31

18.9K 956 126
                                    




Joe's POV

Gdy tylko ujrzałem Nao, momentalnie zapomniałem o wszystkich złych rzeczach, które nas spotkały. Miałem przed sobą moją przyjaciółkę. Wszystko było jak dawniej.

Jednak moje szczęście nie trwało długo, ponieważ razem z pojawieniem się Nao, wszystkie uczucia, które do niej żywiłem, powróciły ze zdwojoną mocą.

Tak, nadal ją kocham. I mimo wielu prób odrzucenia od siebie tych uczuć, zawsze kończę tak samo. Zawsze patrzę na zranioną Nao i mam ochotę wyrządzić sobie jeszcze większą krzywdę za to, że właśnie ja jestem powodem jej smutku.

- Nao...- zacząłem, jednak dziewczyna pokręciła głową i zaczęła biec w przeciwnym kierunku

Moje nawoływania nie przyniosły żadnych skutków, gdyż Nao nawet się nie odwróciła.

Nie wiem, na co liczyłem. Miała absolutną rację mówiąc, że to nie mój interes. Tak długo ze sobą nie rozmawialiśmy i nawzajem siebie unikaliśmy, że staliśmy się sobie kompletnie obcy.

Jedyne, co nas teraz łączy to wspomnienia. Nic więcej. I to właśnie one nie dają mi spać po nocach czy normalnie funkcjonować. Za każdym razem planuję, co mogę zrobić, by odzyskać z nią kontakt. I zawsze kończy się na planach.

Już chciałem po raz kolejny się poddać i po prostu wrócić do domu. Jednak usłyszałem dźwięk SMS'a. Zmarszczyłem brwi i wyciągnąłem z kieszeni telefon, jednak zdziwiłem się jeszcze bardziej, gdy okazało się, że nie przyszła do mnie żadna wiadomość.

Musiałem się przesłyszeć.

Odwróciłem się, by wrócić do domu, jednak znowu usłyszałem dźwięk SMS'a. Jak podejrzewacie, to nie ja go dostałem. Rozejrzałem się i gdy przyszła kolejna wiadomość, zobaczyłem w trawie podświetlony ekran telefonu.

Od razu podniosłem go i po etui poznałem, że należy do Nao. Znałem także kod, więc nie miałem już żadnych watpliwości, że jest to jej własność.

Chciałem po prostu jej go zwrócić, jednak przyszła już chyba czwarta wiadomość. Nie mogłem się powstrzymać, więc zerknąłem na ekran, żeby dowiedzieć się kto tak wypisuje do Nao.

Jednak zmarszczyłem brwi, widząc, że nadawcą jest numer prywatny. Czyli Nao nie żartowała z tym psychopatą? Wtedy zapomniałem o jakichkolwiek granicach i natychmiast kliknąłem w wiadomości. Wzdrygnąłem się, a przez moje ciało przeszły ciarki, gdy tylko przeczytałem SMS'y.

✉️ od Nieznany: czyżby ktoś tu się przestraszył?

✉️ od Nieznany: trochę na to za wcześnie

✉️ od Nieznany: zabawa dopiero się zacznie

✉️ od Nieznany: ale to ja będę się śmiał, słonko

Serce zaczęło mi bić kilka razy szybciej i poczułem, jak dosłownie pulsują mi żyły ze złości.

Ale czy byłem zły? To chyba mało powiedziane. Byłem nie tylko rozwścieczony, ale i przerażony.

Z jednej strony miałem ochotę udusić tego, kto za tym wszystkim stoi. Z drugiej natomiast, chciałem pobiec do Nao i objąć ją tak mocno, by już nigdy nikt jej nie skrzywdził.

Only friends?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz