*XI*

47 3 2
                                    


Dojeżdżamy nad jezioro. Zack zdejmuje mnie z motoru i biegnie ze mną na ramieniu w jego stronę.
-Co ty robisz?!-krzyczę rozzłoszczona.
-Mówiłem że się zemszczę!-Śmieje się.
Zack wrzuca mnie do jeziora, w głębokim miejscu.
Zaczynam krzyczeć i się topić.
-Nie umiem pływać idioto!-krzyczę ledwo, z wodą w buzi.
-O cholera!-krzyczy Zack po czym szybko zdejmuje koszulkę i biegnie mi z pomocą.
Gdy już mnie łapie wskakuję mu na głowę.
Chłopak się podtapia. Szybko wypływa na wierzch.
-Umiesz pływać?!-krzyczy na mnie.-ty oszustko!-zaśmiał się z ulgą.
-Po prostu ty dałeś się nabrać.-mówię z uśmiechem imponując jednocześnie, świetnym stylem pływania.
-Jesteś wredna.-mówi śmiejąc się.
-Powiedział chłopak, który właśnie usiłował mnie utopić.
-Nie usiłowałem!
-A co jeśli nie potrafiła bym pływać? Co jeśli bym nie przeżyła?
-Nawet tak nie mów.
-Ale mogło by tak być.-mówię płynąc ku brzegu.
Zack płynie za mną.
-Przepraszam.
-No nie wiem, nie wiem czy ci to wybaczę ehh.-uśmiecham się szeroko.
-Przestań ciągle sobie że mnie żartować bo na prawdę Cię utopie!-śmieje się.
-I ja mam ci wybaczyć? Pff-uśmiecham się szeroko.
Zack mnie przytula tak, że stoimy do siebie twarzą w twarz.
Stoimy tak jakiś czas, po czym się ocykam.
-Chodźmy do domu, robi mi się zimno.-mówię odchodząc.

-W porządku.-Zack również się ocyka.
Idziemy w stronę motoru, rozmawiając o tym, że zniszczył mi sukienkę.
Kiedy odwozi mnie do domu, od razu wraca do swojego. Postanawiam wziąć szybki prysznic, by zmyć z siebie nie przyjemny zapach brudnej wody z jeziora, w którym miałam nieprzyjemność pływać. Następnie idę do pokoju, przebrana już w piżamie. Jest jeszcze bardzo wcześnie, lecz nie zamierzam nigdzie ruszać się z domu. Wolę odpocząć w ciszy od szkoły, a zwłaszcza od ludzi.
Leżę na łóżku z laptopem na kolanach. Po chwili zerkam na szufladę, gdzie trzymam zamknięty na klucz, mój pamiętnik. Otwieram szufladę i go wyciągam.
Postanawiam coś w nim zapisać.
***
Drogi pamiętniku...
Dziś wydarzyło się coś, co najmniej dziwnego. Byłam z Zack'em tak blisko. Obawiam się jednego. Boję się, strasznie się boję że coś do mnie czuję. Traktuje go jako przyjaciela i nie chce tego zmieniać. Boję się że go skrzywdzę. Boję się że pewnego dnia postanowi wyznać mi to, co czuję. Ale ja wtedy będę musiała go zranić. Nie chce mu tego robić. Wiem, doskonale wiem jak bardzo boli nieodwzajemniona miłość. Nie raz byłam raniona i nie chce ranić innych.
***
Zamykam pamiętnik, po czym odkładam go na miejsce i dokładnie zamykam, tak aby nikt nie miał do niego dostępu.
Nagle słyszę dźwięk mojego telefonu, informującego o nowej wiadomości. Szukam go dobre pięć minut. Gdy już mi się to udaje, odczytuję sms'a.
Jest od Luck'a. Dziwne. Długo się nie odzywał, prócz mówienia ,,cześć'' na szkolnym korytarzu.

Pamiętnik SuzanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz