Nao's POV- Joe właśnie wychodził. - mruknęłam, unikając jego spojrzenia.
Zobaczyłam tylko, jak Joe wychodził i usłyszałam głośne trzaśnięcie drzwiami.
Dobrze zrobiłam?
NIE, przecież go kocham.
TAK, przecież ma dziewczynę.
Zostańmy przy tej drugiej wersji.
Calum powoli do mnie podszedł i posłał mi pełne współczucia spojrzenie. Nienawidzę, gdy ktoś się nade mną lituje. Nikt tak naprawdę nie ma pojęcia, co przeżywam i jak bardzo cierpię. Nie oczekuję od nikogo współczucia, ale zrozumienia. To znacząca różnica, którą nie każdy dostrzega.
- Wszystko okej?
- Tak.
Nie
- Na pewno? - położył dłoń ma moim ramieniu, aby dodać mi otuchy
- Jasne, nie masz się o co martwić. - wysiliłam się na delikatny uśmiech, abym zabrzmiała wiarygodnie
- Więc... Co chcesz robić?
- Masz może ochotę na jakiś film?
- Jasne. - przytaknął i pociągnął mnie w stronę salonu
Wspólnie wybraliśmy jakąś komedię, której tytułu nawet nie pamiętam. Ani na minutę nie mogłam skupić się na filmie. Moje myśli ciągle krążyły wokół Joe i wiedziałam, że nie mogę tak tego zostawić. Kocham go i chciałabym, żeby to uczucie było odwzajemnione, jednak on ma dziewczynę, a ja nie chcę być tą, która niszczy związki. Miałam zamiar iść do niego jeszcze dzisiaj, aby wszystko wyjaśnić i dowiedzieć się, na czym tak właściwie stoimy.
Z zamyślenia wyrwał mnie głośny śmiech Caluma. Uśmiechnęłam się pod nosem, gdyż był naprawdę uroczy. Nie mogłam oderwać od niego wzroku do momentu, w którym nasze spojrzenia się spotkały.
- No co? - zapytał zdezorientowany
- Nic, nic. - odpowiedziałam ze śmiechem
- Widzę, że film niezbyt cię zainteresował. Szczerze mówiąc, powinienem już iść, bo wydaje mi się, że ci przeszkadzam.
- Nie, nie... To nie tak. Ja po prostu mam zbyt wiele na głowie i nie potrafię się skupić.
- Jest okej. Najlepiej będzie, jeśli do tej cukierni wybierzemy się kiedy indziej.
- Masz rację.
- W takim razie, do usłyszenia! - krzyknął radośnie, po czym zniknął za drzwiami
Postanowiłam nie tracić więcej czasu i wybrać się do Joe. Nie potrafię się na niczym skupić przez ostatnie wydarzenia. Stwierdziłam, iż najlepszym wyjściem będzie wyjaśnienie sobie wszystkiego. Jeśli nie dowiem się tego dzisiaj, będę cierpiała na bezsenność przez kilka kolejnych dni.
Pospiesznie ubrałam buty i opuściłam mieszkanie. Będąc już pod domem Joe, zaczęłam się denerwować.
A co, jeśli nie będzie chciał się ze mną nawet przyjaźnić?
No cóż, przynajmniej będę wiedziała, na czym stoję.
Pierwszy raz od dawna postanowiłam zapukać. Zwykle nie zawracam sobie tym głowy i wchodzę, jak do siebie. Jednak ostatnio nasze relacje znacznie się pogorszyły i głupio byłoby tak po prostu wejść.
CZYTASZ
Only friends?
Romance"- Matko, pamiętasz coś w ogóle? - spytał dość obojętnie. Nie wiedziałam, co odpowiedzieć, więc palnęłam największą głupotę, jaką tylko mogłam. - Nie. Brawo. Ty to jednak jesteś genialna. " Czyli o tym, jak dziesięcioletnia przyjaźń staje pod znaki...