Rozdział 30

8.9K 345 23
                                    

Obudziłam się zaplątana w ramiona i nogi Iana. Nie mogłam się ruszyć, bo jego ciężkie udo przykrywało moją miednicę. Nie wiem jak udało mu się podciągnąć swoją kończynę tak wysoko i, szczerze mówiąc, przez dobrych kilka minut rozmyślałam na ten temat.

- Dzień dobry, słoneczko - na wargi Iana wkradł się promienny uśmiech.

Co najśmieszniejsze nawet nie otworzył oczu, a już wiedział, że wstałam.

- Byłby lepszy, gdybym mogła się ruszyć - burknęłam, a chłopak roześmiał się.

- Przepraszam, ale nie jestem przyzwyczajony do spania z kimś - powiedział i zdjął ze mnie swoją nogę, jednak jego ramię cały czas było przerzucone przez moją talię.

Obróciłam się na bok i spojrzałam prosto w jego niebieskie oczy. Nie mogłam powstrzymać  szerokiego uśmiechu, który pojawił się na mojej twarzy.

- To już trzeci raz - powiedziałam i zaczęłam jeździć dłonią po jego policzku.

Brunet zmarszczył brwi nie wiedząc, o co może mi chodzić.

- Trzeci raz co?

- Trzeci raz śpimy ze sobą - powiedziałam i wbrew sobie strasznie się zarumieniłam.

- Właściwie to czwarty - Ian uśmiechnął się zawadiacko.

- Jak to?

- Pamiętasz nasz wieczór bez prądu? No to wtedy też spaliśmy w jednym łóżku.

Rozdziawiłam ze zdziwieniu usta.

- Mówiłeś, że spałeś na podłodze! - żachnęłam się.

- Kłamałem - chłopak wzruszył ramionami.

- Nie wierzę! Jeszcze nie byliśmy razem, a ty już mnie okłamywałeś! - uderzyłam go żartobliwie w ramię, ale to nie to spowodowało, że jego mina zrzedła.

Widziałam w jego oczach ból i zrozumiałam, co powiedziałam. W końcu wbrew swojej woli okłamał mnie już dużo razy. W końcu cel naszej podróży do Europy był kłamstwem.
Teraz nie miałam mu tego za złe, jednak on chyba nie wybaczył sam sobie, że doszło do tego w taki sposób.

- Przepraszam, nie miałam tego na myśli - wyszeptałam i mocniej się do niego przytuliłam.

- Wiem, że nie miałaś. Jesteś za dobra na długie trzymanie urazy. Jesteś za dobra dla mnie.

- Nawet tak nie mów! - warknęłam. - Nie waż się twierdzić, że jestem dla ciebie za dobra. Jestem dla ciebie idealna, tak samo jak ty dla mnie.

- Postaram się, żeby tak było. Uwierz, maleńka - Ian wyszeptał te słowa z rozdzierającą szczerością.

Nie wiedziałam co powiedzieć, więc tylko złączyłam nasze usta w pocałunku, który miał wyrazić moją miłość do tego chłopaka.

***

- I wtedy Ana dosłownie zjechała na tyłku z tego stoku. Uwierzcie połowa tam zebranych ludzi pokładała się ze śmiechu. Łącznie ze mną - Nikolas parsknął śmiechem, za co oberwał od Anastazji.

- Wcale tak nie było! - żachnęła się kobieta.

- Ależ było, kochanie - mężczyzna cmoknął swoją narzeczoną w nos.

Nie mogłam uwierzyć w to, na jakiego wspaniałego człowieka trafiła moja mamusia. Nikolas był ideałem. Jego wygląd nie zasługiwał na jakikolwiek negatywny komentarz, ale to jego osobowość oczarowała mnie. Był miły, pomocny, grzeczny, ułożony, a co najważniejsze zapatrzony w Anę jak obrazek. Nie mogłam napatrzeć się na tą dwójkę. Co śmieszniejsze, dopiero teraz zobaczyłam wielki brylantowy pierścionek na jej palcu. Nikolas oświadczył się jej podczas podróży po Francji.

Ułamek szczęściaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz