20.✔

3.7K 194 1
                                    

Minęło jakieś 15 minut.
Popatrzyłam na Rona. Zauważyłam w jego kieszeni różdżkę. Uśmiechnęliśmy się do siebie znacząco a potem na resztę.
-Teraz!-krzyknął Ron,a wszyscy z Brygady dostali w brzuch i z prawego sierpowego.
Szybko wszyscy wzieli swoje i ich różdżki.
-Victoria.-warknął Draco,trzymając się za brzuch.
-Przepraszam.-mruknęłam i jako ostatnia wyszłam z gabinetu Umbridge. Rzuciłam różdżkę Malfoya przed drzwi.
Wybiegliśmy na dziedziniec,gdzie spotkaliśmy Hermionę i Harry'ego.
Harry od razu mnie przytulił.
-Umbridge porwały centaury.-rzekła Hermiona.
Odsunęłam się od Harry'ego.
-Teraz ratujemy Syriusza.-rzekłam a Harry złapał moją dłoń.
Po kilkunastu minutach byliśmy w Departamencie Tajemnic.
-To te drzwi.-rzekł Harry,wskazując na te drzwi.
Weszliśmy a tam ukazały się nam kule. Po chwili zauważyłam kulę z nazwiskiem Harry'ego.
-Harry.-rzekłam wskazując na kulę.
Chłopak wziął ją.
-No proszę.
Usłyszeliśmy lodowaty głos. Lucjusz Malfoy ruszył do nas powolnym krokiem z Bellatrix Lestrange i Śmierciożercami. Otoczyli nas ze wszystkich stron. Wyjeliśmy różdżki.
-Nie radzę.-rzekła Bellatrix. Nagle jej wzrok spoczął na mnie. Znała mnie. Moi rodzice przyjaźnili się z nią i jej mężem.  Może była okrutna ale nie dla swoich. Dziwne jest to że moi rodzice nie chcieli być Śmierciożercami a ona...ich ochroniła przed tym obowiązkiem.
-Po co wam to?-spytał Lucjusz.
-Dobro musi zwyciężyć.-warknęła Hermiona. Śmierciożercy zaśmiali się.
-Głupia,wredna Szlama.-warknęła Bellatrix.-Myślisz że twój Potter wygra z Czarnym Panem?
-Tak. I ja też tak myślę.-rzekł Ron.
-No,cięty język Weasley.-rzekł Lucjusz.
-Po prostu daj Lucjuszowi tą przepowiednię,Potter.-rzekł Greyback.
-Nie.-bąknął Harry.-Gdzie jest Syriusz.
-Oh. Nie zorientowałeś się?-zaśmiała się Bellatrix.-Blacka tu nie ma. Wcale. Siedzi sobie spokojnie w jakimś zakątku. To wszystko było po to byś znalazł się tu. By Czarny Pan wreszcie z tobą skończył.
Nagle Bellatrix trafiła zaklęciem w Harry'ego ale ten je odbił i tak zaczęła się walka.
-Gdy doliczę to trzech uciekacie!-krzyknęłam do przyjaciół. Kiwneli głowami.-1..2..3!-krzyknęłam trafiłam zaklęciem w regał za Śmierciożercami. Szkło zaczęło się tłuc a my zaczeliśmy uciekać do drzwi. Ale niestety złapali nas. Oprócz Harry'ego.

Lo(st)ve | Draco Malfoy | [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz