-Pamiętaj o mnie, ok? - powiedziałam żegnając się z Louisem. - Pisz, dzwoń i w ogóle wszystko.
-Jasne księżniczko - przytulił mnie mocno i wsiadł do samochodu. Odjechał.
♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
Rozpoczęcie roku szkolnego-Czujesz? Matura - powiedziała Santana w drodze do szkoły.
-Ty mnie już lepiej nie pocieszaj. Rzygać mi się chce jak myślę o maturze.
-No. Mi też. Co będziesz robić potem? Jaka szkoła?
-Art School New York. Muzyczno-aktorska.
-Wow. Chcesz być bardziej aktorką czy piosenkarką?
-Nie wiem, może jedym i drugim. A ty? W jakim kierunku idziesz?
-Modeling.
-Oł, laska! Ostro siostro!
-Będziemy sławne! Yeah! Czujesz? Co tydzień na okładkach magazynów! Moje największe marzenie!
-Ty najpierw matmę zdaj. To będzie dobrze - obie wybuchnęłyśmy śmiechem i wkroczyłyśmy do hali sportowej gdzie za chwilę miała zacząć się uroczystość rozpoczęcia roku szkolnego.
♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
Dwa miesiące późniejPierwsze dwa miesiące nudne jak flaki z olejem... Powtarzaliśmy w kółko najważniejsze rzeczy do matury. Kilka pał się zdarzyło. Ale piątki też były. No i nawet prawko zdałam. Za pierwszym razem!
Louis przyjeżdżał tylko dwa razy w miesiącu. Mało. Za mało. W ogóle mam wrażenie, że jest jakiś inny. Bardziej spięty i zestresowany. To pewnie efekt nowego otoczenia. Zauważyłam, że unika moich pocałunków. Gdy zapytałam dlaczego powiedział, że '' niedawno był chory i nie chce mnie zarazić ''. To nie była zbyt oryginalna wymówka. Bo jak można być chorym całe dwa miesiące? Wiedziałam, że coś kręci. Tylko co?-Jako klasa trzecia liceum organizujecie w tym roku bal jesienny - z rozmyślań wyrwał mnie głos wychowawczyni. - Musicie podzielić się teraz w kilka grup i ustalić kto co robi. Pamiętajcie o plakatach i oddzielnych zaproszeniach dla nauczycieli. Na ustalenie macie dokładnie 30 minut.
Mi przypadło skombinowanie DJ-a i rozdanie zaproszeń. No i później pomoc w dekorowaniu sali.
-Co robisz na dyskotekę? - zapytałam Santany.
-Plakaty i załatwiam napoje. Już mi się nie chce... Z kim idziesz na bal?
-Pewnie z Louisem. O ile przyjedzie.
A Harry będzie?-Też jeszcze nie wiem. Chodź do sopelka. Jestem głodna.
W restauracji zamówiłyśmy tortille i ice tee. Cały czas myślałam o dziwnym zachowaniu Louisa. Miał tak często dzwonić a ostatni raz gadaliśmy tydzień temu jak przyjechał na weekend. A co jak kogoś tam ma? Albo jak...
-Hej! Mówię do ciebie! - usłyszałam głos Santany.
-Em... Przepraszam. Myślałam o DJ-u na dyskotekę - pierwsze co mi przyszło do głowy - Już nawet mam pomysł. Kojarzysz tego gościa z Original High?
-Ten blondyn 1000/10?
-Dokładnie ten. Co ty na to? W klubie jezt niezastąpiony.
-Mi pasuje. Tylko ciekawe ile bierze za godzinę.
-Może pójdziemy się zapytać? Jak zjemy. I tak nie mamy co robić - musiałam się czym zająć żeby nie myśleć o Lou.
-Jasne! Chętnie z nim porozmawiam - San zrobiła minę zboczeńca. Ta dziewczyna mnie rozwala.
CZYTASZ
Piękne i nareszcie możliwe
FanfictionCzęść 1 Rozdziały 1 - 15 Lucyen to zwykła 17-letnia dziewczyna po uszy zakochana w największym przystojniaku w szkole Louisie. Zawsze marzyła aby ten chociaż raz na nią spojrzał. Przez jeden projekt z biologi życie dziewczyny p...