Rozdział dziewiąty

6.5K 315 129
                                    

W czasie kiedy każdy był już przygotowany do lekcji Astronomii, wtedy wszyscy dowiedzieli się, że profesor Sinistra musiała udać się na wyjazd szkoleniowy, więc cała klasa miała zastępczą lekcję Latania z profesor Ronaldą Hooch. Hermiona nie była zadowolona z tego faktu, że będzie musiała mieć bliższe spotkanie z przedmiotem za którym niespecjalnie przepada, a do tego w obecności innych uczniów. Harry cały czas dotrzymywał towarzystwa Gryfonce, więc kiedy nauczycielka kazała dobrać się w pary na miotły, wtedy oni byli razem w parze. Przez całą lekcję latali w tą i z powrotem zaliczając bramki i omijając przedmioty. Wybraniec, jako szukający Gryffindoru i najbardziej zwinny gracz otrzymał dla siebie i dla przyjaciółki najwyższą ocenę w klasie.

- Dzięki, Harry... Gdyby nie Ty nie mieliśmy Wybitnego z tych prób testów... - Odparła wchodząc do zamku.

- Eee tam.. nie ma za co... Ty lepiej poćwicz latanie przed OWuTeM'ami, bo inaczej dostaniesz O, albo T. - Śmiał się chłopak.

- Jesteś okrutny. - Wywróciła oczami. - Myślę, że na tą chwilę postawiłabym sobie nie mniej niż Z. Przynajmniej bym zdała.

- No tak, ale myślałem, że chociaż Ty chciałabyś zaliczyć wszystko na powyżej oczekiwań, czyż nie?

- No jasne, że bym chciała! - Prychnęła. - OWuTeM'y już niedługo, a my stoimy w miejscu z większością lekcji. Chodź, Harry. - Poleciła dziewczyna. - Spróbujemy w bibliotece napisać Snape'owi to wypracowanie o kamieniu księżycowym... a raczej ja spróbuje coś napisać, a Ty tylko niewinnie to przepiszesz. - Burknęła i oboje pomaszerowali do biblioteki. Usiedli gdzieś głęboko w pomieszczeniu, wzięli kilka książek o kamieniach, księżycu i jego właściwościach i zaczęli robić drobne notatki.

"Fazą przeważającą jest adular, a fazą rozproszoną - albit. Kamienie księżycowe reprezentowane są przez kryształy adularu i ortoklazu (zawierające listewkowe wrostki albitu) odznaczające się srebrzysto-perłową lub srebrzysto-niebiesko-perłową poświatą, przypominającą światło księżyca."

Po półgodzinie to było tak naprawdę tyle ile Harry zdołał wyczytać z książek leżących przed nim. Hermiona skończywszy swoją pracę chwyciła pergamin przyjaciela i złapała się za głowę.

- Boże, Harry... - Jęknęła patrząc na to co było na kartce.

- Co? Coś jest źle? - Zapytał wystraszony szatyn.

- Nie, nie... wszystko jest dobrze, ale tego jest za mało. Snape prosił o co najmniej dwie  pełne rolki pergaminu. Harry, ty masz 1/3 jednej... - Westchnęła i podała bliznowatemu swoje zapiski. - Masz... zrób notatki z tego. Zapisz przynajmniej jeszcze trochę żebyś dostał minimum Z.

- Dziękuję, Miona, jesteś wspaniała. - Uśmiechnął się.

- Tak, wiem, wiem... mogłabym to słyszeć częściej. No cóż... - Zaczęła zbierać swoje rzeczy i wstała. - Oddasz mi w pokoju wspólnym. Idę na Numerologię, ale myślę, że zdążę na Opiekę nad magicznymi stworzeniami, więc jesteś w parze ze mną! Dzisiaj rozpisujemy zachowanie Nieśmiałków. - Powiedziała brunetka i wyszła z pomieszczenia. Pędem udała się na numerologię i dosłownie po 25 minutach wróciła na lekcję ONMS.

- Kochani, weźcie po jednym Nieśmiałku i wspólnie z osobą z pary zapiszcie na kartce jego zachowanie! - Odparła profesor Grubbly-Plank.

Hermiona podeszła do Harry'ego, który jak na złość był już w parze z Katie Bell. Najwidoczniej Wybraniec zapomniał o tym, że miał być ze swoją przyjaciółką w parze. Nagle podszedł do niej Ron.

- Hej, Miona... - Przełknął ślinę zestresowany.

- Cześć. - Spojrzała na Niego. - Mogę wiedzieć czego chcesz?

I CAN MAKE YOU MINE | DRAMIONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz