Rozdział 16.5 Rozdział myśli

2K 178 43
                                    

~Rozdział 16.5 - Rozdział myśli~

Przepełniała ją nienawiść. Na Chata i Adriena choć obje okazali się być tą samą osobą.

Była naprawdę zdenerwowana. On nic do mnie nie czuł poza litością i pewną dozą przyjaźni,a ja ? A głupia Marinette myślała, że to miłość. Jak ona mogłam tak pomyśleć? Adrien był przecież modelem, był dla niej miły i uprzejmy, ale nic poza tym. Za to Chat flirtował z nią, a raczej z Biedronką. Arg! Na jedno wychodzi. Jednak szeptał czułe słówka wielu dziewczynom na ich misjach. Marinette skakała z jednego dachu na drugi. W jej ciele rozum prowadził walkę ze zranionym sercem.

Rozum mówił jej, że go nienawidzi. Że zmarnował jej życie i może nadchodzące szczęście. Nie wiedziała co nim kierowało, ale była zła. Nie wiedziała jak można kogoś z amnezją po prostu porzucić i skazać go na nieustanną niepewność i strach?

Ale serce...

Płakało. Słowa, które wypowiedziała zraniły nią samą.

Pamiętała jak zakochała się w uroczym blondynie. Pamiętała jak z Alyą próbowała wykombinować jak go zdobyć. Pamiętała jak zaczęła czuć coś do Chata.

Było to wtedy, kiedy walczyli przeciwko Maxowi. Nie pokazała wtedy niczego po sobie, ale cieszyła się, że ją uratował. A do tego... Czuła się dobrze w jego ramionach.

Do wspomnień i uczuć z przeszłości zaczęła dołączać się teraźniejszość. To właśnie tak niedawno mogła poznać Adriena naprawdę, a nie to, co pokazywał reporterom i fotografom. Odkrył przed nią całego siebie. Wiedziała to.

Nie była pewna czy Adrien zmienił się po jej wyjeździe czy zawsze taki był, ale... Teraz blondyn choć wciąż miły i pomocny miał w oczach radosne iskierki i złośliwy uśmieszek na ustach. Za to Chat z podrywacza stał się bardziej opanowany i spokojniejszy. Obydwoje się zmienili i po ich charakterach ciężko byłoby ich rozpoznać.

Marinette westchnęła i zatrzymała się. Dopiero teraz zauważyła, że znajduje się na dachu willi Adriena.

Nawet nie zauważyła, że tu zmierza. Zbyt pochłonęły ją myśli o przeszłości i teraźniejszości.

Zbyt pochłonęły ją chwilę, kiedy mogła patrzeć w te zielone oczy bez zastanawiania się "dlaczego?".

Był smutny.

Na początku.

Gdyż później to uczucie zmieniło się w gniew odrzucenia.

Nie...

To nie był zwykły gniew.

To była paląca jego serce wściekłość.

Tyle dla niej zrobił, tyle bólu jej oszczędził, i co? Ona go odrzuca? Nienawidzi?

Niedoczekanie.-Pomyślał.

Adrien krzyknął tylko znaną mu formułkę i zaczął gonić Biedronkę.

Wspaniale... Nie mogło wyjść lepiej. Jego plan udał się w 100%. Udało mu się odkryć nie tylko tożsamość LadyBug, ale też Czarnego Kota. Był wniebowzięty. Teraz będzie mógł im odpłacić za wszystko , co mu zrobili. Odegra się, a oni pożałują, że nie zabili go wtedy.
- Trzeba było mnie zabić. Teraz jest za późno. - Mruknął, chowając się w cień.

To był taki dodatek, w którym pojawiły się odczucia Marinette, trochę Adriena i... Ktoś nowy? A może nie? Może jednak to ktoś kogo znamy?

A nawiązując do obrazka... Gdzie wrzucicie kota? xD
Papier...
Plastik...
Czy...
Szkło?

Miraculum: Zapomniałam O Niej Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz