Mój Wilk (zakończone)

Rozdział 29

Chłopak odwrócił mnie ttwarzą do siebie. Zlustrował całą moją sylwetkę. Na ten gest przeszły mnie ciarki z obrzydzenia. Na moje nieszczęście spodobało mu się to co widział. Mruknął z zadowoleniem.

Jego ręce suneły po moim ciele. W końcu skończył tą wędrówkę na moich biodrach. Wcześniej się bałam, teraz trzęse się z przerażenia.

Pchnął mnie na łóżko. Moje zdrętwiałe ciało upadło na miękki materac. Proszę niech mi ktoś pomoże, zabierze mnie stąd.

Chłopak siadł okrakiem na moich udach, jednak cały swój ciężar opierał na rozłożonych wzdłuż moich nogach. Jeszcze raz spojrzał na mnie lubieżnie. Z mojego gardła po raz kolejny wyrwał się szloch.

Tom nie przejął się moją reakcją. Chwycił za moją koszulkę, rozdarł ją jednym ruchem. Resztki tkaniny rzucił gdzieś w kąt. Przejechał dłonią od biustu po pępek, dłonią sunął jeszcze niżej do zapięcia spodni.

Po chwili dół stroju także leżał na podłodze. Zostałam w bieliźnie. Blondyn widząc to szybko zaczął się rozbierać. Poszło mu to o wiele sprawniej niż ze mną. Chciał rozpiąć zapięcie stanika, lecz zaczęłam się wiercić. Niestety moje próby oddalenia się nie powiodły się. Kilkoma sprawnymi ruchami pozbawił mnie resztek odzienia, sam potem pozbył się dołu bielizny.

Silnym ruchem ręki rozsunął mi uda.

- Proszę nie rób tego - łkałam. - Błagam...

Moje ciało przeszedł paraliżujący ból. Rozprzestrzeniał się od dolnych partii po resztę. Krzyknęłam w agonii. Chciałam aby przestał.

Po kilku ruchach odciełam się od świata. Jedyne co rejestrowałam to jęki, moje łzy, szloch i potworny ból. A więc to tak jest być nikim. Zerem pozbawionym godności, niegodnym kolejnego wdechu. W tym momencie wolałabym rzucić się z przepaści. Czułam się brudna, zanieczyszczona, toksyczna. Tom odebrał mi nie tylko dziewictwo, ale robiąc to w ten sposób zabrał cząstkę mnie, której już nigdy nie będę wstanie odzyskać.

Poczułam , że Thomas zszedł ze mnie. Położył się obok i zasnął. Tak jakby nic się nie stało. Szkoda, że nie zabrał ze sobą moich uczuć. Nie zabrał bólu, cierpienia i wstydu.