2.†

3.6K 196 14
                                    

*3 dni później*
Rano obudziła mnie sowa stukająca w szybę. Ale to nie była moja sowa,Carmen. Ta była cała czarna a moja była lekko szara. Otworzyłam szybę. Wzięłam od niej list i spojrzałam na pieczęć.
-Draco.-wyszeptałam do siebie i się uśmiechnęłam. Jego ostatni list był pod koniec lipca.
Otworzyłam list i zaczęłam czytać.
"Droga Victorio
Co u ciebie słychać? Dawno nie pisałem do ciebie,wiem,ale niestety nie mogłem. Różne rzeczy odrywały mnie od tej czynności. Przepraszam. Pewnie się dziwisz bo przepraszam,co?"
Zatrzymałam się bo nie mogłam się nie zaśmiać.
"Chciałbym się spotkać. Może..ale po co? Przecież i tak za niedługo początek roku. Blaise gnębił mnie abym podał mu twój adres lub coś ale nie ustąpiłem. Mam nadzieję że nic się nie zmieniło pomiędzy nami przez ten czas. Zależy mi na tobie i twojej przyjaźni. W tym roku bardzo będzie mi to potrzebne. Muszę Ci coś powiedzieć ale to nie jest temat na list. Musiałabyś to zobaczyć by uwierzyć."
Zmartwiłam się. Jest jakimś pieprzonym wilkołakiem czy co?
"Ps. Nie,spokojnie nie jestem wilkołakiem.
                           D.M xx"

Zaśmiałam się. Czyta mi w myślach czy co?

*5 dni później*
-Hermiona!-krzyknęłam widząc przyjaciółkę.
-Tęskniłam.-rzekła tuląc mnie.
-Ja też.-rzekłam odrywając się od niej.
-Cześć Ron.-rzekła Hermiona.
-Witaj Hermiono.-wymamrotał zaspany Ron. Usiedliśmy przy stole,by zjeść śniadanie przygotowane przez panią Weasley.
-Harry śpi?-spytałam biorąc kanapkę z szynką,pomidorem i ogórkiem.
-Harry jak dobrze usłyszałem pojechał po...po eee..nową szatę.
-Nic mi nie mówił.-zdziwiłam się.
Nagle przyleciała sowa. Z czterema listami.
-O jeden do mnie.-rzekł Ron.-Dla Hermiony.-podał jej list.-I Victorii.-podał mi list.-I Harry'ego.-rzucił lis na stół i wziął wielki kęs swojej kanapki.
-Zaproszenia.-rzekł Ron z pełną buzią.-Billa i Fleur.
Otworzyłam list i rzeczywiście było to zaproszenie.
"Chcemy serdecznie zaprosić
Victorię Dark na ślub i wesele
Billa Weasley'a i Fleur Delacour
dnia 31.07. Prosimy przybyć z osobą towarzyszącą.
                           Bill i Fleur"
-Świetnie. Z kim ja pójdę?-spytała Hermiona zrezygnowana.
-Znajdziesz kogoś.-rzekł Ron uśmiechając się znacząco.
Uniosłam brew widząc jak patrzą na siebie.
*Potem*
-Wróciłem! Cześć skarbie.-pocałował mnie w polik.
-Wiesz ile Cię nie było? 6 godzin! Wiesz jak się wszyscy martwiliśmy,Potter?-syknęłam zła. Usiadłam na łóżku z założonymi rękami.
-Wiem,przepraszam. Ale...
-Nie wciskaj mi kitu że była aż taka kolejka.
-Ależ była! Serio.
-Bardzo śmieszne.
-No dobra..byłem na Kings Cross. Patrzyłem na pociągi.
-Tylko?-zmrużyłam oczy.
-Taa?
-Nie brzmisz przekonująco.
Odwrócił się na pięcie.
-Nie ma kolacji. Jest 21. Państwo Weasley poszło spać. I tobie radzę to samo.-burknęłam i położyłam się do łóżka. Podszedł do mnie i przykucną.-Nie. Dzisiaj ze mną nie śpisz. Jest tu kanapa i dziś ją zajmiesz.-rzekłam zamykając oczy. Poczułam że chce mnie pocałować więc odsunęłam jego twarz.-Dobranoc.
Harry westchnął i wyszedł a ja zasnęłam ze spokojem że nikt nie zrzuci mnie z łóżka,jak poprzednich nocy.

Lo(st)ve | Draco Malfoy | [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz