Rozdział 17 Walka uczuć

2K 187 30
                                    

Dziękuję wam za ciepłe słówka ( fajnie, że nie boicie się komentarzy :D). Naprawdę wasze "czekam na next" , "kiedy next?" -sprawiają, że piszę kolejny rozdział. Ale już nie przedłużam, bo teraz czas na...

~Walka uczuć~

Marinette

Wiem, że nie powinnam włamywać się do cudzych domów, ale teraz mam to głęboko w 4 literach. Po prostu wybiłam okno i weszłam do środka uważają na potłuczone szkło. Próbowałam wypatrzeć moją walizkę, a kiedy ją znalazłam, zaczęłam się pakować. Kiedy miałam już wszystko oprócz bielizny pojawił się on.

Odwróciłam się, żeby mógł poczuć na sobie moje spojrzenie nienawiści, ale coś poszło nie tak.

Ponieważ gdy tylko ujrzałam jak ten lateks idealnie opina jego ciało, ukazując każdy mięsień i (trochę więcej). Jego zielone oczy wpatrywały się we nie i mieszała się w nich wściekłość i żal.

Podszedł do mnie. Skradał się powoli jak drapieżnik do ofiary. Moje serce - głupi niepotrzebny organ- zaczęło bić szybciej. Kiedy stanął przede mną, musiałam podnieść głowę by móc mu spojrzeć w twarz i pokazać, że się nie boję.

Wtedy jego tęczówki rozbłysły, a jego ramiona oplotły moją talię niczym stalowe obręcze.

-Puszczaj mnie.-Warknęłam, próbując go odepchnąć , ale nie udało mi się. Był ode mnie silniejszy.- Myślisz, że tak mnie zastraszysz? To wybacz, ale Cię roz...

Nie dane mi było dokończyć, gdyż jego usta zaatakowały moje. Zmiażdżył moje wargi.

Przez chwilę stałam jak głupia i nie wiedziałam, co robić. To nie tak, że nigdy nie byłam w podobnej sytuacji i nie wiedziałam, co robić. Bardziej chodziło o to co chciałam zrobić.

Moje serce chciało mu odpowiedzieć. Moje ciało pragnęło jego dotyku, a rozum krzyczał, że nie powinnam. Nie wiedziałam, co robić. Jednak, gdy jakimś cudem, jego język wtargnął w moje usta, wiedziałam, że to koniec.

Jęknęłam i złapałam w dłonie jego kostium, przyciągając go bliżej i oddając pocałunek.

To była istna walka. Obydwoje atakowaliśmy nawzajem swoje wargi, pragnąc wygrać, dominować.

Tak bardzo chciałam poczuć na palcach jego skórę, chciałam poznać całe jego ciało. Chciałam, żeby należał do mnie. Kiedy jego ręka dotknęła zjechała na mój tyłek, nie mogłam się powstrzymać. Jęknęłam w jego usta i odsunęłam się na jakiś centymetr, tylko po to, żeby się uwolnić.

-Odkropkuj. -Był to szept. Jednak bardziej zdziwił mnie mój głos. Brzmiałam niczym prostytutka, która wypaliła za dużo paczek papierosów.

W jego oczach zobaczyłam coś przez co dostałam gęsiej skórki. Szybko oddychałam nie mogąc uspokoić szalejącego tętna.

Nagle poczułam jego dłoń pod moją koszulką.

-Chcę ... żebyś...się.... przemienił.- Ledwo mogłam mówić, brakło mi tchu.

Jego uśmiech sprawił, że miałam ochotę zdjąć bluzkę, rzucić się na łóżko i krzyknąć " bierz mnie kocie!" .

-Schowaj pazury. -Ooch... Jego głos nie był lepszy od mojego. Tyle, że kiedy go usłyszałam moje postanowienie z łóżkiem się pogłębiło.

Teraz miał na sobie czarną koszulkę na krótki rękaw i ciemne dżinsy. Podszedł do mnie , a ja wyczułam słabszy niż dotąd zapach mięty.

Jego dłonie znów powędrowały pod moją koszulkę. Gdy jego chłodna dłoń zetknęła się z moim brzuchem, syknęłam. Ściągnął mi ją szybko, a ja nie byłam mu dłużna. Wpatrywałam się chwilę w jego umięśniony tors, a on patrzył na mnie.

-Piękna. -Wymruczał i przyciągnął mnie do siebie. Nasze ciała zetknęły się ze sobą. Jednak oddzielał nas jeszcze materiał mojego stanika. Właśnie tam powędrowały jego ręce. Dotknął zapięcia, a ja zadrżałam.

-Boisz się?-Zapytał.

-Z tobą niczego się nie boję.

Ale ze mnie polsat ^^. Za przerwanie w takim momencie powinna być jakaś kara xD. Mam nadzieję, że wam się podobało i nikogo nie zgorszyłam.

I kolejne pytanko. Czyje ciasteczka zjecie?

 Czyje ciasteczka zjecie?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

P.S. Kociam was! 💋

Bye

P.S. Alzheimer

Miraculum: Zapomniałam O Niej Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz