Rozdział 16

76 3 3
                                    

Obudził mnie dźwięk nadchodzącej wiadomości, z niechęcią otworzyłam oczy i sięgnęłam po telefon.

Zaspanymi oczami próbowałam odblokować telefon, lecz na nic się to zdało.

Po dłuższej chwili użerania się z blokadą telefonu, w końcu się udało.

To Patrick.

"Bądź o 18 na plaży tam gdzie wszystko się zaczęło... <3"

Na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Ból głowy nie dawał mi spokoju. Był strasznie uporczywy.

Większości nie pamiętałam z poprzedniej nocy...

Westchnęłam ciężko, ściągając się. 

Zeszłam na dół, Luke siedział poddenerwowany.

-Musimy porozmawiać- powiedział stanowczym głosem, był zły.

-O?- spytałam siadając obok niego.

W ty momencie wyjął małą folię z tabletki.

-Co to jest?- spytał rzucając folię na stół.

-A to.. Em...- zaczęłam się jąkać.

-Znowu chcesz przeżywać to co kiedyś? Znów chcesz iść na odwyk? Chcesz tego...?- spytał już bardziej zmartwiony.

-Nie...- powiedziałam cicho.

-Po co to wzięłaś..?- spytał Luke przytulając mnie.

-Nie chce o tym gadać, przepraszam ale muszę się iść szykować..- powiedziałam po czym wstałam.

-Gdzie idziesz?- spytał.

-Spotkać się z Patrickiem..- powiedziałam i poszłam.

Po długim wybieraniu ubrań w końcu zdecydowałam.

Czarne spodnie z dziurami na kolanach, czarna bluzka na ramiączka, koszula czarno-czerwona w kratę zawiązana w pasie i do tego jasna kurtka dżinsowa.

Gdy się poszłam przebrać była już 4:49 pm. Trochę się wystraszyłam, bo jeszcze muszę się umalować, ogarnąć włosy i dojechać na plaże. Od Luke'a miałam tam z 30 minut drogi.

Włosy zostawiłam rozpuszczone, szybko się umalowałam i wybiegłam z domu, by zdążyć na autobus.

Siedząc w autobusie słuchałam muzyki, aż nagle przerwał mi Patrick. 

"Ale będziesz miała niespodziankę :D :D " napisał.

Próbowałam pomyśleć o co mu chodzi, ale jakoś nie mogłam, ból głowy wygrywał.

Gdy dojechałam na dany przystanek ruszyłam w stronę tej plaży.

Była już  5:58 pm, zdenerwowałam się i przyśpieszyłam kroku.

Cała zdyszana dotarłam na umówione miejsce, była 6:03 pm.

Chłopak siedzi na kocu, obok ma gitarę i wpatruje się w fale morza.

Westchnęłam i podeszłam, usiadłam obok niego. Ten nie oderwał wzroku od morza, zaśmiał się lekko.

-Spóźniłaś się- powiedział z lekkim śmiech.

-No wybacz, ale korki- powiedziałam obojętnie.

Odwrócił wzrok w moją stronę, nasze spojrzenia się skrzyżowały.

Odruchowo zagryzłam dolną wargę, chłopak też. 

Chwilę tak wpatrywania się w siebie, w końcu odwróciłam wzrok i westchnęłam przymykając oczy.

Have a little hope (Patrick Stump)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz