7. Zwykła egoistka

107 5 2
                                    

Siedziałam w swoim pokoju o białych ścianach. Na ziemi były wyłożone jasne panele, a na środku sypialni byl duży i puchaty dywan.
Właśnie skończyłam układać wszystkie ciuchy w kremowej komodzie oraz wysokiej białej szafie.
Gdy wyciągałam ostatnią bluzkę, zauważyłam ze jest w niej zaplątany prezent od Camille. Pogłaskałam szkiełko i postawiłam ramkę na szczycie komody.
Wzięłam swój telefon i usadowiłam się na miękkim łożku.
Ja: Hej. Dlaczego nie odbierasz ode mnie telefonów?
Ja: Coś sie stało ?
Ja: Proszę odezwij sie do mnie.

Pojedyncza łezka spadła na ekran mojego telefonu. Dlaczego nie odzywał sie do mnie? Czy coś sie stało? I dlaczego Camille tak dziwnie zareagowała gdy ją o niego spytałam? Coś musiało sie dziać.

No brawo, szerloku.

-Nie możesz chociaż raz mnie wysłuchać? Zawsze wszystko wiesz najlepiej, a tak na prawdę gowno wiesz!-usłyszałam donośny głos taty, dochodzący z sypialni rodziców.
-Tutaj nie ma co tłumaczyć! Za dużo już słyszałam Twoich wymówek! Chociaż raz sie kurwa przyznaj!-krzyknęła mama.

Po cichu wyszłam ze swojej sypialni. Zauważyłam  że Jonathan wyszedł z pokoju, i stał na schodach. Nie wiedział co sie sie dzieje.

-Al, co sie stało? Dlaczego mama i tata krzyczą?-spytał przestraszony.
-Chodź tutaj.-Wyciągnęłam prawe ramie, zeby do mnie podszedł.-Zostań w moim pokoju, a ja do nich pójdę.-powiedziałam. W momencie zobaczyłam ze jego oczy sie błyszczą.-Nie płacz.-Przytuliłam go po czym wyszłam z pokoju zamykając drzwi.

To nie był pierwszy raz kiedy rodzicie sie kłócili. Nie raz wyzywali sie, przeklinali, a nawet raz zniszczyli wazon od babci, bo mama rzuciła nim o podłogę ze złości.
Najgorsze jest to ze moj brat wszystko słyszał. Zawsze przychodził i płakał, bo bał sie ze to on zrobił coś złego.

+10 punktów do umiejętności wychowywania dzieci.

Szkoda dzieciaka, bo miał dopiero kurwa 9 lat a musial wysłuchiwać tych wszystkich wrzasków. To może zryć psychikę.

Weszłam po cichu do pokoju rodziców, a oni nagle ucichli.
-Moglibyście łaskawie sie zamknąć? Już mam dość tych waszych kłótni!-wykrzyczałam-Ciagle tylko drecie mordy na siebie nawzajem! Przypominam wam ze macie jeszcze jedno dziecko, które tego wszystkiego słucha.
-Alene wyjdź stąd-skarciła mnie matka.-To nie jest twoja sprawa. Po prostu wyjdź.
-Jak to nie moja? Mieszkam w tym domu tak samo jak i wy!-w tym momencie za bardzo mnie poniosło.- Cały czas wydzierasz sie na tatę! Nie dziwie sie ze on już nie chce  z Tobą rozmawiać!
-Alene...-zaczął tata ale go zignorowałam.
-Jesteś zwykła egoistka, zawsze myślisz tylko o sobie!-Nagle poczułam piekący ból na twarzy. Czułam jak mój policzek pulsował robiąc sie czerwony. Moja mama właśnie dała mi z liścia.-Nienawidzę cie.-wyszlochałam i wybiegłam z pokoju.

Jonathan stał już przed drzwiami mojej sypialni.
-Idź do siebie-powiedziałam, a on wykonał moje polecenie.

Gdy weszłam do pokoju od razu rzuciłam sie twarzą na łóżko. W momencie cała pościel była mokra od moich łez.

Nienawidzę tej szmaty.

******

Robi sie ostroooo
🔥🔥🔥🔥🔥
Jeśli sie spodobało i chcesz następna część nie zapomnij o ⭐️

DEAL w/ H.S |L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz