Obudziłam się. Powoli otworzyłam oczy. Leżałam na łóżku pod kołdrą. Dziwne. Wydaje mi się, że wczoraj zasnęłam w fotelu. No nieważne. Na zegarku widniała godzina 11:00. Już późno. Trzeba wstać. Podniosłam się i założyłam szlafrok. Spojrzałam na łóżko Zayna. Cholera no. Znowu jest bez koszulki.
-Ciacho prawda? Może nasza mama faktycznie miała rację?
-Zamknij się, Frappy! Pieprzysz od rzeczy!
-Jasne. Ale to ty teraz wlepiasz gały w wytatuowaną klatę Malika. Ale nie ukrywam, że te tatuaż są seksi.
-Pierdolisz. Mam chłopaka, którego kocham. Więc łaskawie zamknij mordę.
-Hej, wstawaj!
-C... Co? Jeszcze 5 minut. Pliiis - powiedział zaspany chłopak.
-Zapomnij o śniadaniu.
-Kobiety... Dobra już wstaje.
Odwróciłam wzrok w stronę lodówki. Pomidory, ser żółty, jakaś wędlina i jajka. No i super. Będzie jajecznica. Moja specjalność. Zawsze robiłam najlepszą w całym domu.
Skroiłam pomidora, ser i szynkę w kostkę i dorzuciłam do smażących się jajek.-Mmm... Co tak pachnie? - zapytał brunet wychodząc z łazienki.
-No jak to co? Śniadanie! Idź zawołaj Michaela i Camil.
Zjedliśmy w naszym pokoju. Wszystkim bardzo smakowało. No i nie dziwię się. Następnie ruszyliśmy w drogę powrotną.
♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
Następny dzień-I jak było na koncercie? - zapytał Louis podczas spaceru w parku.
-Było cudownie! Tyle ludzi! Nawet Adam dotknął mojej ręki, rozumiesz?!
-No to musiałaś mieć szczęście, co?
-Weź, normalnie wygrałam życie. Ja i Camil byłyśmy w siódmym niebie. Tylko potem Michael i Zayn się skarżyli.
-Zayn?
-No tak. Nie mówiłam ci, że pojechał z nami?
-No jakoś nie mówiłaś - wydawało mi się, że był zły z tego powodu.
-Coś nie tak? Jesteś zły?
-Nie no co ty. Dlaczego? - tak, teraz wiedziałam na pewno. Ten wyraz twarzy wszystko mówi. Zaczęłam się domyślać o co chodzi. Po prostu jest zazdrosny. Słoooodkie.
-Louis, nie bądź głupi dobra? Chyba nie myślisz, że ja mogłabym z nim...
-Nie, dobra. Wcale tak nie pomyślałem. Serio. Przepraszam.
-No. I tak ma być - powiedziałam po czym pocałowałam chłopaka.
-Wiesz, że cię kocham?
-Wiem, wiem. Ale nie zapomnisz o mnie w Nowy Jorku?
-Nigdy. Obiecuję.
Siedzieliśmy w parku przytuleni do późnego wieczora. Byłam wtedy bardzo szczęśliwa.
♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
ZaynKilka minut przed 16:00 wyszedłem pobiegać z Niallem. Pierwsze testy na kursie podobno mają być wytrzymałościowe. Wolimy się przygotować.
-Siema stary. Gdzie biegamy? - zapytał przyjaciel.
-Central Park? Tam jest dużo miejsca. Ale najpierw do sklepu po wodę.
CZYTASZ
Piękne i nareszcie możliwe
FanficCzęść 1 Rozdziały 1 - 15 Lucyen to zwykła 17-letnia dziewczyna po uszy zakochana w największym przystojniaku w szkole Louisie. Zawsze marzyła aby ten chociaż raz na nią spojrzał. Przez jeden projekt z biologi życie dziewczyny p...