// Ważna notka na dole :))) //
Następnego dnia rano.
°Nashi°
- Co tu się, do diabła stało? - weszłam do salonu. Na jednej kanapie spał Luke i Ever. Na drugiej Jase i Clary. Nie mam zielonego pojęcia gdzie niebieskowłosa. Nie mówiąc nic o Ashtonie. Gdzie on się podziewa.
- Kurwa Nashi nie z samego rana.- słyszę Jase'a.
- Widzę, że chcesz posprzątać ? - Hemmo ty żyjesz.
- Och...zamknij się - oberwał poduszką.
- Stary nie chcę Ci nic mówić, ale mam godzinę 14. - posłałam mu udawany uśmieszek.
- Że co?- słyszę pytania Clary.
- No mamy niedzielę. Jest godzina 14. A jutro zapieprzamy ogarniać salę na bal. I z tego co widzę to nie wiem czy my to ogarniemy. - skrzyżowałam ręcę pod piersiami i potrafiłam głową.
-Ja pierdole mama dzisiaj przyjeżdża. Jase zbieraj się.
Pogrzało ich. Wibracje w tylnej kieszeni przypomniała mi o moim telefonie.
Zerkam na ekran. To Christian. Jest w gangu.
- O co chodzi? - pytam i wychodzę z pokoju.
- Mam wszystko o co prosiłaś. Mam to wysł...
- Do mnie. Do domu. Albo wiesz co dostarcz to osobiście na moje biurko. Wiesz, którym oknem wejść? - mówię pół szeptem. W każdej chwili ktoś może wyjść lub wejść do domu.
- No...yyy... Wiesz od ostatniego razu minęło sporo czasu.- wydawałoby się to dziwne. Nie dla mnie.
- W sumie racja. Drugie piętro. Okno od garażu jest uchylone. Do pokoju nikt nie wejdzie bo jest zamknięty na klucz. Nie musisz się martwić. - uprzedzam go.
Słyszę ciche westchnienie w słuchawce.
- Nashi jesteś pewna, że tego chcesz ? - pyta z troską. Chris jest dla mnie jak brat. Od małego wychowujemy się w gangu.
- Tak. Chris nie pozwolę na to nigdy więcej.
- Na co nie pozwolisz więcej ? - poczułam ramiona oplatające biodra. Dobrze wiem kto to. Znalazła do zguba jak nikt jej nie szuka.
- Eee... muszę kończyć. Do zobaczenia.
- No cześć. - pożegnał się szybko.
-Mogę wiedzieć z kim rozmawiałaś kotku? - zaczął składać pocałunki na mojej szyji.
- Dopinałam plan na ostatni guzik. - odwróciłam się i pocałowałam go. Uśmiechnął się przez pocałunek. Boże jak ja kocham jego uśmiech. Złapał mnie delikatnie za pośladki na co pisnęłam w jego usta. Złapał mnie za ręcę i całując ciągnął do pokoju. Kolanem zamknął drzwi. Obrócił mnie tak, że opierała się plecami o drzwi. Nie przestawał mnie całować. Jedną rękę trzymał na policzku, a druga błądziła gdzieś między ramieniem, a biodrem. Złapał za rąbek mojej koszulki i jednym plynnym ruchem ściągnął ją. Ostatecznie wylądowała w gdzieś w rogu. Zjeżdżał pocałunkami coraz niżej. Zatrzymał się na szyji.
- Nie myślałaś, że nic po sobie nie zostawię. - gdy rzuciłam na niego okiem, po jego twarzy błąkał się zadziorny uśmieszek.
W odpowiedzi odchyliłam głowę, aby dac mu więcej miejsca. Zaczął zjeżdżać pocałunkami wzdłuź ramienia. Nie chciałam być mu służba i szybko ściągnęłam z niego koszulkę. Ashton wziął mnie na ręcę i przeniósł na łóżko. Bozbawił mnie spodni. Ja jego zresztą też. Ostatecznie zostaliśmy w samej bieliźnie. Chłopak umieścił swoje ręcę po obu stronach mojego ciała i pocałował mnie. Zaczął dobierać się do stanika. Przez dobre 5 minut siłował się z zapięciem. Udało mi się. Zaczął pieścić moje piersi. Zjechał trochę niżej i zdjął moje koronkowe majtki. Po chwili odsunął się ode mnie i zdjął swoje bokserki. Ze spodni, które leżały przy łóżku wyjął prezerwatywe. Otworzył ja zębami i założył. Był delikatny.
- Jesteś gotowa? - zapytał z uśmiechem. Poprawiłam jego cudowne włosy i kiwnęłam głową na tak. Po chwili poczułam go w sobie. Zaczął powoli, ale z chwilą gdy przestałam być dziewicą przyspieszył tempo. Jęczałam w jego usta. Wbiłam swoje paznokcie w jego plecy. Z pewnością mogę stwierdzić, że ślady zostaną mu na tydzień jak nie lepiej.
Nasze ciała pasowały do siebie idealnie. Doszliśmy w tym samym momencie. Opadł obok mnie.
- Czemu nie powiedziałaś, że jesteś dziewicą? - zapytał tuląc do do mnie.
- Czemu nie pytałeś? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Byłaś cudowna. - znów to zrobił. Ukazał rząd swoich białych zębów. Kocham ten uśmiech.
- Ty też. - odwzajemniłam uśmiech. Przytuliłam się do jego dobrze umięśnionej klatki piersiowej.
Leżeliśmy tak z 30 minut. Oczywiście ktoś musiał zapukać.
- Ludzie żyjecie tak jeszcze? - usłyszałam Calum'a.
- Taa. Czego chcesz azjato? - zapytał Ash. Ja zaczęłam chichotać.
- Jecie śniadanie z nami ?
- Tak. Zaraz zejdziemy.
- To czekamy na was. Potem jedziemy do szkoły pamiętajcie. - słyszę tylko jego kroki na schodach.
- Zbieramy się złotko. - wyskoczył z łóżka.
-Nieeeeee - zaczęłam narzekać.
- Już już. Trzeba jeszcze jechać do szkoły.
- Nie chce mi się. Wiesz o tym.
-Wiem - schylił się i pocałował mnie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej. Cześć.
Wróciłam.
Nie wiem na jak długo, ale naszło mnie i jest.
Trzy ważne informacje💗💗💗
1. Dziękuję serdecznie za 1,1 tyś. wyświetleń ❤❤👌😍
2. TA książka będzie liczyła 40 + epilog. 👌
3. Będzie druga cześć, jeżeli ktoś będzie chciał to czytać 💗❤
Pozdrawiam cieplutko 💗❤💞💞💘
Xoxo, Mari Hemmings 🎸🎸💓💓😍💗
CZYTASZ
Simmer down || L.H. ✔
ФанфикшнEver zwyczajna dzieczyna, ma pełną rodzinę, przyjaciółkę. Jak dla niej wystarczy , ale pewien chłopak postanowił zmienić jej życie na zawsze.
