Rozdział 23

18.2K 997 20
                                    

Szybko zbiegłam po schodach.  Minęłam kuchnie i wbiegłam ba korytarz.  Otworzyłam drzwi frontowe i przeszłam przez nie. Okay wyjść było łatwo,  ale gdzie teraz iść, aby ten kretyn mnie nie znalazł?

Tym zajme się potem. Teraz najważniejsze jest oddalenie się stąd. Po raz kolejny rozpoczęłam bieg. Po mojej twarzy spływały łzy.  Czemu faceci to dominujący idioci? Chyba rozważe pójście do zakonu. 

Uh,  gdybym mogła się już przemienić było by dużo lepiej.  Po pierwsze pokonałabym drogę dużo szybciej. Po drugie wiedziałabym dokąd biegnę,  wilki mają wspaniale rozwinięty zmysł orientacji w terenie.  To logiczne,  większość życia spędzają w lesie.

Usłyszałam wycie.  No Thomas w końcu zorientował się co się stało. Szybki jest nie ma co.  Muszę przyspieszyć,  teraz będą próbować mnie złapać. Czy ten chłopak nie rozumie słowa nie. 

Z tego co pamiętam, został mi jeszcze kawałek do granicy ich terytorium. Około trzech kilometrów. Gdy ją minę, część wilkołaków będzie musiała zostać, aby wrazie czego chronić stada. Więc będę miała większe szanse na ucieczkę .

Zmusiłam mięśnie do większego wysiłku. Musi się udać.  Nie mogą mnie złapać.  Tom jest w szale.  Okres parowania jest tuż tuż.  Może przestać zważać na moje zdanie w pewnych0 kwestiach. Nie wiadomo co mógł by zrobić.

Udało się.  Minęłam tą cholerną granice. Teraz będzie łatwiej.

Już miałam obierać cel , w którym będę dalej podążać.  Gdy poczułam mocne szarpnięcie. Jego siła powaliła mnie na ziemię.

- Mam cię- usłyszałam warknięcie.

Było tak blisko jednak nadzieja matką głupich.

Mój Wilk (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz