5

37.1K 1.5K 530
                                    




Nao's POV

Trochę zdziwiła mnie propozycja Joe.

Zazwyczaj cały wieczór spędzaliśmy w moim domu, oglądając milion filmów i zapychając się lodami.

Ale nie będę narzekać, lepsze to niż siedzenie na kanapie.

Kogo ja oszukuję? Denerwuję się jak nigdy!

Sytuacja w przymierzalni trochę zmieniła mój stosunek do Joe. Dzięki temu, że ostatecznie tylko mnie przytulił, wróciłam na ziemię. Myślami już rozbierałam go w tej przymierzalni.

Nie oceniajcie, ja się nigdy nawet nie całowałam. A sposób w jaki Joe na mnie patrzył.... Mniejsza.

Nie chcę zepsuć naszej przyjaźni, bo co jeśli ja mu się nie podobam?

Z moich przemysleń wyrwał mnie dźwięk wiadomości. Była dopiero 20:00, dlatego nawet nie pomyślałam, że mógłby być to Joe. Obstawiałam, że zjawi się około 21:00, bo spóźnianie weszło już mu w nawyk.

Wyciągnęłam telefon i omal nie zachłysnęłam się powietrzem.

✉️ od Dupek: Punkt 20:00. Czekam.

✉️ do Dupek: Nie uwierzę, póki nie zobaczę.

✉️ od Dupek: No to na co czekasz? Wyłaź już!

Byłam już gotowa, więc jak najszybciej wybiegłam z domu. Ujrzałam czarne auto, a w nim głupio uśmiechającego się kierowcę. Wszędzie poznałabym ten uśmiech.

Bez chwili zastanowienia weszłam do auta. Oczywiście od razu rzuciłam się mu się na szyję.

Cicho się zaśmiał, na co ja rownież zaczęłam się szczerzyć.

Niesamowite, jak jedna osoba potrafi uszczęśliwić drugą bez żadnych słów.

- Tooo, skąd masz takie auto?

- Takie, czyli jakie?

- Takie, na które nigdy nie będzie mnie stać. - parsknął śmiechem na moją odpowiedź

- Pamiętasz co obiecała mi matka?

- Pamiętam, pamiętam - dobrze wiedziałam, że nie dostał prezentu na osiemnaste urodziny. Starałam się wtedy być największym wsparciem dla niego, gdyż jego mama miała kłopoty finansowe - No to gadaj, dokąd mnie zabierasz?

- Jako, że to moja pierwsza przejażdżka nowym autem, to chciałem cię zabrać w wyjątkowe miejsce.

To było kochane.

- Mam rozumieć, że się nie dowiem?

- Dokładnie - znowu się wyszczerzył, po czym ruszył z piskiem opon.

=

- Jesteśmy!

Nie mogłam wydusić z siebie ani słowa. Widok zaparł mi dech w piersi. Znajdowaliśmy się na polance, obok której było małe jeziorko. W dodatku aż roiło się od świetlików, które kocham obserwować.

Only friends?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz