PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY, ROZDZIAŁ
NIE SPRAWDZANY😂-Jakim dzieckiem?! - cała nasza czwórka krzyknęła niemal w jednym czasie.
-Na zdjęciu rentgenowskim wyglądało to jak niewielki krwiak. Jednak po konsultacji z naszym ginekologiem okazało się, że jest pani w pierwszym tygodniu ciąży - daję słowo, że moje serce na chwilę się zatrzymało. Mam się cieszyć czy płakać?! Zayn spojrzał na mnie wybałuszonymi oczami.
-T-ty... Ty jesteś w ciąży?
-Ja jestem w ciąży? To na pewno moje wyniki badań?
-Tak. Takie rzeczy sprawdzamy co najmniej kilka razy.
-Skarbie! Tak się cieszę! Będę ciocią! O mój Boże! Będę zawierała Vanessę na zakupy i...!
-Chodź wariatko! Wydaje mi się, że zainteresowani muszą poważnie porozmawiać - Niall siłą wyciągnął rozhisteryziwaną Santanę z sali.
-Ja... Będę... Ojcem? - na słowa Zayna łzy poleciały po moich policzkach. Wątpię, żeby z radości. Tak, owszem, kocham Zayna ale... dziecko?! Ojciec wywali mnie z domu jak się dowie! - Hej, nie płacz. Skarbie, jakoś sobie poradzimy, tak?
-J-ja mam tylko 18 lat! Nie zrozum mnie źle ale... Ale to za szybko - teraz naprawdę wybuchnęłam płaczem.
-Lucyen, spokojnie, proszę. Dla mnie to też coś... Coś nieprawdopodobnego. Fakt, szybko. Bardzo szybko ale... Ale teraz zazdroszczę Liamowi, że będzie miał córeczkę. Chociaż to nie jego dziecko.
-Wywalą mnie z domu.
-Nikt cię nie wywali! Mogę ci to obiecać.
-Skąd wiesz? Ojciec powiesi mnie na gałęzi! A ciebie obok!
-No więc co chcesz zrobić? Uciec z domu?!
-Powiem mamie. Może chociaż ona mnie zrozumie. Podaj mi telefon - chłopak wykonał polecenie.
Mama odebrała po 3 sygnałach.
-Skarbie, dzwonię do ciebię i dzwonię! Czemu nie odbierasz?!
-Przyjedź do szpitala Nelsona, proszę.
-Co się stało?!
-Przyjedź - powiedziałam i rozłączyłam się. Moje policzki były mokre od łez. Wpiepszyłam się na maksa! Cholerna idiotka! Patrząc na Maddie mogłam wziąść przykład i pomyśleć 20 razy zanim coś zrobię. Szlag by to...
Po kilkunastu minutach w sali pojawiła się moja mama.
-To ja może wyjdę - powiedział cicho Zayn. Pokiwałam głową na tak.
-Skarbie, co ci jest? Co się stało? Miałaś wypadek?
-Wypadek to najmniejsze z moich zmartwień - zdążyłam powiedzieć i wybuchnęłam płaczem. -Przepraszam. Nie chciałam żeby tak wyszło. To była chwila i...
-Lucyen, ty chcesz mi powiedzieć, że... - przerwała w połowie zdania patrząc na mnie i oczekując odpowiedzi. Cichym i zachrypnięty głosem wydusiłam coś w stylu ''tak''. -Dziecko! Ty ledwo co skończyłaś 18 lat. Tyle razy ci mówiłam! Nie rób głupstw - kobieta usiadła na krześle pod ścianą i schowała twarz w dłonie - Dobrze go znasz?
-Chyba tak. Znamy się jakieś dwa lata.
-'Chyba'? Dziecko 'chyba' nie wystarczy. Wie?
-Tak.
-Co powiedział?
-Że mi pomoże. I ja mu wierzę. Ale... Co z tatą?
-Trzeba mu powiedzieć. To oczywiste. Ale nie bój się. Nie będzie chciał spalić cię na stosie - czy oby napewno?
![](https://img.wattpad.com/cover/79717130-288-k309591.jpg)
CZYTASZ
Piękne i nareszcie możliwe
FanficCzęść 1 Rozdziały 1 - 15 Lucyen to zwykła 17-letnia dziewczyna po uszy zakochana w największym przystojniaku w szkole Louisie. Zawsze marzyła aby ten chociaż raz na nią spojrzał. Przez jeden projekt z biologi życie dziewczyny p...