Rozdział 22

18.4K 1K 29
                                    

Pojakimś czasie przestał walić i zajął pozycję podobną do mnie, tylko opierał się o drzwi. Jego bliskość zdradzał tylko miarowy oddech.

Chcę być w domu. W sumie do szczęścia wystarczyło by mi tylko bycie daleko stąd.

- Sawana... - znowu starał się zacząć rozmowę. - Siedzisz już tam od trzech godzin - dobrze wiedzieć.

Nie interesuje mnie jak bardzo pięknych słów użyje. Nie ulegne mu. Mam dość. To, że mnie oznaczył nic nie znaczy.

- Przestań zachowywać sie jak bahor!- w tym momencie czara się przelała. Ogarnęła mnie furia.

- To ty przestań! - krzyknęłam podrywając się do góry. - Przestań mi mówić jak mam się zachować! Co robić i co do ciebie czuć!- w tym momencie wrzeszczałam na całe gardło, musiałam się jakoś wyrzyć.- Nie masz do tego prawa! Nie miałeś prawa mnie oznaczyć. Nie miałeś prawa mnie tu wywozić. Odseparowałeś mnie od rodziny! A teraz do cholery jasnej chcesz, abym biła ci pokłony. Ogarnij się człowieku. Albo wiesz co będzie lepsze?- nie czekałam na odpowiedź tylko kontynuowałam. - Wypuść mnie w końcu stąd, bo nigdy nie będę twoja!

- Ale... - próbował coś powiedzieć.

- Nie ma żadnych ale. Ja nie chcę tu być i nie chce być przy tobie.

Chłopak otworzył drzwi, w celu wejścia i uspokojenia mnie. Niespodziewał się, że odepchne go. Szybko opuściłam pokój, podążając ku drzwią.

Mój Wilk (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz