Mój Wilk (zakończone)

Rozdział 27

Przepraszam za błędy :(

Minęły dwa dni od... Hm, przykrego zdarzenia. I co wiele mogę powiedzieć o tym co działo się od tamtego czasu.

Jeszcze piętnaście dni i ujrze rodzinę. Ale jednak przez ten czas dużo może się zdarzyć. Na przykład kosmici mnie porwą . Tak wierzę w pozaziemskie istoty. Są wilkołaki to dlaczego nie miało by być ich?

Wracając do tematu. Dzisiaj pełnia rozpoczynająca czas parowania. Cudownie. Nie mam pojęcia jak zachowa się Tom w tej sytuacji.

Na mnie cały ten sezon nie działa. Przynajmniej na razie. Jeszcze nie ukończyłam osiemnastego roku życia, więc jedynym objawem tego " pięknego " wydarzenia jest to, że mam trochę więcej energii. Po ukończeniu osiemnastu lat będzie to wyglądać całkiem inaczej. Pełnoletnie osobniki są bardzo nadpobudliwe, agresywne, dominujące, przynajmniej bardziej niż zwykle. Zapomniałam o najgorszym dla mnie chęć wzmożonej aktywności seksualnej.

Siedzę w pokoju zamiast być na uroczystych obchodach. Wiecie Tom strasznie martwił się, że będę chciała coś zmalować, więc dał mi kolejny szlaban. Zresztą nie wiele tracę. Wolę siedzieć samą niż obok dziewczyn , które na widok byle jakiego faceta mają mokro w majtkach. Pomyśleć, że za dwa lata też będę się tak zachowywać.

Usłyszałam wycie. Cholera ceremonia się zaczęła kończyć. To znaczy, że blondyn za niedługo wróci.

Po kilku minutach usłyszałam skrzypienie podłogi. Wiedziałam kto się zbliża.

_______________________
_________________

Taki krótki na dobranoc :*