9. Otwórz drzwi.

112 5 3
                                    

-Dziękuje, że mnie podwiozłeś.-powiedziałam.-Do zobaczenia jutro w szkole.-dodałam. Odwróciłam sie w stronę drzwi, ale nie mogłam ich otworzyć.-Harry-bo tak miał na imię-Drzwi sie zacięły.-odwróciłam sie w jego stronę a on patrzył na mnie z pedofilskim uśmieszkiem.

Brawo, debilko.

-Harry, otwórz drzwi.-poprosiłam szarpiąc za małe wgniecenie w drzwiach.-Harry to nie jest śmieszne. Otwórz te jebane drzwi!-wykrzyczałam czując jak mały kawałek metalu wpija się w moja dłoń.
Styles tylko siedział z ręka na kierownicy, patrząc na moja walkę z drzwiami tym samym uśmiechając się swoim irytującym uśmieszkiem.
-Myślałaś że po prostu chce zawieść cie do domu?-powiedział w końcu.-Ze jestem taki dobry? Ze chciałem Ci pomoc?-wybuchnął śmiechem.-Jesteś bardziej naiwna niż myślałem.-Spojrzał w moje oczy, kładąc dłoń na moim udzie.
-Nie dotykaj mnie.-warknęłam
-Coś za coś, kochanie. Zbliżył się do mnie tak, ze czułam jego oddech na swojej szyi.-Chodź tutaj.-wyciągnął rękę i ujął w nią mój podbródek.
-Powiedziałam żebyś mnie zostawił, gnoju.-powiedziałam przez zaciśnięte ze złości zęby. Zignorował moja prośbę i zbliżył się jeszcze bardziej. Poczułam jak jego ręka wolno przesuwała się na moim udzie.-Styles.-powiedziałam twardo.-Wypuść mnie.
-Cii.-wyszeptał kładąc palce na moje usta-Ciesz się chwila, mała. Następnej takiej okazji nie będziesz miała.-Próbowałam się uwolnić, zdjąć jego rękę z moich nóg, ale za każdym razem jego uścisk był jeszcze mocniejszy. Jęknęłam cicho.-Bądź grzeczna, to nie będzie bolało.

Kurwa, już nie mam wyjścia.

Zaraz ten kutas zgwałci mnie w samochodzie.

Przynajmniej nie był to las, tak jak wspominał.

Czułam jak jego ręka zbliżała sie do mojej kobiecości. Druga dłoń natomiast ułożył na moim ramieniu, delikatnie schodząc w dół po szyi, piersiach i zatrzymał sie na tali. Naprawdę sie bałam. Wiedziałam ze muszę coś zrobić zeby ten drań mnie zostawił. Wykorzystując chwile, kiedy próbował rozpiąć rozporek w moich spodniach, ujęłam  jego rękę i lekko wykręciłam jego nadgarstek. Nie zbyt mocno. Ale wystarczająco aby oderwał twarz od mojej szyi. 

Jakby mi zależało na jego uczuciach.

Poczułam jak jego mięśnie sie napinają, a on spojrzał na mnie. Nie wiedziałam jakie uczucia były w tym spojrzeniu. Zdziwienie?
-Ał!-krzyknął-Ty szmato!
-Albo grzecznie otworzysz drzwi, albo zaraz twoja ręka nie będzie jej przypominała.-postraszyłam go.
-Lubie ostre dziewczyny.-oznajmił.
-A lubisz czyścić samochód ze swojej własnej krwi?-zapytałam, uśmiechając się ironicznie.
Po chwili usłyszałam cichy trzask. Otworzył drzwi.

Serio byłam aż taka straszna ?

Po prostu zrobił to z litości.

Puściłam jego rękę i szybko wyszłam z samochodu, jakby nagle chciał zmienić zdanie.
Zatrzasnęłam drzwi tak, że aż zauważyłam jak lekko podskoczył na siedzeniu.
Wiedziałam ze nie spuścił ze mnie wzroku, odkąd opuściłam wóz.
Gdy wyszłam, odwróciłam sie w jego stronę a on posłał mi buziaczka. W odpowiedzi pokazałam mu środowy palec. Odwróciłam sie i ruszyłam do domu. Chwile pózniej usłyszałam warkot jego samochodu. Teraz chuj wiedział gdzie mieszkam. Wypuściłam z sykiem powietrze.

Czemu ja musiałam być taka łatwowierna?

Weszłam po białych szerokich schodach i zatrzymałam sie przed drzwiami. Zdjęłam torbę z jednego ramienia, wyciągnęłam klucze,po czym otworzyłam dom. Potem weszłam do środka.

*******

Gdy weszłam do środka zauważyłam wielkie torby położone obok schodów prowadzącym do górnych pomieszczeń.

Już wiedziałam o co chodzi.

-Tato?

****
Jak myślicie, co wydarzy sie dalej?
Jeśli sie spodobało nie zapomnij zostawić gwiazdki⭐️🔥❤️

DEAL w/ H.S |L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz