2- Od teraz znów jesteście rodzeństwem

2.8K 119 5
                                    

-Musimy ci coś powiedzieć...- zaczęła matka. Alice rzuciła torbę na podłogę i podeszła do kanapy naprzeciwko mamy i Will'a.
-Co się stało?

-Kochanie słuchaj... ja wiem, że to może być dla ciebie bardzo trudne teraz ale twój brat do nas wrócił.- dziewczyna wybałuszyła oczy w niedowierzaniu.

-Że co proszę?! Żartujesz sobie tak? To jakiś żart?- prychnęła.

-Nie Alice. Za godzinę tutaj będzie. - uśmiechnął się Will.

-Ale jak... co? Nie mogę w to uwierzyć... Wy naprawdę myślicie, że przyjmę go z otwartymi ramionami? Przecież zniknal bez słowa dawno temu!- krzyczała Alice wyraźnie wkurzona. Nagle za jej plecami pojawił się wysoki blondyn.

-Auć... ranisz - wtrącił udając urażonego i trzymając się za klatkę piersiową.. Alice odwróciła się i spojrzała na niego. Był od niej wyższy o jakąś głowę więc musiała nieco podnieść głowę.

-Alice to jest Harry. Od teraz znów jesteście rodzeństwem.

-No chyba kpisz...- mruknęła dziewczyna. Zmierzyła chłopaka wzrokiem i zdecydowanym krokiem wzięła torbę i poszła do swojego pokoju trzaskając drzwiami.
-Przyzwyczai się- oznajmił Will aby uspokoić mamę i brata.

-Słuchaj Harry, ja wiem, że ona jest bardzo zła i może ciebie nie akceptować ale proszę cię miej na nią oko.

-Wiem o tym, spokojnie- uśmiechnął się i powoli szedł w stronę schodów aby spróbować na nowo z Alice.

Chłopak zapukał do drzwi ale było słychać tylko bardzo głośną muzykę. Harry westchnął i po prostu wszedł do pokoju. Zobaczył dziewczynę siedzącą plecami do niego na swoim łóżku i coś rysującą. Rozejrzał się po jej pokoju i zobaczył masę rysunków i cytatów z różnych piosenek. Podszedł do niej i zobaczył jej przez ramie szkicownik. Alice od razu odsunęła się od niego ponownie rozzłoszczona.

-Nie umiesz nawet zapukać?!- wrzasnęła.

-Dla twojej wiadomości zapukałem ale to ty jesteś głucha i musisz słuchać tak głośno muzyki- prychnął. Alice uniosła jedną brew po czym wstała z łóżka i podeszła do swojego odtwarzacza aby ściszyć muzykę.

-Wynocha- powiedziała.

-Nie chcesz się ze mną spokojnie przywitać?  Opowiedzieć mi co nie co? Albo no nie wiem... I tak jesteś na mnie skazana teraz, więc...

-Nie. Wyjdź.

-Okey... w takim razie do zobaczenia na kolacji- mrugnął do niej i wyszedł.

Alice cały czas siedziała w swoim pokoju aż postanowiła wyjść do łazienki. Przechodząc korytarzem usłyszała muzykę dobiegającą z jednego z pokoi, który miał teraz należeć do Harry'ego i zobaczyła go bez koszulki ćwiczącego przed wielkim lustrem. Nie chciała na niego patrzeć więc szła dalej.

Kolacja przebiegała w niezręcznej ciszy, którą kilka razy próbowano przerwać ale bezskutecznie.

-Alice pomożesz posprzątać po kolacji?- zapytał ją Will.

-Niech Harry wam pomoże- prychnęła rzucając widelec na talerz i odchodząc od stołu. Cała trójka wymieniła spojrzenia i zabrali się za sprzątanie.

***

Leżała na łóżku słuchając muzyki, kiedy jej komórka zaczęła dzwonić. Spojrzała na wyświetlacz i uśmiechnęła się widząc, że to jej przyjaciółka.

*Cześć kochana masz ochotę na spacer?- zaproponowała Felice.

*Cokolwiek byle bym mogła się stąd wyrwać- westchnęła.

*Dlaczego? Co się stało?

*On wrócił i myślą, że będę zadowolona- prychnęła Alice.

*Ale czekaj... kto wrócił?

*Jak to kto?... Mój kochany braciszek...



MYSTICAL SUPERSTITION - Dary Anioła ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz