekam pod domem
- Jak zawsze punktualna! - krzyknęłam radośnie w jej kierunku, wychodząc z domu
- Nie ma innej opcji. - powiedziała,
zamykając mnie w powitalnym uścisku=
- Co myślisz o tej? - wolałam zapytać o opinię
- No chyba śnisz! Idziesz na imprezę, a nie bal zakonnic! - krzyknęła z rozbawieniem
Może faktycznie sukienka była zbyt... Nudna?
Ledwo się odwróciłam, a zostałam wepchnięta do przymierzalni, razem ze stertą bardzo "odważnych" sukienek. Nie chciałam wyglądać jak dziwka, ale ostatnie czego pragnęłam, to wyróżniać się jako "chodząca zakonnica".
Będę musiała to przeboleć.
Z tej przytłaczającej ilości ubrań, mój wzrok przykuła tylko jedna rzecz. Była to czarna, przylegająca sukienka z delikatnymi wycięciami na obu biodrach.
- I jak? - powiedziałam cicho do koleżanki, mając nadzieję, że wreszcie coś kupię
- Wow, Nao. Jeszcze się pytasz? Wyglądasz dosłownie jak modelka, bierzemy ją! - krzyknęła z ogromnym uśmiechem
=
- I jak zakupy? - spytał Joe, wygodnie rozkładając się na MOIM łożku
Postanowiłam zignorować jego pytanie, gdyż dobrze wiedziałam, że nie będzie go to interesowało.
Bez słowa położyłam się na nim, chowając głowę w zagłębieniu jego szyi. On tylko objął mnie, kładąc ręce na moich plecach. Już prawie zasnęliśmy, kiedy nagle zeskoczyłam z niego jak oparzona.
- Cholera! Jak mogłam o tym zapomnieć? Joe wstawaj, natychmiast! To sprawa życia i śmierci! - chłopak wstał równie szybko, co ja i pobiegł za mną w kierunku wyjścia.
CZYTASZ
Only friends?
Romance"- Matko, pamiętasz coś w ogóle? - spytał dość obojętnie. Nie wiedziałam, co odpowiedzieć, więc palnęłam największą głupotę, jaką tylko mogłam. - Nie. Brawo. Ty to jednak jesteś genialna. " Czyli o tym, jak dziesięcioletnia przyjaźń staje pod znaki...