Za tomem stali moi rodzice. To był impuls który przelał czarę mojej obojętności. Jakim prawem oni tu są? jakim prawem pokazują mi się na oczy? Tak w ogóle dlaczego ten bydlak mnie tu przywiózł nie dość mi odebrał? Nie wiem co już o tym wszystkim myśleć. Spojrzałam na rodziców, ich wzrok także był utkwiony we mnie. Nikt się nie ruszał,nikt nic nie mówił jakby czas sie zatrzymał.T sytuacje przerwała mama. Szybko znalazła sie przy mnie. Chciała mnie przytulić lecz odsunęłam sie od niej. W jej oczach widziałam ból, lecz ona wiedziała co się stanie i nie powstrzymała tego. Ojciec to samo. To są moi rodzice . Cudowni, kochani... Ta chciała bym.
- Kochanie ,proszę...- wyszeptała mama . Ja tylko pokiwałam głową, nie chce słyszeć tego co ma mi do powiedzenia. I tak niczego nie zmieni .
- Co ty jej zrobiłeś ?- tym razem zwróciła sie do Thomasa. Ból i smutek zniknęły. teraz na jej twarzy widniała wściekłość furia. Czysta furia.
Tom spuścił wzrok na swoje ręce. Zmarszczył czoło, jakby zastanawiał się nad odpowiedzią.
-Wiele rzeczy, których żałuje. -mruknął cicho.
-Co to znaczy ?- już nie klęczała koło mnie.
Teraz stała w pozycji bojowej. Ale dlaczego? Przecież to też jej wina. Wina ojca, matki i Toma. Tylko, że jedynym środkiem usprawiedliwiającym blondyna jest to,że ciężko młodemu wilkowi panować nad swoją naturą. Lecz nawet ten fakt nie sprawia, że rany bolą mniej. Z moimi rodzicami to już inna bajka. Przecież mogli powstrzymać chłopaka i jego ojca. Na pewno by im się udało. Jest dużo zasad chroniących młode wilki, któraś z nich mogła by przesądzić o sprawie. Lecz oni nic z tym zrobili.
-To znaczy, że zrobił mi to samo co ty... - mój głos brzmiał dziwnie. Chrapliwie, jakbym nie piła od długiego czasu.
Wzrok wszystkich był utkwiony we mnie.
-Skarbie , przecież ja i tata nigdy cie nie skrzywdziliśmy.
- Tak, ale pozwoliliście, aby mnie krzywdzono.- mój głos odzyskiwał dawną barwę.
-Nie mogliśmy nic zrobić kochanie. - tym razem odezwał się ojciec. Na te słowa ogarnął mnie szał. Jak on śmie?
-Nie masz prawa mnie tak nazwać! - teraz już krzyczałam.- Nie macie prawa czuć się niewinni! Rozumiecie?! Wiedzieliście co się stanie, to było oczywiste. A wy pomimo tego nic nie zrobiliście. Mogliście iść do alfy. On by coś na to poradził! Ale nie, po co ?- ciągle krzyczałam. Mój krzyk stał się wręcz rozpaczliwy.- Niech któreś z was zaprzeczy- spojrzałam na rodziców. Milczeli.- No właśnie.
Chciało mi się śmiać. Śmiać i płakać jednocześnie. To wszystko bez sensu. Moje całe życie to jedna wielka komedia. Szkoda, że jej nie rozumiem.
-Dobrze ko...Sawano uspokój się. Wrócimy do domu i wszyst...- przerwałam jej donośnym śmiechem, powiedziała bym, że wręcz histerycznym.
- Ty chyba nie myślisz, że ja z wami wrócę?
-Jak to nie?- tym razem to ojciec zadał pytanie.
- Mam wrócić do was? Żebyście tym razem mnie oddali do jakiegoś starego dziada, albo do dwóch? Nie ma takiej opcji.
Kątem oka zauważyłam, że twarz Toma się rozweseliła.
-Czyli mnie nie zostawisz...- to było stwierdzenie, nie pytanie.
- Słucham?- byłam zaskoczona co on sobie wyobraża? Spojrzał na mnie.
- Nie idziesz z rodzicami.
- I jaki to ma związek z zostaniem z tobą?
- Że zostaniesz tutaj.- wstał i podszedł kawałek , lecz nie za blisko.- Będziemy razem. Sawano jak ja sie cieszę, że jednak mi wybaczyłaś. Zobaczysz będziemy szczęśliwi.
Na chwilę zabrało mi mowę. Czy ten człowiek jest szalony. Znaczy to na pewno, ale że aż tak bardzo to szok.
-Żartujesz, ja tu nie zostanę. - na jego twarzy pojawiło się zdziwienie. Tak bardzo uwierzył w swoją wersję,że nie dopuszczał żadnej innej do siebie.
-Ale...
- Skończ! Wszyscy skończcie! Nie zobaczycie mnie nigdy.- wskazałam na rodziców, a potem na Toma. - Wy, ani ty. Rozumiemy się mam was wszystkich dość. Jasne? Zapomnijcie, że kiedykolwiek istniał ktoś taki jak ja .
Wszyscy stali w szoku. Wykorzystałam te chwilę i skierowałam się do drzwi. Nikt mnie nie powstrzymywał nie było sensu. Wyszłam z domu. Stanęłam chwilę na ganku. I co teraz? Nie ważne byłe jak najdalej stąd. Co będzie to będzie. Dam radę. Muszę..
CZYTASZ
Mój Wilk (zakończone)
WerewolfKrótka historia o dziewczynie z ciętym językiem, której tymczasowe życie zmienia się pod wpływem uroczego blond impulsu. Odcięta od domu, rodziny i przyjaciół. Musi sobie poradzić z władczym wilkołakiem. #25 O wilkołakach 03.06.2016 #11 O wilkołaka...