28. On pieprzy Whitney

70 3 0
                                    

-Alene!-usłyszałam za swoimi plecami znajomy głos. Akurat chowałam książki do swojej szkolnej szafki, gdy podbiegła do mnie Meisie. Ucałowała mnie w policzek na przywitanie i podeszła do swojej szafki.-Jak się dzisiaj czujesz?-zapytała mnie z troską w głosie.

-Nawet w porządku, dziękuje.-uśmiechnęłam się do niej i zamknęłam swoją szafkę. W tym momencie podszedł Luke i objął Mei w talii od tyłu, szepcząc jej coś do ucha, a ta zaśmiała się słodkim głosem.-Chyba miałeś skończyć za 15 minut?-odwróciła się w jego objęciach tak, ze teraz mogli na siebie patrzeć.

-Zwiałem.-Luke odpowiedział głosem, którego jeszcze nigdy nie słyszałam. Był jakby...miły.

To nowość.

-Będziesz miał prze...-nie dała rady dokończyć ponieważ Luke uciszył ją pocałunkiem w usta. Nie chciałam im przerywać ale stałam tam jak kołek i patrzyłam jak się lizali, wiec przepraszam ale musiałam trzasnąć małymi czerwonymi drzwiczkami żeby Meisie zwróciła na mnie uwagę.-Alene, usiądź na lunchu przy naszym stoliku, okej?

-Jasne.-odpowiedziałam i patrzyłam jak przyjaciółka się oddala, trzymając się za ręce z Lukiem. Gdy Meisie znikła mi z oczu, zobaczyłam jak Harry zmierza w moim kierunku.

-Hej, słońce.-przywitał mnie z szerokim uśmiechem po czym złożył na moich ustach delikatny pocałunek.

Wtedy sama nie do końca rozumiałam co w nim jest, że każda laska robi się mokra na jego widok. Nie wiedziałam czy mogę mu zaufać czy nie, czy nie poleci do Madison albo Whitney jak ja nie będę mu dawała tego czego chce. Bałam się że nie będę mogła zaspokoić jego potrzeb. A co najważniejsze, nie miałam pojęcia dlaczego wybrał właśnie mnie. Miał dookoła tyle pięknych i zgrabnych, chętnych dziewczyn. Ale było w nim coś, że kiedy się pojawiał to potrafił samą obecnością wywołać uśmiech na mojej twarzy.

-A za co to?-zapytałam gdy Harry chował swój plecak do szafki na przeciwko. Uśmiechnął się do mnie a ja czułam na sobie spojrzenia wszystkich dziewczyn, które akurat stały obok nas.

-A tak sobie.-odpowiedział i odwrócił się z powrotem do swojej szafki.-Gdzie chcesz iść na lunch?

-Powiedziałam Meisie że usiądę z nią i Lukiem przy stoliku u nas w szkole.

-Ty i Luke przy jednym stoliku? Nie wiem czy to dobry pomysł.-zaśmiał się krótko.-Nie chciałbym znów cię oglądać w gipsie, Al.

-Nie przesadzaj, Harry. Luke mnie nienawidzi, to prawda ale wątpię czy by mnie pobił.-Harry podszedł bliżej mnie i mocno objął.

-Niech by tylko spróbował.-pocałował mnie w czubek głowy, po czym się odsunął i chwycił mnie za rękę.-Idziemy?

-Poczekaj.-powiedziałam i spuściłam wzrok na nasze splątane palce.-Luke i Mei są razem, prawda?-zapytałam i popatrzyłam mu w oczy.

-Alene, powinnaś przestać zamartwiać sie problemami innych ludzi, a skupić sie ma własnym szczęściu i potrzebach.-odpowiedział, a mnie ta odpowiedz bardzo zaskoczyła, jeśli mam być szczera.- Ale tak.-wypuścił głośno powietrze. Wyglądał tak jakby miał na ten temat takie samo zdanie jak ja. Zaczęliśmy iść powoli w stronę stołówki, a Harry mówił dalej.-Rozmawialiśmy ostatnio. Wyglądał jakby na prawdę mu na niej zależało, kto wie czy nie blefuje. Kto wie czy mu się nie znudzi, tak jak ostatnio, chociaż Luke nigdy nie był z tą samą dziewczyną więcej niż jeden raz.-zacisnęłam mocno palce Harrego, bo poczułam nagły wkurw na Luke'a.-Alene.-powiedział spokojnie Harry.-Nie miej wysokich oczekiwań co do ich związku. On nadal pieprzy Whitney.

DEAL w/ H.S |L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz