Otworzyłam oczy. Słońce przebijało się przez nieszczelne żaluzje, oświetlając moja twarz. Rozejrzałam się po obskurnym pokoiku. Cóż mogło być gorzej. Zawsze mogłabym znajdować sę w celi u Toma .
Przekręciłam głowę w lewo w celu przywitania się z Drakem. O dziwo nie zastałam go na łóżku obok. W błyskawicznym tempie podniosłam się zwalając pościel z łóżka. No nie wierzę zostawił mnie. Co za tępy dziad.
Po prostu świetnie. Najpierw mi pomaga ,a potem zostawia samą. Ugh... Co dzieje się teraz z tymi facetami.
-Hej mam nadzieje, że lubisz bułki z marmoladą i trochę wystygniętą kawę.
W przypływie nagłej euforii wskoczyłam na chłopaka , oplatając jego biodra nogami. Moje serce biło w rytm radosnej pieśni. Chociaż jedna osoba mnie nie zawiodła. Osoba po której nigdy nie spodziewałam się pomocy. Zaskakujące jak obojętni dla nas ludzie , mogą się okazać dla nas ważni. Stają się naszym wyzwoleniem.
- Wow nie wiedziałem, że aż tak bardzo to lubisz. Częściej będę ci kupować takie śniadania.- roześmiał się z mojej reakcji
- Nie zostawiłeś mnie...- szepłam. Na te słowa mocno obiął mnie w pasie .
- Dlaczego miałbym to zrobić?- nie odpowiedziałam tylko wzruszyłam ramionami.- Och, głuptasie przecież nigdy bym cie nie zostawił. Zawsze będziemy razem.
To taki żart tak ? Na pewno się zgrywa, żeby poprawić mi humor. W końcu tak zachowują się przyjaciele,pomagają sobie w trudnych sytuacjach.
-Dobra jedz , bo zaraz jedziemy.
Wzięłam od niego małą paczuszkę z wcześniej wymienioną zawartością. Zaczęłam jeść. Nawet dobre, jak na zwykłą bułkę. Kilka kęsów i łyków później, nie było śladu po posiłku.
Zaraz po tym udaliśmy się do samochodu. Uprzednio płacąc za pokój. Pierwsze kilka minut drogi minęło nam w ciszy. Drake pewnie prowadził , jego wzrok czujnie badał jezdnie. Sprawiał wrażenie jakby doskonale znał drogę. Gdziekolwiek ona prowadzi. No właśnie gdzie on mnie wywozi ? Mój zapłon jest powalający.
-Drake.
-Hmm..?
-Gdzie my tak właściwie jedziemy ?- zapytałam patrząc na jego ostry profil.
- Do celu.-odpowiedział z małym uśmieszkiem.
- A może jakaś bardziej wyczerpująca odpowiedź?-Zaprzeczył głową.-Świetnie.-rzuciłam z przekąsem.
- Oj nie dąsaj się mała...- szturchnął mnie palcem w żebro.
- Wcale nie jestem taka mała mam 165 centymetrów wzrostu, to ty jesteś za duży. A poza tym jeszcze rosnę , więc spadaj.- wystawiłam mu język .
- Okay, nie tak ostro.- puścił mi oczko.
Udałam obrażoną . Splotłam ręce na piersiach i odwróciłam sie twarzą do szyby. Krajobraz w oddali stał się bardziej górzysty. Niziny i hektary pól, zastąpiły lekkie wzniesienia.
Drake zjechał na polną drogę.
- Już nie daleko.
Tak jak powiedział po upływie kilku minut zatrzymaliśmy się. Wyszłam z auta. Widok przede mną zaparł mi dech.
CZYTASZ
Mój Wilk (zakończone)
WilkołakiKrótka historia o dziewczynie z ciętym językiem, której tymczasowe życie zmienia się pod wpływem uroczego blond impulsu. Odcięta od domu, rodziny i przyjaciół. Musi sobie poradzić z władczym wilkołakiem. #25 O wilkołakach 03.06.2016 #11 O wilkołaka...