~36~

1.5K 54 10
                                    

- Uciekła...m.. Uciekłam... Uciekłam... Bo jestem... Uciekinierką- powiedziała ostatni raz. 

Zamknęła swe brązowe oczy na zawsze, ze łzami na policzkach oraz poplamioną na ciemno-czerwono bluzą. Jej ręce były już białe jak śnieg, ale twarz nadal miała różowawy kolor. 

Minho głośno zapłakał poprawiając czarno-granatowe włosy Sophie. Była dla nas wszystkich najlepszą przyjaciółką. Dla Minha najlepszą pierwszą miłością. Dla mnie najlepszą siostrą. 

Była cudowną osobą, mimo wielu przeciwności i trudnych wydarzeń w jej życiu. Straciła mamę i ojca, mimo to nie poddała się do końca. Walczyła dla nas, z nami. 

Po chwili ciszy i płaczu czy ciągnięcia nosem, usłyszałem krzyk Jeffa:

-Coś ty zrobiła dziewczyno?- zapytał patrząc na Hope która nadal trzymała pistolet w ręku. Chłopak podszedł do niej. -Czy ty wiesz co właśnie zrobiłaś? - zapytał ponownie z płaczem w głosie, patrząc jej w oczy. 

-Sophie, właśnie zabiła mi mamę...- odpowiedziała patrząc na ciało zabitej przez Sophie kobiety w białym ubraniu. - Musiałam. Ja..ja... musiałam. - odpowiedziała. 

Spojrzałem ponownie na tym razem już białą twarz Sophie. Minho nadal trzymał ją za rękę. 

-Minho...- powiedziałem siadając obok przyjaciela na ziemi. 

Nie odpowiedział. 

-Minho, musimy się zbierać. - powiedziałem. Chłopak popatrzył na mnie zapłakanymi oczami. 

-Newt, Ja bez niej nie będę mógł żyć. 

-Wiem, stary wiem. Ale będziesz musiał sobie poradzić. My wszyscy będziemy musieli. Będziemy za nią tęsknić. - odpowiedziałem patrząc na białą twarz, bez wyrazu, już nigdy na tej twarzy nie pojawi się śliczny uśmiech. Jej oczy nie otworzą się ponownie, śmiejąc się. Już nigdy nie zobaczę jej uśmiechu. 

-Newt...- odpowiedział przytulając mnie. - Co ja teraz zrobię? -zapytał mnie.

- "Nigdy się nie poddawaj. Wstań i walcz do samego końca." Tak powiedziała do Maxa. A teraz ja to mówię do Ciebie. Chyba by nie chciała żebyś się załamywał, wolałaby żebyś walczył. 

-Masz rację. Newt, masz rację.- powiedział chłopak odrywając się ode mnie, patrząc na Sophie. Wstałem z ziemi. Jeff podszedł do mnie i powiedział.:

- Za jakieś dwie minuty będą tutaj inni faceci. Do tego z bronią. Ta blondyna ich wezwała.- oznajmił. 

-Zbieramy się. Szybko. - odpowiedziałem. 

Spojrzałem na Minho i Sophie. 

-Ja Ciebie też kocham.- powiedział do dziewczyny, po czym powoli wstał odkładając ciało dziewczyny na ziemię. Odwrócił się w moją stronę. 

-Nie poddam się. - powiedział. - Chłopaki Idziemy szybko! - krzyknął po chwili. Już więcej nie spojrzał na twarz Sophie. 

Na schodach już usłyszałem biegnących ludzi. 

Szybko podszedłem do Sophie, cicho powiedziałem jej do ucha:

-Dziękuję za wszystko. 

Pocałowałem ją w czoło, na pożegnanie i wybiegłem na zewnątrz z resztą chłopaków, ostatni raz oglądając się za siebie. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~

~Pięć dni później~

Minho, nie załamał się, ale często płakał po nocach. Wspominał również często swoją dziewczynę. Co dla nie których było bólem. 

Zostało nas siedmioro. Winston zmarł na pożogę. 

Już dwa razy w ciągu pięciu dni uciekaliśmy przed poparzeńcami. 

 Uciekliśmy z placówki DRESZCZu, lecz pięć dni ukrywania się w starym dworcu handlowym nie udało nam się. Znaleźli nas.   

Zabrali z powrotem nas na miejsce śmierci dziewczyny. 

Pozamykali nas w białych pokojach, i co godzinę zabierali jednego do laboratorium. Tak jak mówiła Sophie. Ja byłem ostatni. 

Wszystkim podali leki na odporność, opatrywali również liczne rany na ciele i przede wszystkim czyścili nam pamięć. 

Ostatnie słowa które pamiętam to: 

-Zaczynamy.

Wiedziałem co zaczynamy. 

Zaczynamy fazę pierwszą. 

Labirynt.

W naszym przypadku faza pierwsza po raz drugi.

Potem nastała ciemność i nicość. 

Odporna UciekinierkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz