Rozdział 1

1.1K 33 15
                                    

7:00 rano. Alarm nie chce przestać dzwonić. No cóż... Pora do szkoły. Z trudnością zwlekłam się z łóżka i poszłam do łazienki, która na szczęście była w moim pokoju. Mój pokój to moja świątynia. Ulubione pomieszczenie w całym domu. Mogę tu robić co chcę i kiedy chcę. Pomieszczenie nie jest jakieś olbrzymie ale małe też nie jest. Dwie ściany są beżowe a dwie brązowe. Sama to wymyśliłam i mówiąc szczerze wygląda to genialnie. Na przeciwko drzwi wejściowych są drzwi balkonowe. Pod oknem stoi biurko ze stosem książek szkolnych. Mam też szafę poobklejaną plakatami Adama Lamberta, 5 Seconds of Summer, One Direction, 30 Seconds to Mars czy Black Veil Bridge. Koło szafy na ścianie wisi rzecz święta. Półka z moimi płytami. Wszyscy domownicy wiedzą, że oprócz mnie nikt nie może jej dotykać. I nareszcie łóżko. Ogromne różowe, mięciutkie łóżeczko, które właśnie opuściłam.

Ubrałam się w ulubioną kreację i podreptałam do kuchni.

Mama już czekała ze śniadaniem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mama już czekała ze śniadaniem.

- Cześć skarbie. Jak się spało? -zapytała podając mi talerz z kanapkami.

-Hej. Jak zwykle... dobrze ale za krótko. - powiedziałam sennie wcinając kanapkę.

-Oj nie martw się. Niedługo wakacje.

-Jaaasne. Jeszcze tylko 3 miesiące kartkówek i testów.

-Ale maruda z ciebie, a teraz się pośpiesz bo zaraz 8:00.

Kurczę, faktycznie. 7:30. Złapałam szybko plecak, drugie śniadanie i pożegnałam się z mamą. Do szkoły miałam spory kawałek ale dziś dotarłam w miarę wcześnie.
Weszłam do znienawidzonego budynku. Szczerze? Nikt mnie tu nie lubi. Czemu? Nie mam pojęcia. Jestem w drugiej klasie liceum i w całej szkole miałam jedną jedyną przyjaciółkę - Ally. Niestety musiała się wyprowadzić na drugi koniec świata. I takim oto sposobem ja - wysoka blondynka o niebieskich oczach - zostałam sama jak palec w tej wielkiej szkole.

Grzebiąc w telefonie weszłam do szatni i zobaczyłam najpiękniejszego chłopaka pod słońcem. Louisa. Przecudny, wysoki brunet o niebieskich oczach. Dobrze zbudowany ponieważ dużo ćwiczy. Gra w szkolnej drużynie piłkarskiej. Niestety obściskiwał się z tym plastikiem Maddie. Tleniona blondyna i nic poza tym. Chodzi ze mną do klasy. Niezwykle irytująca istota... I ten głos... Coś strasznego.
Udając, że mam wszystko gdzieś udałam się pod salę matematyki.

Matma, angielski, historia, muzyka, w-f. Lekcje mijały bardzo szybko. Może dlatego, że malowałam na kartce mnie i Louisa jako parę. Taaa... Piękne, szkoda że nierealne.

Nadszedł czas na ostatnią godzinę - biologię. W klasie usiadłam z moją najlepszą przyjaciółką - Samotnością. Wygląda na to, że tylko ona mnie w tej szkole lubi.
Z rozmyślań wyrwał mnie głos nauczycielki:

-Kochani, mam dla was niespodziankę! W szkole organizowany jest konkurs plastyczny. Za chwilę zrobimy losowanie kto będzie z kim w parze.

Shit!!! Krzyknęłam w duszy. Praca w parach. Nie ma na świecie nic gorszego. Nigdy nie wiesz na kogo trafisz. Kiedyś przydzielono mnie do dziewczyny, która cały czas smarkała... Źle to wspominam...
Harry i Niall, Mike i Calum... Większość ludzi miało już pary a mojego imienia nadal nie ma.

-Teraz... Lucy będzie w parze z... - serce o mało mi nie wyskoczyło - Maddie!

No to leże...
Spojrzałam na nią kątem oka. Jak zwykle na jej fałszywej buźce malował się uśmiech podkreślony czerwoną szminką.
Podeszła do mnie podając rękę i wypowiedziała słowa, które bardzo mnie zdziwiły:

-Bardzo się cieszę, że będziemy razem pracować. Mam głowę pełną pomysłów.

Przez całe 3 lata nie zwracała na mnie uwagi a teraz się cieszy, że będzie ze mną pracować?! Coś tu nie gra...
Nagle przyszedł mi do głowy genialny pomysł. Gdybym zaprzyjaźniła się z Maddie dołączyłabym do szkolnej elity, byłabym z tych fajnych i zbliżyłabym się do Louisa. Pewnie nie będę z nim chodzić no bo jak? Zwykła, szara myszka i takie ciacho? Ale może z nim też się zaprzyjaźnię? Jestem jeszcze ciekawa czy Maddie da się tak łatwo opętać.
Na mojej twarzy pojawił się ogromny uśmiech. Podałam dłoń dziewczynie i z radością powiedziałam:

-Również bardzo się cieszę. Myślę, że się dogadamy.

♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡

Wiem, że pierwszy rozdział może być trochę nudny ale zachęcam do dalszego czytania. Zrobi się coraz ciekawiej. Obiecuję :}

Piękne i nareszcie możliweOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz