Mam na imię Grace
Mam 17 lat
Nie wiem jaki dziś dzień
Nie wiem czy mam rodzinę
Nie wiem czy mam znajomych, przyjaciół
Nie wiem czy mam dom
Ale wiem jedno... mam Amnezje
_________
Wherever you are - 2 czę...
Obudziłam się w swoim łóżku, od razu przypominając sobie zdarzenia ze wczorajszej randki. Chyba pierwszy raz byłam na randce. Odkryłam się z kołdry...
JESTEM W SAMEJ BIELIŹNIE!
Luke mnie rozebrał?
Później się go zapytam.
Wstałam z łóżka, wyjęłam moją beżową koronkową bieliznę i poszłam pod prysznic. Dokładnie się umyłam, wysuszyłam włosy i znowu weszłam do pokoju. Otwarłam szafę.
Usłyszałam gwałtowne wciąganie powietrza.
Szybko się odwróciłam.
-Co ty tu robisz!- krzyknęłam.
-Przepraszam, nie chciałem...- chłopak cały czas się we mnie wpatrywał.
-Mike! wyjdź!- znowu krzyknęłam.
Chłopak posłusznie opuścił pokój, a ja przewróciłam się na łóżko i zakryłam twarz dłońmi, głośno westchnęłam.
Znowu wstałam na równe nogi i podeszłam do szafy.
Wybrałam:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
i zeszłam na dół.
Weszłam do kuchni, gdzie siedzieli wszyscy chłopacy.
-Hej- powiedziałam i usiadłam obok Luke'a.
-No hej mała- odpowiedział mi Luke.
-Będziesz się śmiał teraz z mojego wzrostu?- spiorunowałam Go wzrokiem.
-Niee... po prostu polubiłem tak na ciebie mówić- uśmiechnął się w moim kierunku, a jak na zawołanie zarumieniłam się. Skierowałam wzrok na blat stoika przy którym siedziałam, a potem usłyszałam chichot blondyna.
-Co się stało na tej randce?- zapytał jakby sam siebie Ashton.
-Nic szczególnego- powiedziałam równo z blondynem.
-Na pewnooo...?- zapytał Cal.
-Na pewno- znowu równo.
Potem już nic nie mówiliśmy, tylko zajadaliśmy się naleśnikami zrobionymi przez... yyy... nie wiem, ale były dobre.
-A więc, kto zmywa?- zapytałam, a w kuchni zabrakło żywego ducha, na z wyjątkiem mnie- Wygląda na to, że ja.
Pozbierałam brudne naczynia i włożyłam do zlewu. Zaczęłam zmywać.
-Pomóc ci?-usłyszałam, odwróciłam głowę i zauważyłam Luke'a.
-Jasne- wskazałam palcem na szmatkę, a ten chwycił ją i zaczął wycierać mokre naczynia- Fajnie się wczoraj bawiłam- powiedziałam z nadzieją, że usłyszę to samo.
-Ja też, mam nadzieje, że kiedyś to powtórzymy- uśmiechnął się.
-Ja też- powiedziałam i spojrzałam na chłopaka, On też podniósł na mnie wzrok i tak się na siebie patrzeliśmy.
-Yyyhhhmmm..- usłyszałam. Razem z blondynem obróciliśmy się i zobaczyliśmy tam uśmiechniętego, popijającego piwo Calum'a- Przepraszam, że wam przeszkadzam, ale robimy ognisko w ogrodzie, przyjdzie Edyta i jeszcze dwie dziewczyny, jakieś znajome Luke'a- powiedział i wyszedł z kuchni.
Znajome Luke'a? Nie jestem zazdrosna! Nawet tak nie myślcie.
Szybko skończyliśmy zmywać i poszliśmy pomóc chłopakom.
-A tak w ogóle to.. ślicznie dzisiaj wyglądasz- usłyszałam przy uchu szept Luke'a.
Na 100% jestem teraz czerwona jak burak.
-Dzięki- szepnęłam i podeszłam do Ash'a, a Luke do Cal'a i Mike'a.
-A więc... dzisiaj poznam Edytę...- powiedziałam z wielkim bananem na twarzy.
-Na to wygląda- na samo wspomnienie dziewczyny szeroko się uśmiechnął.
Mam nadzieje, że złapię z nią dobry kontakt.
Chłopcy zrobili małe ognisko, a wokół niego postawili 3 koce.
-Zaraz przyjdzie reszta dziewczyn.. idźcie się ogarnąć- powiedziałam i jak na zawołanie trzech chłopaków pobiegło do domu- A ty to co?- zwróciłam się do chłopaka, który znalazł się obok mnie.
-Nie podoba ci się jak jestem ubrany?- zapytał i uniósł brwi do góry.
-Podoba, podoba- chłopak miał ubrane czarne trampki, czarne spodnie z dziurami na kolanach, czarą bluzkę z jakimś logiem i na to szarą bluzę.
-No to nie muszę się przebierać- powiedział i szeroko się do mnie uśmiechnął. Po kilku minutach przyszła reszta chłopców, a potem dołączyły do nas trzy dziewczyny.
_____________
Hej.. sorry, że mnie nie było przez te chyba 2 czy 3 dni, ale jestem teraz trochę zabiegana.
I znowu mam dla was pytanie.
Pierwsze 2 osoby (dziewczyny) które napiszą do mnie w WIADOMOŚCI PRYWATNEJ będą tymi dwiema dziewczynami.