-Pytanie jaki jest! - krzyknęła Cat wzruszyłam ramionami. - no nie udawaj że cię on nie ciekawi. Nie protestowałam. Cat wciąż latała co chwile do okna z nadzieja ze wrescie wyjdzie z mieszkania. Zachowywała się jak dziecko czekające na świętego Mikołaja.
-Kurcze kiedy on wyjdzie - zapytała zrezygnowana Cat. A ja w duchu się za śmiałam.
-Jak pójdziesz do domu.- odparłam szczerzac się do blondynki czatujacej przy oknie.
-zabawne naprawdę - w jej głowie było można rozpoznać ten sarkazm który wywołał u mnie dreszcze.
-Mam pomysł pójdę po coś do picia - zarzuciłam wyskakując z łóżka. Cat nie drgneła wzruszylam ramionami i zmierzyłam do kuchni.
Z górnej szafki wyciągnęłam dwie szklanki i nalałam do nich sok pomarańczowy. Zmierzyłam do pokoju kiedy rozległ się dzwonek do drzwi.
-Już otwieram! - krzyknęłam odkładając szklanki z sokiem. Otwierając drzwi o nie mówiłam stał przedemna brunet o brązowych oczach na którego czekała Cat przy oknie. Miał na Sobie biały T-Shirt i czarne spodnie z dziurami na kolanach.
-Em hej jestem Nick - odparł nagle masujac się po karku.
-o hej no Ja jestem Victoria - uśmiechnełam się patrząc prosto w jego czekoladowe oczy.
-Ładne imię, pożyczyła byś mi Trochę cukru mama później pojedzie na zakupy. - odparł było widać u niego zakłopotanie.
-Pewnie wejdz do środka - wpuściłam chłopaka do salonu. A ja sama poszłam wsypac cukru do szklanki. W duchu modliłam się żeby tylko Cat nie zeszła z pokoju. Gdyby zobaczyła chłopaka zeszła by na zawał.
-Proszę- odparłam podając mu szklankę z cukrem. Chłopak posłał mi najpiękniejszy uśmiech moje policzki piekły z zawstydzenia.
-Jak ci się podoba okolica?- spytałam chciałam go jeszcze przed trzymać.
-A no wiesz jestem tu jeden dzień i nie sądziłem że mam tak ładną sąsiadkę. - uśmiechnął się raz jeszcze stał kilka centymetrów odemnie a czułam jego perfum był mocny ale nie drażnił nosa wręcz przeciwnie. Nie znałam tego zapachu ale wiem że mi się podoba. - i będę miał już od kogo pożyczyć cukier - za śmiał się a ja tuż po nim.
-EJ Viks gdzie ty !? - rozległ się krzyk Cat z góry speszona spojrzałam na chłopaka.
-zaraz... - Nim zdarzyłam odpowiedzieć Cat stała w progu. Jej oczy odrazu powędrowały na chłopaka. Jego twarz była taka delikatna. Wyrażała mnóstwo emocji.
-To jest Cat moja przyjaciółka- przedstawiłam ją gdyż ona stała jak wryta z lekko otworzonymi ustami.
-Jestem Nick - wystawił dłoń w stronę dziewczyny. Ta jednak nie pewnie podała mu dłoń. Boże u tej kobiety to w ogóle nie podobne.
-To ja już może jednak pójdę- odparł zmierzając do drzwi.
-Poczekaj może chcesz napić się z nami herbaty? - przegryzłam wargę i uniosłam jedną brew. Zakłopotanie chłopaka było jeszcze większe ale się zgodził. Cat w środku była uradowana a ja zrobiłam to tylko i wyłącznie dla niej.