11- Witaj w nowym domu

1.7K 90 4
                                    

-O mój Boże... - wstrzymała oddech widząc obraz na którym jest pełno ludzi, a między nimi jej mama. Było zdumiona ponieważ jej mama faktycznie wygląda jak ona sama.
Nagle z jednego z pokoi w tym korytarzu wyszła dziewczyna o długich i ciemnych włosach i w bardzo obcisłych ciuchach.
-A kim ty jesteś?- zatrzymała się.
-Alice.
-Hm... nie, nie znam Cię. Kim jesteś?- zapytała ponownie.
-Oo Izabell widziałaś może...- pojawił się Harry.
-Poznałyście się już? -zapytał podchodząc do Alice.
-Właśnie chciałam się dowiedzieć kto to jest.
-Aa no więc Izi to moja młodsza siostra Alice- przedstawił je sobie.
-Twoja siostra?- zdziwiła się -Myślałam, że nie chcesz jej wprowadzać do tego świata.
-Nie mam wyjścia. Życie w niewiedzy w tej sytuacji nie jest bezpieczne- odpowiedział.

Harry pokazał siostrze jej nowy pokój i dał czas na oswojenie się z nim. W końcu przyszła pora na kolację, więc chłopak przyszedł po nią. Teraz dziewczyna siedziała na parapecie i rysowała. Miała na sobie czarną dopasowaną sukienkę przed kolano i czarne trampki. Gdy zobaczyła brata od razu odłożyła szkicownik i ruszyła razem z nim. Zdziwiła się widząc, że nie ma tu większości ludzi, którzy normalnie są w tym instytucie.
-O jesteście. Siadajcie -przywitała ich Izabell. Alice rozejrzała się po wielkiej jadalni i zerknęła po kolei na wszystkich zgromadzonych przy stole. Usiadła obok brata i jakiegoś bruneta. Nie wyglądał na zadowolonego faktem, że doszła do nich.
-A więc po kolei. To jest Alec, brat Izabell- oznajmił Harry pokazując na chłopaka obok niej. Chłopak spojrzał na dziewczynę i wrócił do jedzenia.
-Ja jestem Clary- przywitała się dziewczyna z naprzeciwka stołu.
-Alice- oznajmiła jej nieśmiało.
-Ten blondyn to Jace. Najlepszy Nocny Łowca. - blondyn uśmiechnął się do niej.
-Mam nadzieję, że będzie Ci smakować. Niestety jeszcze nie wiem co lubisz- oznajmiła Izabell kładąc przed nią talerz wypełniony ryżem, kurczakiem i jakąś sałatką.
-Dziękuję - powiedziała cicho.

Po jedzeniu Alice pomogła sprzątać Izabell a reszta nagle jakoś zniknęła.
-Fajnie, że tutaj jesteś. Pewnie nie załapiesz wszystkiego od razu ale jeśli będziesz potrzebowała pomocy to wal do mnie. Albo Clary. Jak wolisz- uśmiechnęła się szatynka.
-Dziękuję. Na razie ciężko mi się oswoić z tym wszystkim. Tyle lat żyłam w niewiedzy i nagle natłok informacji mnie przytłacza.
-Rozumiem. Spokojnie. Jeśli chcesz to pytaj. Nawet teraz- uśmiechnęła się dziewczyna myjąc ostatni talerz.
-Ojej... No dobra. To czy wampiry faktycznie polują w nocy na ludzi i wysysaja ich krew? Albo czy świecą w słońcu jak Edward Cullen w Zmierzchu?- Izabell zaczęła śmiać.
-Zadajesz takie same pytania jak Clary kilka lat temu.
-To ona też żyła w takiej niewiedzy?
-Właściwie to sposób w jaki tu jesteś i ogólnie twoja wiedza na temat świata magii bardzo przypomina mi Clary.

-Oh... twój brat chyba mnie nie lubi- stwierdziła Alice kiedy obie szły do jej pokoju.
-Nie przejmuj się. To taki typ człowieka. Clary też myślała, że Alec jej nie lubi. W sumie... dobra. Na początku się nie lubili ale kilka wspólnych akcji przekonało ich do siebie.
-To mówisz, że kilka akcji i do mnie też się przekona?- zapytała ją. Wtedy z windy wyszedł Jace i Clary, która... płakała.

MYSTICAL SUPERSTITION - Dary Anioła ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz