Rozdział 9

26K 1.2K 16
                                    

Szłam obok blondyna o niebieskich oczach, podziwiając krajobraz. Niby tylko las ,drzewa, drzewa i jeszcze raz drzewa, no może czasami jakieś paprocie. Ale to jest właśnie środowisko w którym czuję się najlepiej.

Wsłuchałam się w ogłos naszych kroków ciesząc się, że w końcu wyszłam z pokoju. Może częściej będe mogła wychodzić na takie przechadzki.

W sumie narazie nie było tak źle. Od poCzątku naszego pobytu nikt mnie nie zgwałcił, nie pobił. No pokłóciłam się kilka razy z tym debilem, ale na brak mózgu nic nie poradzę. W tym wypadku mam związane ręce.

Szliśmy jeszcze przez chwilę w spokoju. Usłyszałam szelest. Kroki nie byliśmy sami. Moje mięśnie się napięły. Po chwili z cienia wyszedł bardzo przystojnut chłopak, prawie mężczyzna. Miał on ciemne włosy, czarne z kilkoma pasami brązuz. W jego miodowych ocZach można było się zagubić i nigdy nie wrócić.

Moje gapienie się przerwał blondyn. Chłopak przyciąnął mnie, obejmując w tali. Nie zwróciłam na to uwagi stwierdziłam, że nie warto.

Widać było, że samce nie pałają do siebie miłością. Takie rzeczy łatwo wyczuć. Taksowali się spojrzeniami. Żaden nie odpuszał. To zaczyna robić się dziwne.

Chciałam jakoś odwrócić uwagę mojego przewodnika od nieznanego mi osobnika. Wiem jak takie rzucanie sobie morderczych spojrzeń może się skończyć. Więc wtuliłam się lekko w bok chłopaka, którego to bardzo zdziwiło.

- Wracajmy , jestem zmęczona. - mruknełam.

- W porządku.

Wróciliśmy do domu nie zwracając uwagi na bruneta.

Mój Wilk (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz