Kiedy, cała zdyszana, wjechałam na wybrukowaną ścieżkę prowadzącą do naszego domu, byłam całkowicie przemoczona. Nic z mojej garderoby nie uchowało się przed zdradzieckim deszczem. I jeszcze pomyśleć, że rano było tak pięknie! Odstawiłam rower do garażu, po czym stanęłam przy jego drzwiach. Odległość dzieląca mnie od domu była tak duża, że chcąc nie chcąc zmoknę jeszcze bardziej. Jednak teraz nie robiło mi to większej różnicy. Złapałam torebkę w dłoń, żeby nie obijała się o moje biodro podczas biegu, po czym najszybciej jak potrafiłam popędziłam w stronę drzwi frontowych. Złapałam za klamkę i mocno pociągnęłam, jednak drzwi nie ustąpiły.
- Cholera - rzuciłam pod nosem i zaczęłam szukać w torebce klucza.
Niestety nikt nie wymyślił daszku, który osłaniałby mnie teraz od wody, więc deszcze robił sobie ze mnie jaja jeszcze bardziej. Pech chciał, że klucze od domu zawieruszyły się gdzieś na dnie małej torebki i znalazłam je dopiero po kilku minutach. Kiedy weszłam do środka dosłownie ze mnie kapało. Pod moimi stopami utworzyła się niewielka kałuża, która z każdą chwilą robiła się coraz większa. W tej chwili cieszyłam się, że jestem sama w domu, bo bez skrępowania mogłam się rozebrać. Ściągnęłam z siebie buty, skarpetki, legginsy oraz koszulkę. Zostałam w seksownej bieliźnie, która także była mokra, ale bez przesady, bez majtek nie będę paradować, nawet jeśli jestem sama. Kiedy tak stałam prawie naga zrobiło mi się strasznie zimno. Postanowiłam zaparzyć sobie herbatę i zrobić tosty. Zostawiłam ubrania przy drzwiach, a sama ruszyłam w kierunki kuchni. Nalałam wodę do czajnika, następnie wstawiłam ją i wyciągnęłam z szuflady chleb tostowy. Kapało mi z włosów, więc przyłożyłam do nich ręcznik papierowy. Jak na to, że nikogo nie ma w domu czułam się naprawdę dziwnie. Jakby ktoś mnie obserwował. Nagle usłyszałam za sobą głośne chrząknięcie. Tylko nie Christian, tylko nie Christian... myślałam sobie, cały czas nie odwracając się w stronę, z której dobiegł odgłos.
- Eleonoro.
Kurwa! To jednak był on. Bardzo powoli odwróciłam się w jego stronę i zamarłam. Myślałam, że nie mogę przynieść sobie większego wstydu, ale myliłam się i to cholernie mocno. W jadalni, czyli jakieś 3 metry ode mnie siedział ojciec. Wszystko byłoby okej, gdyby obok niego nie siedziało jeszcze kilkunastu mężczyzn. Poczułam jak na moje policzki wkrada się soczysty rumieniec. Miałam ochotę stamtąd uciekać, jednak nie potrafiłam wykonać żadnego ruchu. Jedyne na co było mnie stać to objechanie wzrokiem każdego z obecnych. Mina Christiana wyrażała zimne wyrachowanie. Wcale nie dał po sobie poznać, że przyniosłam mu ogromny wstyd wśród współpracowników. Przenosiłam spojrzenie z jednej osoby na drugą, ale żadnej z nich nie znałam. W większości byli to mężczyźni dobrze po 40-tce. Jedni patrzyli się na mnie z wrogością, inni z lubieżnym uśmiechem, a jeszcze inni byli zupełnie obojętni. Nagle mój wzrok skrzyżował się ze spojrzeniem dobrze mi znanych niebieskich tęczówek. Moje ciało przeszedł dreszcz, który próbowałam stłamsić. Brunet wpatrywał się we mnie z ironicznym uśmieszkiem. Nie mam pojęcia, co on robił w moim domu i szczerze nie chciałam tego wiedzieć. No rusz się w końcu! Nakazywałam sobie w myślach.
- Ja... - zaczęłam, ale nie wiedziałam co powiedzieć.
Jeszcze nigdy tylu obcych mężczyzn nie widziało mnie w bieliźnie. Co ja gadam! Żaden facet nie widział mnie w takim ubiorze! Że też zachciało mi się tej całej koronki.
- Chyba... ju..uż pójdę - bąknęłam - Przepraszam.
Musiałam użyć całej siły woli, żeby zmusić moje nogi do poruszenia się, ale w końcu mi się to udało. Miałam w dupie gotującą się wodę i to, że jeszcze minutę temu byłam cholernie głodna. Szybkim krokiem weszłam na górę i zamknęłam się w swoim pokoju, oddychając ciężko.
![](https://img.wattpad.com/cover/58940635-288-k817626.jpg)
CZYTASZ
Ułamek szczęścia
RomanceOsiemnastoletnia Nora jest wychowywana przez ojca, a właściwie jedną z jego służących. Nigdy nie miała chłopaka i wiecznie żyje w cieniu swojej przyjaciółki Miny. Co się stanie, gdy na jej drodze stanie przystojny brunet o chłodnym spojrzeniu? Czy...