Nastolatki w XXI wieku są naprawdę różne. Jedni imprezują, piją i ćpają a inni zaszywają się w swoich pokojach czytając lub oglądając jakieś bzdury. Istnieją też pojedyncze jednostki, które jeszcze bardziej różnią się od innych. Ale... uwierzcie lub nie, nie łatwo jest żyć w odosobnieniu z masą tajemnic.
-Alice kochanie wstawaj- do pokoju 16-letniej dziewczyny weszła jej matka, która przeraziła się widokiem córki.
-Mhm...- dziewczyna coś wymamrotała ale jej oczy nawet nie drgnęły. Kobieta podeszła do córki i dosłownie zepchnęła ją z łóżka. Momentalnie dziewczyna się rozbudziła i złapała za lewą stronę głowy.-Hej! Co to miało być?!- wrzasnęła zdenerwowana.
-Za 20 minut musisz wyjść z domu do szkoły. Nie myśl sobie, że pozwolę Ci opuszczać zajęcia w tym roku. Minęła już połowa pierwszego miesiąca a ty już masz pełno nieobecności! Mike za chwilę po Ciebie przyjdzie i będzie cię pilnować na każdych zajęciach- odpowiedziała kobieta i wyszła z sypialni córki.
-O matko znowu on... świetnie- mruknęła sama do siebie i poszła do łazienki. Kiedy zobaczyła siebie w lustrze niemal wydała z siebie przeraźliwy jęk. Wyglądam jak jakieś zombie- pomyślała i zaczęła zmywać wczorajszy makijaż.
Kiedy już doprowadziła siebie do w miarę przyzwoitego stanu zeszła na dół na śniadanie. Jej matka, średniego wzrostu, o brązowych włosach i niebieskich oczach stała przy kuchence i podrzucała kolejne naleśniki.
-Siadaj i jedz, masz mało czasu- poleciła jej mama. Dziewczyna usiadła i nałożyła sobie na talerz jednego naleśnika po czym nałożyła na niego trochę czekolady i polała to sosem o smaku truskawki. Zanim zaczęła jeść spojrzała na wzór, który zupełnie nieświadomie zrobiła na naleśniku.
-Wiesz mamo chyba zjem coś w szkole. Muszę lecieć, kocham cię, pa- pośpiesznie pocałowała mamę w policzek, chwyciła torbę i wyszła z domu.
Przed szkołą spotkała się ze swoją przyjaciółką Felice, którą poznała w pierwszej klasie podstawówki.
-Muszę ci coś opowiedzieć- wyznała Alice.
-Co? Znowu narysowałaś ten dziwny znak?- zapytała zaniepokojona Felice.
-Tak... na naleśniku, rozumiesz to?! Nie wiem co się ze mną dzieje...
-Może powinnaś iść do jakiegoś psychologa?- zaśmiała się przyjaciółka.
-Uh... jak miło, że już chcesz się mnie pozbyć i wysłać do wariatkowa- prychnęła Alice.
Obie dziewczyny szły w stronę budynku szkoły, kiedy dogonił je zdyszany Mike, wysoki chłopak, chudy, o ciemnych włosach i równie ciemnych oczach, aktualnie w starej koszuli w kratę, szarej koszulce i przetartych dżinsach.-Cześć. Czemu wyszłaś beze mnie?- zwrócił się do Alice.
-Nie chciałam się spóźnić, wybacz mi- uśmiechnęła się dziewczyna a chłopak tylko kiwnął głową.
Pierwsze zajęcia to matma, z której Alice nie była zbyt dobra. Profesor Clark od samego początku uwziął się na dziewczynę i na prawie każdej lekcji bierze ją do tablicy i poniża przy całej klasie. Blondynka siedzi w przedostatniej ławce pod oknem razem z Felice, która zawsze pomaga jej z zadaniami.
-No dobrze to pierwsze zadanie wyliczy nam na tablicy...- wzrok profesora błądził po całej klasie.
-Błagam tylko nie ja- szeptała Alice.
-Oh Alice, chodź- jego wzrok zatrzymał się na dziewczynie a jego szyderczy uśmiech już pojawił się na okrągłej twarzy.
-Weź telefon- poleciła jej Felice.
Dziewczyna podeszła do tablicy z książką w której miała ukryty telefon. Profesor Clark usiadł przy swoim biurku i zaparzał sobie kawę, kiedy Felice szybko wyliczyła zadanie i wysłała Alice zdjęcie z rozwiązaniem. Alice trzęsącymi się dłońmi zaczęła przenosić wszystko ze zdjęcia na tablice a kiedy już skończyła odwróciła się do profesora i czekała na jego sąd. Zdziwiony mężczyzna podszedł do tablicy zapatrzony w jedno miejsce.-Co to ma być?- zapytał wskazując na ten sam znak, który dziś rano Alice narysowała sosem na naleśniku.
-Em... no... j-ja nie wiem- odpowiedziała jąkając się.
-Siadaj!- wrzasnął na nią a dziewczyna pośpiesznie wróciła na swoje miejsce.
***
Po ciężkim dniu Alice wróciła do domu, a w salonie zastała jej matkę ze swoim chłopakiem. Właściwie oboje mówią, że nie są razem ale dla dziewczyny wygląda to na coś innego. Oboje odwrócili się w jej stronę i dopiero teraz Alice mogła zobaczyć jak jej matka płacze.
-Mamo co się stało?
-Musimy coś ci wyznać...
________________________________
Mamy pierwszy rozdział ;)
CZYTASZ
MYSTICAL SUPERSTITION - Dary Anioła ff
FanfictionNastoletnia dziewczyna, która uwielbia imprezować w nocnych i magicznych klubach przypadkowo trafia do mistycznego świata pełnego magii, wampirów, wilkołaków, czarodziei i Nocnych Łowców. Rodzinna tajemnica nagle wychodzi na jaw a Alice musi przeł...