-Hej siostra słuchaj mam sprawę- Harry zapukał do pokoju dziewczyny. Po chwili ta pojawiła się przed nim.
-Jaką?- zapytała jakby od niechcenia.
-Ym... kilka miesięcy temu znalazłem w bibliotece dziwną księgę, której nigdy wcześniej nie widziałem i nawet nie mogę do niej zajrzeć.
-Czy Ty się słyszysz? Zwariowałeś czy coś?- prychnęła dziewczyna.
-Uh... pomożesz mi czy nie?- zapytał po chwili coraz bardziej denerwując się na odzywki siostry.
-Nie rozumiem czego Ty niby ode mnie chcesz- skrzyżowała ręce na piersi.
-Znasz właściciela tego klubu na P? Panteon czy Pantopon czy... a mniejsza o to. Znasz tego czarodzieja?
-Tak, a bo co?
-Ubieraj się. Jedziemy- uśmiechnął się i szybkim krokiem ruszył po swoją kurtkę. Słyszał jak Alice próbuje zanim nadążyć. Weszli do biblioteki i stanęli przed portalem.
-No nie mów, że tym chcesz się tam dostać. Jedyny portal jest u niego w mieszkaniu i jest zablokowany!- ponownie prychnęła dziewczyna.
-Po prostu złap mnie za rękę i chodź- nie zdążyła nic powiedzieć bo brat chwycił jej dłoń i wciągnął do portalu. Po chwili znaleźli się w jakimś ciemnym zaułku a jak się okazało to tyły klubu wielkiego Czarodzieja. Weszli do budynku i szukali właściciela. Dziewczynę kusiło podejść do jakiś przystojniaków przy boksach i trochę się zabawić ale wiedziała, że teraz jest w związku i nie powinna. Harry w końcu wyłapał w tłumie magiczne kocie oczy i podążał w jego stronę. Stanęli naprzeciwko niego a ten lustrował dokładnie Alice. Harry odsłonił kawałek kurtki i pokazał mu księgę na co zdumiony czarodziej skinął palcem, żeby poszli za nim.
Znaleźli się w pomieszczeniu przypominającym gabinet ale też pokój do różnych dziwnych zabaw. Czarodziej usiadł na fotelu i gestem ręki kazał zrobić to samo swoim gościom. Oparł się łokciami o biurko i złożył dłonie.-A więc czego tutaj chcecie?- zapytał po dłuższym milczeniu.
-Chce to otworzyć i dowiedzieć się co jest w środku- oznajmił Harry kładąc księgę na stół. Czarodziej chciał jej dotknąć ale cofnął rękę. Po chwili jednak wziął ją i przyjrzał się dokładnie.
-Masz klucz?- zapytał.
-A myślisz, że czemu tutaj jestem?
-No tak...- ponownie przyjrzał się dokładnie księdze i odłożył ją- Ja wam nie pomogę- powiedział odchylając się na swoim fotelu.
-Że co?! Ale przecież jesteś czarodziejem! Nie możesz zrobić jakiegoś czary-mary i tego otworzyć? Albo chociaż powiedzieć mi co to jest i co tam jest i dlaczego dopiero teraz to znalazłem?
-Uspokój się Nocny Łowco. Wiem jedynie, że jest to tzw. "ZAKAZANA KSIĘGA" i może ją otworzyć tylko osoba, która ma klucz.-Magnusie, a czy wiesz może kto ma taki klucz?- zapytała tym razem Alice. Magnus spojrzał na nią i uśmiechnął się.
-Ależ oczywiście- uśmiechnął się jeszcze szerzej puszczając do niej oczko.
-To powiesz nam?- zapytał Harry tracąc cierpliwość.
-Wiem, kto go ma, ponieważ... cóż.... Sam stworzyłem klucz...
CZYTASZ
MYSTICAL SUPERSTITION - Dary Anioła ff
Fiksi PenggemarNastoletnia dziewczyna, która uwielbia imprezować w nocnych i magicznych klubach przypadkowo trafia do mistycznego świata pełnego magii, wampirów, wilkołaków, czarodziei i Nocnych Łowców. Rodzinna tajemnica nagle wychodzi na jaw a Alice musi przeł...