Rozdział 30

18.2K 973 25
                                    

Leżę na łóżku obok tego potwora. Chciałabym uciec od niego jak najdalej, ale jak mogę to zrobić? Nie mam siły nawet wstać. Moje ciało promieniuje bólem.

Jestem przekona, że gdybym spojrzała na dolne partie mego ciała były by one w ściankach i krwi. Ale nie zrobię tego, nie chcę widzieć fioletowych plam i czerwonej cieczy, która jest kolejnym potwierdzeniem mojej krzywdy.

Nie zasne, nie przy nim. Nie potrafię.Słońce powoli wznosi się nad horyzontem. Jeszcze czternaście dni, długich dni. Znowu zaczęłam szlochać. Oni wiedzieli co się stanie. Wiedzieli i nic z tym zrobili. Pozwoli mu na to.

W tym momencie obiecałam sobie, że do domu tylko po swoje rzeczy. Wyjade jak najdalej od nich. Niechce żyć z ludzimi, którzy pozwoli zgwałcić swoją córkę.

Jedynym plusem tej sytuacji jest to, że nie mogę być w ciąży. Wilczyce mogą mieć dzieci dopiero po ukończeniu osiemnastu lat.

Poczułam ruch obok mnie. Proszę niech on się nie budzi. Niestety moje błagania nie zostały wysłuchane. Położył się bokiem i spojrzał na mnie. Nie miałam siły odwzajemnić tego spójrzenia. Mój wzrok skupiłam na suficie. Czułam jak zbiera mi się na płacz.

Znowu się poruszył. Tym razem objął mnie ręką i Przytulił się mocno. Poczułam paraliżujący strach. Wydarzenia poprzedniej nocy pojawiły mi się przed oczami. Zaczęłam się trząść.

- Część kochanie. Wczoraj było wspaniale. - wymruczał mi do ucha.

Na te słowa zaczęłam się wyrywać i krzyczeć, ignorując ból.

- Nie dotykaj mnie. Weź te łapy - krzyczałam raz po raz . W końcu się odsunął .

- Co ty robisz?

Zwinęłam się w kulkę, mocno obejmując ramionami.

- Nidgy więcej mnie nie dotykaj. Nigdy... - po tych słowach nie byłam w stanie więcej powiedzieć.

Mój Wilk (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz