-To nie widziałaś się z nim od tego czasu?-pytam.
-Nie. Z tego, co wiem, robi karierę i ma dwójkę dzieci.
-Jeju, nie wiedziałam, że ty też nie miałaś kolorowego dzieciństwa.-mówię, kładąc dłoń na ramieniu Leny.
-Ale dobra. Nie ważne.-Lena próbuję się uspokoić.
-Słuchaj.-zaczynam.-nie mamy za dobrych wspomnień, ale możemy tworzyć nowe. Lepsze. Nigdy nie miałam siostry, a nawet brata, ale teraz już mam, prawda?
-Jasne, że masz.-uśmiecha się do mnie.
-Możemy spróbować się zaprzyjaźnić, nie? W sumie nie mamy praktycznie nikogo, na kim możemy polegać w domu. Każdy zapatrzony w swoje sprawy.
-Okej. To.. Co powiesz na zakupy?-Lena pyta błagającym mnie wzrokiem.
-No dobra, ale..
-Ale?-pyta.
-Ale zrobimy też coś, co ja lubię, okej?
-Okej.-Odpowiada z ulgą.-A co to takiego?
-Kocham jeździć na fiszce.-uśmiecham się diabelsko.
-Ja się połamie.-dziewczyna panikuje.
-Ze mną nie. Ja Cię nauczę, powoli. A teraz chodź na te zakupy.
-O nie nie, zobacz.-dziewczyna wskazuję na wielkie lustro, wiszące w moim pokoju.-wyglądasz jak upiór.
-Oh dziękuję za komplement.-mówię sarkastycznie.
-No chodź. Ja Ci pomogę.
Lena wychodzi na chwilę po potrzebne jej przedmioty, takie jak: kosmetyki, prostownica do włosów. Następnie wybiera parę ciuchów z mojej szafy, ponieważ nie zgadzam się dodatkowo na jej ciuchy, które nie są w moim stylu. Nie przepadam za różowymi sukienkami i wysokimi butami.
Po półgodzinie wysłuchiwania przez Lenę, moich marudzeń i krzyku, oraz śmiechu, Lena kończy swoją pracę. Odwaliła kawał dobrej roboty.
Mój makijaż zrobiony jest naturalnie. Idealnie dopasowane kolory do mojej cery oraz oczu. Lena ubiera mnie w białe spodenki z wysokim stanem, które jak to powiedziała, idealnie podkreślają moją pupę. Do tego czarny top z napisem ,,Pretty'', oraz czarne, zwykłe trampki.
Wyglądam tak dobrze, jak nigdy. Cieszę się, że wymieniamy się swoimi pomysłami, pasjami oraz zainteresowaniami. Mam nadzieję, że będziemy wspaniałymi siostrami.Gdy schodzimy na dół, by zjeść coś innego niż lody, tata patrzy na mnie zdziwiony.
-Czemu tak patrzysz.-pytam.
-Ślicznie wyglądasz.-odpowiada przypatrując mi się.
-Dziękuję.-odpowiada Lena za pochwałę swojej pracy.
-To twoja robota?-pyta.
-A i owszem.-odpowiada z wielkim uśmiechem dziewczyna.
-Zdolna dziewczyna, najlepsza córka!-mówi, głaszcząc ją po głowie. Czuję jak pęka mi serce.
Lena zauważa moją minę i natychmiast podbiega do mnie. Tata idzie do pracy.
-Wszystko gra?-pyta kładąc dłoń na moim kolanie.
-Tak, ja. Ja przywykłam do tego, że jestem ta najgorsza.-uśmiecham się sztucznie.
-Nie jesteś.
-To, co jemy? Umieram z głodu.-próbuję zmienić temat.
-Naleśniki?-proponuję mi, odpuszczając poprzedni temat rozmowy.
-Jasne.
***
Godzina później.
Jesteśmy już w galerii handlowej. Czuję się tu nieswojo. Nie, wcale nie jestem chłopczycą, która brzydzi się zakupów i mody. Lubię dobrze wyglądać, ale czuję się dziwnie w porównaniu do setek ślicznych dziewczyn, które tu są. To wielka galeria. Wszystkie wyglądają ślicznie, modnie, szczupło. A ja? Ja wyglądam przy nich jak ziemniak.Lena obrzuca mnie toną ciuchów, kosmetyków, oraz przeróżnych dodatków, takich jak: biżuteria, paski, buty, okulary przeciwsłoneczne. Dołuje się tym, że ciągle wybieram tylko w bluzach, topach i legginsach. Mam luźny styl, którego nie mam zamiaru zmieniać.
Kupujemy na prawdę dużo rzeczy. Ze względu na to, że nasi ,,rodzice'' są bardzo zamożni, nie mamy z tym po prostu najmniejszego problemu. Wracamy do domu, padam.
Jesteśmy już w domu. Mimo że chodziłyśmy po sklepach parę dobrych godzin, po lenie nie widać zmęczenia w najmniejszym stopniu. Jest jeszcze szczęśliwsza. Ja za to ledwo chodzę. Biorę szybki, gorący prysznic i ruszam prosto do łóżka, mimo że jest dziewiętnasta. Leżę i myślę. O czym? O wszystkim. O wszystkim tym, co działo się w ubiegłym czasie. Moje przemyślenia, przerywa mi głośnie pukanie do drzwi.
-Kto się tak dobija?-mówię sama do siebie z lekkim poddenerwowaniem.
Po czasie, gdy nikt nie otwiera drzwi, wkurzona udaje się, by to zrobić.
-Słucham?!-Otwieram je szybko i na rozszerz.
-Naprawdę to zrobiłaś?-pyta Zack.
-Zack? Co ty tu robisz? Już wróciłeś?-pytam zaszokowane. Po chwili dochodzi do mnie pytanie, które właśnie mi zadał.-Co? Co zrobiłam?
-Luck wszystko mi opowiedział. Tak samo, jak i kilku gościom i to z pikantnymi szczegółami.-odpowiada niejasno zdenerwowany.
-O czym ty mówisz?-pytam zła, po czym wypycham chłopaka na zewnątrz by porozmawiać z nim tam na osobności, z pewnością, iż nikt nas nie słyszy.-No słucham.
-O tym, że.. Że spałaś z Luckiem.

CZYTASZ
Pamiętnik Suzan
Teen FictionCześć, jestem Suzan. Chce was zaprosić do mojego świata. A co się w nim znajduję? Przyjaźń, miłość, zabawa, rozczarowania, nadzieja, wszystko, a nawet i więcej. Mam 15 lat. Problem z odnalezieniem siebie, swojej pasji. Nie potrafię pojąć świata, lud...