Rozdział 5 Pierwsze spotkanie?

2.4K 217 11
                                    

Mój zapłon powala. Dopiero zorientowałam się że na tel nie widać całego tytułu rozdziału. Tak więc...

~Pierwsze spotkanie?~

Skakałam po dachach! No nie zupełnie ja, tylko Czarny Kot. Jednym skokiem przeskakiwał budynki. Byłam tak szczęśliwa, że nie mogłam się powstrzymać. W chwili, kiedy Chat Noir wyskoczył naprawdę wysoko, zaśmiałam się. Spojrzał na mnie błysnął zębami w uśmiechu i zaczął skakać na coraz wyższe budynki. Kiedy był na jakimś wieżowcu po prostu skoczył w dół. Zaczęłam piszczeć.

Spadaliśmy! Czułam na skórze pęd powietrza. Jak na kolejce górskiej.

Nagle poczułam w głowie ból. Zamknęłam oczy i ujrzałam . Leciała. Unosiła się w powietrzu. Jej czerwony strój w kropki był mocno widoczny na niebie. Widząc ten obraz czułam radość, adrenalinę...

Otworzyłam oczy. Chat Noir stał przed blokiem, w którym mieszkałam. Stał centralnie pod latarnią i jego twarz była skryta w cieniu. Jednak tych żarzących oczu nie da się ukryć. Zielone... Czy ja już ich gdzieś nie widziałam? Myślałam intensywnie, ale im bardziej starałam się cokolwiek przypomnieć tym większa ciemność otulała mój umysł.

Ale te oczy... Te zielone oczy... Czy to na pewno jest nasze pierwsze spotkanie?

-Chat... Czy... Czy my...- Nie wiedziałam o co dokładnie miałam zapytać. Przecież nie powiem " gdzieś widziałam te oczy znamy się?" a może...- Przypominasz mi kogoś... Czy my znaliśmy się wcześniej?

Jakby zastygł. Po prostu zdębiał. Jego mięśnie się napieły.

-Skąd ten pomysł, księżniczko?- Jego uśmiech stał się wymuszony.

Nie chciał odpowiedzieć na to pytanie. Udawał, że nie wie o co chodzi. Jednak gdyby tak było to czemu jest taki spięty?

Nienawidzę kłamców.

-Postaw mnie. Dam radę wejść na górę. - Warknęłam.

Lekko zbity z tropu postawił mnie na chodniku. Złość dodała mi sił. Przeszłam przez ulicę i dotarłam do drzwi. Szybko wbiegłam po schodach do siebie.

Alexa jeszcze nie było. Złość w sumie też minęła. Pewnie wyładowałam ją tupiąc po schodach. Zmęczona pokuśtykałam do sypialni. Zgarnęłam z materaca piżamę i poszłam do łazienki. Byłam tak padnięta, że po prysznicu tylko się przebrałam i poszłam spać, zapominając o makijażu.

***
W mroku

Nie wiedziała, że ją obserwuje. Siedział cicho na balkonie, a jego kostium zlewał się z tłem nocy. Wyszła z łazienki. W piżamie i wciąż w makijażu położyła się spać. Możnaby pomyśleć, że jego zadanie jest skończone, ale on tak nie uważał. Obserwował ją. Był czuły na każdy jej ruch, każdy głębszy oddech. Skupiał się na niej. Nawet nie zauważył wstającego słońca. Za to usłyszał trzask drzwi. Pojawił się On.

On spojrzał na kobietę śpiącą na materacu. Pochylił się nad nią i pocałował ją lekko w czoło. Dziewczyna mruknęła coś i przewróciła się na drugi bok.

Nie miał już tu czego szukać, łatwo odczytał ten przekaz. Wycofał się, ale jego oczy mówiły "Do następnego razu".

Wiem, że krótki, ale tak jakoś wyszło. Nie miałam odpowiedniego pomysłu.
Jednak gdzieś tam w środku liczę na komentarze i gwiazki.
P.S. ci co piszą jutro egzamin- powodzenia! Niech moc Miaraculum będzie z wami!

Miraculum: Zapomniałam O Niej Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz