~24~

1.2K 80 22
                                    

Na trawie leżeliśmy potem jeszcze parę minut zanim doszliśmy do siebie. Chwilę później przeszliśmy powolnym krokiem do stołówki. Patelniak poczęstował nas obiadem.Dawno nic nie jadłam więc ten posiłek pochłonęłam w 3 minuty. Minho zresztą też bardzo szybko zjadł jedzenie. 

- To było mega pyszne! - krzyknęłam do Patelniaka który siedział za ladą znów coś przygotowując. 

-Dzięki! Starałem się!- odpowiedział również krzykiem. Nie wiem dlaczego bo pomieszczenie nie było duże. 

-A wracając do Labiryntu - zaczął Newt. 

- Porozmawiamy o tym u mnie w pokoju. - Przerwałam mu.- Ktoś może słyszeć, co mamy zamiar zrobić. A tego byśmy nie chcieli. - Powiedziałam po czym wstałam i odniosłam talerz kucharzowi. Po czym wraz z chłopakami wyszłam na zewnątrz. 

- No więc? - zapytał Newt.

-Zaczniemy od...

- Ostrzy.- dodał Minho.

-Tylko spróbujcie! Nie wolno tam chodzić! - krzyknął Newt.

- Ale musimy sprawdzić to miejsce. - odpowiedział Azjata.

-Nie! Byłeś tam już. Ale niby jak to sprawdzicie skoro Drake nie idzie z wami? - zapytał

- Zdamy się na moją intuicję. - odpowiedziałam pewno swojego.

- Mam nadzieję że twoja Intuicja nas nie zawiedzie. - Oznajmił Newt. Nagle usłyszeliśmy krzyk. Znowu Drake. Jednak zignorowaliśmy jego krzyki i wołania. 

-Wchodźcie- Powiedziałam otwierając drzwi chłopakom. Powinno być na odwrót ale nie wnikam. Usiadłam na krześle a chłopaki na łóżku. Na początku nic nie mówiliśmy, jednak ktoś musiał zacząć. 

-No więc? Co robimy i do czego zmierzamy? - zapytałam 

- No więc razem z Newt'em uzgodniliśmy że niestety jesteś zbyt dziwna aby się z nami zadawać. - Po czym się zaśmiał czy to był ten jego tekst na poprawę humoru? Tak, myślę że tak. 

-Nie jestem dziwna! Jestem z edycji limitowanej! - krzyknęłam i znów wszyscy się śmiejemy. Tak powinno być codziennie. Zresztą, co ja gadam?! Tak jest codziennie! 

- No dobra, koniec żarcików trzeba się zorganizować. - powiedział po chwili śmiechu Minho. On mówi że koniec żarcików?! O nie...

-Minho co z tobą? Ty mówisz że już koniec żartów? Prędzej takie coś powiedział by Newt. 

- Ejjjjjj. Jesteś nie miła. - Powiedział blondyn głosem małego chłopczyka. Po czym znów w powietrzu zawisł śmiech. 

-Ogay, do rzeczy. -Teraz to ja zaczęłam koniec śmiechów. - Serio zaczniemy to kiedyś? - zapytałam ponieważ chłopaki nadal się śmiali. - Co was tak bawi?!

-Ty.- I znów śmiech. -O nie ja w takich warunkach pracować nie będę. Albo zabieramy się do logicznego myślenia albo sobie idę. 

-Sophie, nie bądź głupiutka - Powiedział Minho po czym podszedł do mnie. - przecież to twój pokój. 

-ha ha ha. Bardzo śmieszne. - powiedziałam bez krzty śmiechu. - Wiecie że wasza głupawka set nie do zniesienia? - zapytałam ponieważ zdałam sobie sprawę że właśnie pochłonęła ich głupawka, do tego w całości. 

- Czemu jesteś taka niemrawa? - po czym znów się zaśmiał. - Nie traktuj życia zbyt poważnie! Baw się ! Ostatecznie i tak żywa z tego nie wyjdziesz. - Powiedział ale tym razem powstrzymał śmiech. 

-Wiesz o tym że prowokujesz diabła? - zapytałam Minho 

- O ku**a- powiedział- W sumie zastanawiałem się nad tym.! - krzyknął z radością. 

Odporna UciekinierkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz