~22~

1.2K 89 30
                                    

Wykonywać...

Zaczęłam sprawdzać kieszenie, i dotykałam się po ciele żeby sprawdzić czy moja broń jest ze mną. Podniosłam koszulkę. Za spodniami był mój pistolet. Wyjęłam go zza spodni i zaczęłam sprawdzać czy wszystko z nim w porządku. Naboje są. Nie ma nic dołożonego. Chyba wszystko w porządku... Ruszyłam w stronę szpitala. Starałam się być niezauważona. Widział mnie tylko Gally ale on mnie o nic nie będzie podejrzewał. Kiedy byłam już pod budynkiem oparłam się o ścianę budynku i powoli zbliżyłam się do okienka. Było ono otwarte, tak tak wcześniej. Od razu zauważyłam że mojej strzały nie ma już w ścianie. Poszukiwałam wzrokiem Drake'a. Musiałam się trochę bardziej wychylić ponieważ chłopaka nie było widać. Dopiero po chwili zauważyłam go leżącego na łóżku. Chyba śpi. To nawet bardzo dobrze. Powoli i po cichu podeszłam do drzwi wejściowych. otworzyłam je i weszłam do środka. Drzwi zamknęłam za sobą żeby nikt nie widział co będę robić. Zapukałam w stolik który stał obok łóżka chłopaka. Spał na pewno. Zapukałam drugi raz, tylko głośniej. Chyba się obudził. zaczął ocierać oczy i powiedział:

- Plaster, Popikoliło Cię? Miałem spać jeszcze godzinę...- otworzył oczy i spojrzał na mnie zdziwiony. - Sophie... Czego chcesz? 

- Tak od razu czego chcesz? To nie można już odwiedzić chorego kolegę? - zapytałam z sarkazmem. 

- Nie wydurniaj się tylko powiedz czego chcesz... - powiedział stanowczo. 

- Chcę wiedzieć gdzie jest wyjście z Labiryntu. - powiedziałam równie stanowczo. 

- Oooo, - uśmiechnął się - A to ciekawe. A powiesz mi od kogo dostałem piękną gorąca strzałę? prosto w ścianę?! 

- Domyśl się debilu. I masz jeszcze jedną szansę gdzie jest wyjście? 

- Uciekinierka nie wie jednej rzeczy? Wiesz, nie nie przez DRESZCZ nie pamiętasz wyjścia. sama to w sobie skrywasz.. - powiedział wstając z łóżka. Podszedł do mnie. 

- Nie bądź durniem. Gadaj gdzie cholerne wyjście! 

- Domyśl się.. - powiedział nadal uśmiechnięty. oooo... Ja zaraz zdejmę mu ten uśmiech z twarzy... Wyjęłam pistolet zza spodni i Docisnęłam mu go do głowy.

-Gadaj. - powiedziałam. 

- Jeśli mnie zabijesz nie dowiesz się gdzie jest wyjście. 

- Oj, wiesz mi. Mam taką ochotę nacisnąć ten spust jak nigdy dotąd. - uśmiechnęłam się - a teraz rusz tą głową i powiedz gdzie jest to wyjście! - Docisnęłam mu jeszcze mocniej pistolet do głowy. 

- MINHOOOOOOOOOO!!!!!! - krzyknął Drake. A ja zdjęłam mu broń z głowy i strzeliłam w nogę. dokładniej w udo. Zaczął krzyczeć. Z nogi poleciała mu krew a ja szybko schowałam pistolet za spodnie. Po czym usłyszałam kroki streferów. Szlag niech to trafi! Do pomieszczenia wbiegło parę chłopaków. Plaster dobiegł od razu do krwawiącego debila. a do mnie podszedł Minho i Alby. 

- Co znowu zrobiłaś? - Zapytał Minho. 

- Musimy ją zabrać do ciapy. - powiedział Alby- Gally! Zart! Chodźcie! Widziałam już zbliżających się chłopaków po czym szybko wyjęłam broń i wycelowałam nią w Albiego. 

-Niech tylko ktoś się ruszy a Alby dostanie kulką w głowę. - po czym spojrzałam na przerażonych streferów. A Alby bał się chyba najbardziej. - Gdzie Minho? -zapytałam ponieważ nigdzie nie widziałam chłopaka. 

- Tutaj. - usłyszałam jego głos z tyłu po czym poczułam że chłopak odbiera mi zwinnie broń. Rzuca ją na podłogę z daleka ode mnie. I złapał mnie mocno abym nie mogła się wyrwać. - Chłopaki, przydadzą się grube sznury. Przynieście, ja ją przytrzymam. A tobie do cholery odbiło?! - zwrócił się do mnie. 

Odporna UciekinierkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz