Rozdział 6

11.8K 432 21
                                    

Ból głowy przeszedł mi, tak naprawdę, dopiero w poniedziałek po południu. Nie mogłam skupić się na lekcji, nie mówiąc już o udzielaniu się. Jak nigdy zajmowałam ostatnią ławkę, żeby w samotności cierpieć katusze przez pulsujący ból z tyłu głowy. Mina podratowała mnie jakimiś tabletkami, ale niewiele pomogły.

- Eleonoro, może przypomnisz klasie wiadomości z dzisiejszej lekcji? - z zamyślenia wyrwał mnie głos pani Frog.

Zamrugałam gwałtownie i spojrzałam się prosto w oczy nauczycielki, której mina wyrażała niezadowolenie. Rozejrzałam się po klasie w poszukiwaniu jakiejkolwiek pomocy, jednak każdy wgapiał się w sufit lub przestrzeń za oknem.

- Ee... no, więc... - zaczęłam jąkając się.

Nauczycielka już miała coś powiedzieć, jednak dźwięk dzwonka na przerwę zakłócił jej słowa, a tym samym uratował mi skórę. Odetchnęłam z ulgą i zaczęłam się pakować.

- Dziękuję za lekcję, możecie wychodzić. A ciebie, Noro, zapraszam na chwilę do mnie - powiedziała nauczycielka, a ja zaklnęłam cicho pod nosem.

Podeszłam do jej biurka i czekałam, aż wszyscy opuszczą klasę.

- Nie wiem, co się z tobą dzisiaj stało, ale widziałam, że byłaś myślami gdzieś daleko stąd - zaczęła - Mam nadzieję, że to się nie powtórzy. Dobrze wiesz, że chciałabym, abyś wzięła udział w olimpiadzie wiedzy biologicznej, a nieuwaga na lekcjach jest przy tym bardzo niewskazana.

- Przepraszam, ale źle się czułam i nie mogłam skupić się na lekcji - powiedziałam zgodnie z prawdą - Obiecuję, że nadrobię wszystko w domu.

Blondynka przyjrzała mi się badawczo, po czym jej twarz rozjaśniała pod wpływem delikatnego uśmiechu, który wykrzywił jej wargi.

- Wierzę ci, kochana. A teraz leć na stołówkę. Nie chcę zabierać ci przerwy obiadowej - powiedziała łagodnie.

- Dziękuję. Do widzenia i jeszcze raz przepraszam.

Wyszłam z klasy, wpadając od razu na Minę.

- Bardzo masz przerąbane? - zapytała.

- Wcale - odparłam uśmiechając się szeroko.

- Szczęściara - dziewczyna westchnęła - Ja za takie olewanie nauczycielki już na początku lekcji musiałabym odpowiadać albo zostać po lekcjach.

- Taa moje życie to pasmo sukcesów i niezapomnianych chwil - powiedziałam z sarkazmem, po czym bez słowa ruszyłyśmy w stronę szkolnej stołówki.

Jak zwykle kolejka do bufetu była kilometrowa, a miejsc przy stolikach już zaczynało brakować.  Ustawiłyśmy się na końcu i pokornie czekałyśmy na swoją kolej. Cały czas zdawało mi się, że ktoś na mnie patrzy, ale gdy odwracałam głowę w drugą stronę nie widziałam nic podejrzanego. Zaczynasz wariować, odezwał się głos w mojej głowie.

- Dowiedziałaś się już kim jest tajemniczy I? - zapytała mnie nagle szatynka.

- Nie. I szczerze mówiąc nie mam bladego pojęcia, kim może być ta osoba - powiedziałam zgodnie z prawdą, a moje myśli mimowolnie wróciły do ułamków wspomnień z sobotniej nocy.

Przypomniałam sobie okropny dotyk dłoni jakiegoś łysego faceta na mojej talii, a później chłodne, niebieskie oczy wpatrujące się w moją twarz. Później jest czarna dziura, zero obrazów. Jedyne co przychodzi mi do głowy to męski głos wypowiadający moje imię, ale sama nie wiem, czy to prawda, czy jedynie wytwór mojej chorej wyobraźni.

Ułamek szczęściaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz