W czasie kiedy każdy był już przygotowany do lekcji Astronomii, wtedy wszyscy dowiedzieli się, że profesor Sinistra musiała udać się na wyjazd szkoleniowy, więc cała klasa miała zastępczą lekcję Latania z profesor Ronaldą Hooch. Hermiona nie była zadowolona z tego faktu, że będzie musiała mieć bliższe spotkanie z przedmiotem za którym niespecjalnie przepada, a do tego w obecności innych uczniów. Harry cały czas dotrzymywał towarzystwa Gryfonce, więc kiedy nauczycielka kazała dobrać się w pary na miotły, wtedy oni byli razem w parze. Przez całą lekcję latali w tą i z powrotem zaliczając bramki i omijając przedmioty. Wybraniec, jako szukający Gryffindoru i najbardziej zwinny gracz otrzymał dla siebie i dla przyjaciółki najwyższą ocenę w klasie.
- Dzięki, Harry... Gdyby nie Ty nie mieliśmy Wybitnego z tych prób testów... - Odparła wchodząc do zamku.
- Eee tam.. nie ma za co... Ty lepiej poćwicz latanie przed OWuTeM'ami, bo inaczej dostaniesz O, albo T. - Śmiał się chłopak.
- Jesteś okrutny. - Wywróciła oczami. - Myślę, że na tą chwilę postawiłabym sobie nie mniej niż Z. Przynajmniej bym zdała.
- No tak, ale myślałem, że chociaż Ty chciałabyś zaliczyć wszystko na powyżej oczekiwań, czyż nie?
- No jasne, że bym chciała! - Prychnęła. - OWuTeM'y już niedługo, a my stoimy w miejscu z większością lekcji. Chodź, Harry. - Poleciła dziewczyna. - Spróbujemy w bibliotece napisać Snape'owi to wypracowanie o kamieniu księżycowym... a raczej ja spróbuje coś napisać, a Ty tylko niewinnie to przepiszesz. - Burknęła i oboje pomaszerowali do biblioteki. Usiedli gdzieś głęboko w pomieszczeniu, wzięli kilka książek o kamieniach, księżycu i jego właściwościach i zaczęli robić drobne notatki.
"Fazą przeważającą jest adular, a fazą rozproszoną - albit. Kamienie księżycowe reprezentowane są przez kryształy adularu i ortoklazu (zawierające listewkowe wrostki albitu) odznaczające się srebrzysto-perłową lub srebrzysto-niebiesko-perłową poświatą, przypominającą światło księżyca."
Po półgodzinie to było tak naprawdę tyle ile Harry zdołał wyczytać z książek leżących przed nim. Hermiona skończywszy swoją pracę chwyciła pergamin przyjaciela i złapała się za głowę.
- Boże, Harry... - Jęknęła patrząc na to co było na kartce.
- Co? Coś jest źle? - Zapytał wystraszony szatyn.
- Nie, nie... wszystko jest dobrze, ale tego jest za mało. Snape prosił o co najmniej dwie pełne rolki pergaminu. Harry, ty masz 1/3 jednej... - Westchnęła i podała bliznowatemu swoje zapiski. - Masz... zrób notatki z tego. Zapisz przynajmniej jeszcze trochę żebyś dostał minimum Z.
- Dziękuję, Miona, jesteś wspaniała. - Uśmiechnął się.
- Tak, wiem, wiem... mogłabym to słyszeć częściej. No cóż... - Zaczęła zbierać swoje rzeczy i wstała. - Oddasz mi w pokoju wspólnym. Idę na Numerologię, ale myślę, że zdążę na Opiekę nad magicznymi stworzeniami, więc jesteś w parze ze mną! Dzisiaj rozpisujemy zachowanie Nieśmiałków. - Powiedziała brunetka i wyszła z pomieszczenia. Pędem udała się na numerologię i dosłownie po 25 minutach wróciła na lekcję ONMS.
- Kochani, weźcie po jednym Nieśmiałku i wspólnie z osobą z pary zapiszcie na kartce jego zachowanie! - Odparła profesor Grubbly-Plank.
Hermiona podeszła do Harry'ego, który jak na złość był już w parze z Katie Bell. Najwidoczniej Wybraniec zapomniał o tym, że miał być ze swoją przyjaciółką w parze. Nagle podszedł do niej Ron.
- Hej, Miona... - Przełknął ślinę zestresowany.
- Cześć. - Spojrzała na Niego. - Mogę wiedzieć czego chcesz?
CZYTASZ
I CAN MAKE YOU MINE | DRAMIONE
FanficWszystko dzieje się po wojnie. Bitwa o Hogwart zmieniła każdego choć w najmniejszym stopniu i tego można być pewnym. Jednym odebrało to część człowieczeństwa, innym dało do myślenia, a jeszcze innym pomogło zmienić nastawienie do ludzi. Przed Wami h...