Po kilku godzinach, kończę lekcje. Zabieram swoją deskorolkę i jadę na przystanek. Jadę dziś do mojej mamy.
Po dwudziestu minutach jestem już na miejscu. Kiedy pytam lekarza o stan mamy, odpowiada, że jest bez zmian. Od wypadku mija tydzień, a ona nadal nie reaguje.
Wchodzę do sali.
-Cześć mamo.-witam się jak zwykle po cichu.
Łapię ją za rękę i patrzę na nią długo.
-Czemu się nie budzisz?-odzywam się w końcu ze łzami w oczach.
Nagle do sali wchodzi mój tata.
-Cześć skarbie.-całuje mnie w policzek i siada obok.
-Hej
-Mama nadal bez zmian?-pyta.
-Tak..-odpowiadam smutnie.
-A może dziś zanocujesz u mnie?-proponuje mi.
-Nie dzięki tato, dziś śpię z mamą.-odpowiadam przytulając się do niego.
-Ehh.. no dobrze.
Tato poszedł od nas godzinę później.
Usypiam.
O piątej budzi mnie pikanie urządzeń, do których podłączona jest mama.
-Co się dzieje?!?-wybiegam na korytarz gdzie widzę lekarzy biegnących do nas.
Jeden z nich wyprowadza mnie szybko na korytarz. Nie wiem co się dzieje, nie chcą mnie tam wpuścić.
Zapłakana dzwonię do taty. Nie odbiera.. pewnie śpi i nie słyszy telefonu. Nie chce być w tym sama.
Dzwonię do Zacka, który reaguje bardzo miło. Słucha mnie uważnie,pyta o adres i postanowia przyjechać jak najszybciej na motocyklu.
Przyjechał w zaledwie dziesięć minut.
Szuka mnie, oglądając się na wszystkie strony.
-Zack!-wołam.
Chłopak patrzy w moją stronę i od razu podbiega do mnie.
-Będzie dobrze.-mówi przytulając się do mnie. Automatycznie łzy lecą po moich policzkach.
Jest ubrany w czarne dresy oraz dużą, niebieska bluzę. Jest bardzo zaspany. Widać to po jego podkrążonych oczach.
-Dziękuję, że przyjechałeś.W około jest wielkie zamieszanie. Strasznie boję się o mamę.
-Masz.-mówi Zack podając mi swoją bluzę.-cała się trzęsiesz.
-Nie, będzie ci zimno jak mi ją oddasz, poza tym trzęsę się głównie ze strachu.-odpowiadam.
-Nie jest ci zimno?-pyta mnie.
-Nie.-oznajmiam nie szczerze.
-Ej-zaczyna Zack.-będzie dobrze słyszysz? Ja ci zawsze pomogę, będę przy tobie. A teraz bierz tą cholerną bluzę, bo dobrze wiem że jest ci zimno.
Chłopak okrywa mnie nią i obejmuje ramieniem. Lecz nadal nie mogę przestać płakać i się trząść.
Nagle lekarz wychodzi z głową spuszczoną ku podłodze. Automatycznie wstaje, a za mną Zack.
-Przykro mi.-odzywa się lekarz z grobową miną.
-Słucham?-pytam.-nie. To nie możliwe.
-Nie udało się uratować twojej mamy, ale będzie dobrze, musisz być silna.-mówi lekarz.
-Nie będzie! Już nigdy więcej nie będzie dobrze! Przestańcie wszyscy tak mówić! Przestańcie kłamać!-krzyczę zapłakana.
-Suzan! oddychaj.-reaguje przytulając mnie Zack, który widzi że mam właśnie atak paniki.
-Puść mnie!-krzyczę.-chce ją zobaczyć!
-Myślę że to nie najlepszy pomysł.-informuje mnie lekarz.
-Właśnie straciłam mamę! Ostatnią osobę dla której żyłam! Pan mówi mi to wszystko z takim spokojem że wątpię, iż posiada pan serce! Jeżeli ona nie żyje, ja też nie chce. Chce być z nią! Więc tam pójdę.-krzyczę zapłakana po czym wybiegam ze szpitala. Biegnę prosto w stronę ruchliwej ulicy. Mimo iż jest po szóstej rano, jest tu już bardzo dużo samochodów. Leje deszcz. Wpatruje się w rozpędzone auta zaciskając pięści. Ruszam w ich stronę tak samo rozpędzona. W ostatniej chwili łapię mnie Zack i jak najszybciej niesie mnie z powrotem do szpitala.
-Oszalałaś?!-krzyczy.-chciałaś się zabić? Pomyślałaś co zrobił by twój tata? To samo? Wszyscy byście się pozabijali? Łącznie ze mną! Tak nagle postanowiłaś rzucić się pod koła?! Nawet nie pomyślałaś chwilę o mnie, stojącym obok! Mieliśmy się wspólnie wspierać i pomagać sobie! A nie się poddawać! Ja ci pomogę rozumiesz? Tylko musisz mi obiecać że więcej tak nie zrobisz! Obiecaj!
-Obiecuję.-mówię z załamanym głosem wpatrując się w ziemię. Jest mi tak wstyd. Ale powinien mnie zrozumieć.
-Ja wiem że jesteś w szoku.-kontynuuje chłopak.-ale musisz stawić temu czoło! Ja będę przy tobie, nawet jeśli ty nie będziesz przy mnie.

CZYTASZ
Pamiętnik Suzan
Teen FictionCześć, jestem Suzan. Chce was zaprosić do mojego świata. A co się w nim znajduję? Przyjaźń, miłość, zabawa, rozczarowania, nadzieja, wszystko, a nawet i więcej. Mam 15 lat. Problem z odnalezieniem siebie, swojej pasji. Nie potrafię pojąć świata, lud...