Rozdział 11 Zdrada

2.2K 205 33
                                    

Boli.

Nikt nigdy nie mówił, że zdrada tak boli. Chyba boli bardziej jeśli to zdrada kogoś kogo się kocha.

Patrzyłam na Alexa jak całuje się z jakąś czarnowłosą kobietą. Nie widziałam zbyt wiele, tylko ich profile. Alexa rozpoznałam od razu. Nie mogłam uwierzyć w to co widziałam.

Czułam jak moje serce przestaje bić i kruszy się na miliony małych kawałków. Spojrzałam na nich. Odsuneli się od siebie i uśmiechneli, by po chwili zniknąć mi z oczu.

Gdy weszłam do baru, poczułam pierwsze łzy spływające po mojej twarzy. Po chwili usłyszałam szloch. Trzęsłam się i dygotałam.

Nie wiem jak długo stałam opierając się o drzwi i płacząc.

-Marinette, co tak długo wy...- Kayla spojrzała na mnie. -O Boże. Co się stało?

Podbiegła do mnie i złapała mnie za ramiona. Zaprowadziła mnie na krzesło, które stało w kącie pomieszczenia. Usiadłam. Wciąż płakałam. Łzy nie chciały przestać płynąć , szloch nie ustawał. Trzęsłam się. Dziewczyna patrzyła na mnie zaniepokojona i próbowała pocieszać, choć nie wiedziała, dlaczego płaczę. Nie słuchałam jej zbyt uważnie, ale wyłapałam słowa "twój chłopak" a szloch wzmogł się. Teraz to już wyłam, a Kayla wpadła w panikę. Jej zachowanie bardzo by mnie rozbawiło, gdybym nie miała depresji.

-Co się tu dzieje? - W pokoju pojawiła się Cam. -Marinette? Co się stało?

Czułam się podle. One się martwiły, a w głowach miały już pewnie jakieś chore scenariusze. A ja? Użalałam się nad sobą.

-M-mój ch-chło-p-pak. M-mnie zdra-dził. -Wyjąkałam. Znów zobaczyłam ich razem. Jak się całują i obsciskują.

Kayla i Cam zaniemówiły. Jedna chwila. Dwie. Trzy. I wtedy Kayla zaczęła mnie pocieszać, że on nie był mnie wart, nie zasługiwał na mnie, a Cam? Cam zaczęła go wyzywać i wymyślać najróżniejsze sposoby na zemstę. Za najlepszą opcję uważała kastrację.

Kiedy to starały się poprawić mi nastrój poczułam, że je uwielbiam. Jasne pracowałyśmy razem kilka dni, ale i tak się zżyłyśmy. Cieszyłam się, że je mam. Choć były odmienne jak ogień i woda dogadywały się i szanowały. Lubiły się.

Udało im się mnie uspokoić, ale po zużyciu wielu chusteczek i pięciu drinkach. Zaczęłam im opowiadać o sobie i Alexie. Opowiadałam jak robot. Bez emocji. Kiedy skończyłam Cam zapytała czy będę miała, gdzie spać. Mogłabym spać u Mariki i Ashlyn, ale one mieszkały jeszcze z rodzicami i nie chciałam się narzucać. Kayla wynajmowała pokój, bo miała tylko tę pracę i chodziła na studia. A Cam... Mieszkała z Lucasem. Nie wiem, gdzie miałabym się podziać. Powoli stawałam się tym zmęczona i zorientowałam się, że myślę tylko o jednym.

Chciałam, żeby Chat mnie przytulił.

Pożegnałam się z dziewczynami , mówiąc, że prześpię się u koleżanki. Właściwie to dobrze, że wyszłam wcześniej, bo Lucas już nie wyrabiał. Gdy Cam otworzyła drzwi , żeby zapytać jak sobie radzi, usłyszałam jam przeklina kobiety i ich wahania nastrojów.

Stałam przed pubem. Zawsze odprowadzał mnie Czarny Kot, chociaż wczoraj go nie widziałam.

Poprawka.

Widziałam go na balkonie, a właściwe jego oczy.

Czy dzisiaj przyjdzie? Czy nie?

Tak bardzo chciałbym mieć go teraz obok.

Stojąc tak rozważałam swój związek. Zastanawiałam się czy zrobiłam coś źle. A jeżeli to moja wina?

Ta myśl sprawiła, że poczułam obrzydzenie do samej siebie. Jak mogłam go usprawiedliwiać?! Przecież on mnie zdradził! To tylko cham, prostak i popiep...

Miraculum: Zapomniałam O Niej Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz