Następnego dnia Hermiona obudziła się szczęśliwa, jednak zrobiło jej się przykro, gdy odkryła, że Dracona nie był obok niej. Oboje po wczorajszych wydarzeniach zasnęli na kanapie w Pokoju Życzeń. Bała się czy chłopak nie żałował tego co między nimi zaszło. Wstała, ubrała się i postanowiła iść do swojego dormitorium. Szybko przemknęła przez szkolne korytarze i weszła do swojej sypialni. Wzięła szybki prysznic, przebrała się w sweterek w paski, jeansy, trampki, związała włosy w kucyk i udała się na Wielką Salę. Przysiadła się do Harry'ego, chcąc, nie chcąc w jej towarzystwie znalazł się również Ron.
- Jak wam poszły OWuTeMy? - Spytała uprzejmie obu chłopaków.
- U mnie było w porządku. Udało mi się na Wybitne z Eliksirów, więc będę aurorem. Gorzej z Ronem... - Mruknął Wybraniec, a brunetka spojrzała na ryżego.
- Nie będziesz aurorem? - Skrzywiła się lekko.
- Snape wstawił mi Okropny, a Binns Zadowalający. - Prychnął oburzony i przygnębiony.
- Ron, tak mi przykro... - Zaczęła i położyła swoją dłoń na dłoni rudego. Chłopak spojrzał z utęsknieniem na swoją byłą dziewczynę.
- Miona... nie chcę się z Tobą kłócić. - Westchnął.
- Ja... ja... - Sama nie wiedziała co ma powiedzieć. Z jednej strony chciała się pogodzić z przyjacielem, ale z drugiej strony wiedziała, że to na pewno skończy się kłótnią. Jak nie teraz, to później. Wtedy do stołu podszedł Draco, który od razu skarcił wzrokiem rudego.
- Weasley, zostaw moją dziewczynę w spokoju.
- Twoją co...? - Hermiona uniosła brew.
- Twoją dziewczynę?! Herm, ja myślałem, że Ty już go sobie odpuściłaś, i że wreszcie będziemy mieli czas dla siebie! - Zdenerwował się.
- No cóż, ale tak nie jest. Teraz możesz dać sobie siana. - Zaśmiał się. - Złapał brunetkę za rękę i deportował na błonia.
- Draco, Ty palancie, co Ty sobie myślisz! Nie możesz wmawiać wszystkim dookoła, że ze sobą jesteśmy. Odstraszasz ich tylko! Przyjaźnimy się i nic poza tym. Zostawiłeś mnie wczoraj w Pokoju Życzeń na pastwę losu, ja nawet nie wiem kiedy wyszedłeś! Tak się nie robi, Ty wredna fretko! Jestem na Ciebie wściekła! - Krzyknęła na Niego, a on wysłuchał jej do końca i pocałował w usta chcąc złagodzić sytuację, a kiedy emocje z lekka opadły blondnyn zwrócił się do dziewczyny.
- Przeszło Ci już? - Zaśmiał się.
- Może. - Mruknęła oburzona odwracając głowę.
- No, a kiedy Ci już minie, ten cały foch, to umówisz się ze mną? - Odparł śmiejąc się cicho.
- Może. - Odrzekła udając niewzruszoną, nadal nie zerkając na jasnowłosego. Zagryzła delikatnie wargę i uśmiechnęła się do siebie, bo szczerze bardzo chciała usłyszeć kiedyś taką propozycję od księcia Slytherinu. Draco nachylił się nad brunetką, a ta zadrżała kiedy poczuła na swojej szyi jego ciepły oddech.
- To jak, Granger... Zgadzasz się? - Wyszeptał tuż nad jej uchem, a ona pokiwała tylko posłusznie głową.
*
- Daj mi rękę. - Odparł chłopak. Był elegancko ubrany, a ona również. Oboje wyglądali świetnie. Hermiona chwyciła jego dłoń i wspólnie deportowali się poza Hogwart. Znaleźli się na przedmieściach mugolskiego Londynu. Niebo było wypełnione chmurami, a pomiędzy nie wkradały się promienie słoneczne. Brunetka nie wierzyła własnym oczom, w to, gdzie się znajduje. Uśmiechnęła się i spojrzała w podziękowaniu na blondyna.
CZYTASZ
I CAN MAKE YOU MINE | DRAMIONE
FanfictionWszystko dzieje się po wojnie. Bitwa o Hogwart zmieniła każdego choć w najmniejszym stopniu i tego można być pewnym. Jednym odebrało to część człowieczeństwa, innym dało do myślenia, a jeszcze innym pomogło zmienić nastawienie do ludzi. Przed Wami h...