-Ona ma wizję... Dajcie kartkę i coś do pisania!- powiedział i już po chwili dostał to o co prosił. Podał wszystko siostrze a ta zaczęła tworzyć w ułamki sekund pełno rysunków. Jej oczy były zupełnie białe i jakby za mgłą. Całe jej ciało poruszało się i drzało. Nagle dziewczyna wygieła się do tylu. Każdy patrzył na nią z przerażeniem.
-To nie jest kuźwa możliwe!- krzyknął Harry. Targało nim mnóstwo emocji. Czuł się bezradny. Nie miał pojęcia co robić. Tylko Jace w tym momencie myślał trzeźwo. Nagle dziewczyna skuliła się na podłodze i zaczęła krzyczeć i płakać.
-Zabierzcie to ode mnie! Nie chce tego widzieć!
-Alice! Alice spójrz na mnie- Jace objął dziewczyne i ułożył w swoich ramionach.- Alice już dobrze. Jesteś z nami. Nic Ci się nie dzieje. Spokojnie- mówił kołyszac ją delikatnie w przód i tył. Po policzkach dziewczyn płynęły łzy. Były przerażone. Zresztą jak każdy w tym pokoju.
-Jace ja nie chce tych wizji- szlochała i przytuliła się mocniej do chłopaka.
-Ona jest cała rozpalona. Szybko przygotujcie jej sypialnię i dajcie miski i ręczniki z zimną wodą- nagle wszyscy się rozeszli a Jace podniósł Alice na rękach i zaniósł do jej pokoju. Tam już wszystko czekało.
Delikatnie ułożył ją na łóżku i zamoczył ręczniki w misce z wodą. Przyłożył jej jeden na czoło a drugim delikatnie przemywal jej twarz i ręce.
W końcu dziewczyna zasnęła a w jej pokoju siedział Harry i Jace. Brat ziewnął i przeciągnął się na krześle. Jace spojrzał na niego.
-Idź się przespać ja z nią zostanę.
-Jesteś pewien? To moja siostra i powinienem być przy niej- mówił ze smutkiem.
-Spokojnie przecież widzę, że jesteś zmęczony. Połóż się a ja tu zostanę. Dobranoc Stary -oboje poklepali się po ramionach i Harry wyszedł.Około 3.15 w nocy Alice obudziła się biorąc haust powietrza i podnosząc się do pozycji siedzącej. Dziewczyna bardzo ciężko oddychala.
-Alice co się stało?- zapytał zmartwiony Jace. Nagle dziewczyna spojrzała na niego a kilka łez spłynęło po jej policzkach. Chłopak usiadł obok niej na łóżku i niepewnie przyciągnął do siebie. Alice niemal od razu przytulila się do chłopaka. Przy nim czuła się nieco lepiej. Jakby bezpieczniej.
-Od kilku nocy mam same koszmary. Albo jestem w jakimś miejscu gdzie ściany, podłoga i nawet sufit jest zrobiona z kości, albo widzę jakieś postaci wokół mnie w kapturach, albo jakiś demon mnie dusi, albo się topie... te sny mnie wykańczają. Nie czuję się bezpiecznie- mówiła patrząc na swoje bose stopy.
-Myślę, że nie powinnaś spać sama w pokoju- oznajmił po chwili.
-Jace, ja wiem, że to głupie i, że kochacie się z Clary ale... czy mógłbyś...- nie potrafiła skończyć zdania. Czuła się głupio.
-Ja i Clary jesteśmy rodzeństwem. Nie powinno nas łączyć nic więcej niż więzy krwi ale... eh to skomplikowane -westchnął na koniec.
-Opowiedz mi jak to było. To znaczy... Nie zmuszam, jeśli nie chcesz to nie...- chłopak uśmiechnął się.
-Jesteś bardzo podobna do brata. Ale jeszcze bardziej przypominasz mi Clary. Mogę Ci opowiedzieć jeśli chcesz. W sumie chyba i tak każdy wie jak to było. No więc... spotkaliśmy się najpierw w klubie Pandemonium. A potem...
CZYTASZ
MYSTICAL SUPERSTITION - Dary Anioła ff
FanfictionNastoletnia dziewczyna, która uwielbia imprezować w nocnych i magicznych klubach przypadkowo trafia do mistycznego świata pełnego magii, wampirów, wilkołaków, czarodziei i Nocnych Łowców. Rodzinna tajemnica nagle wychodzi na jaw a Alice musi przeł...