Siedzieliśmy przy tym ognisku dość długo, śmialiśmy się i wygłupialiśmy. Wpadliśmy na pomysł zrobienia tygodniowego biwaku, oczywiście wszyscy odpowiedzieli głośne "TAK!". Z czego wszyscy byli zadowoleni.
Chłopaki nie chcieli puścić dziewczyn do domu więc dzisiaj u nas nocują. Przy okazji przeprowadziłam się do mojego prawowitego pokoju obok Ash'a. W moim starym pokoju śpią Julia i Wiktoria, a Edytę przygarnął Ash. Słodkooo... aż za słodko.
Weszłam po schodach kierując się w stronę mojego pokoju, zderzyłam się z kimś.
-Ał... Grace?- to Julia- Ymm.. wiesz gdzie ma pokój Calum?- zapytała, przetarłam bolące miejsce ręką i wskazałam na odpowiednie drzwi- Dzięki- powiedziała i zniknęła za powłoką drzwi, po chwili zauważyłam też Wiktorię skradającą się do Mike'a.
No cóż na ognisku widać było, że mają się ku sobie.
***
Jakoś nie mogę zasnąć
Poszłam do kuchni i nalałam sobie szklankę wody. Razem z nią udałam się na taras. Usiadłam i oparłam się o jedną z belek. Zawiał zimny wiatr, aż zadrżałam. Poczułam coś ciepłego na ramionach.
-Masz- powiedziała osoba która była za mną.
-Dziękuję- ubrałam na siebie bluzę Luke'a- Długo tu siedzisz?
-Jakiś 10 minut- usiadł na przeciwko mnie i spojrzał w niebo.
-Fajnie dzisiaj było- powiedziałam i wypiłam trochę wody.
-Też tak sądzę... Spadająca gwiazda.. Pomyśl życzenie- powiedział.
"Chcę spełnić wszystkie moje marzenia"
-Już- powiedziałam.
-Co pomyślałaś?
-Nie mogę powiedzieć- zaśmiałam się.
-Moje życzenie niedługo się spełni, miejmy nadzieje- ostatnie słowa wyszeptał, ale i tak je usłyszałam. Wypiłam do końca wodę.
-Chodźmy już, bo zimno się robi- powiedziałam, wstałam i wyciągnęłam do niego rękę, chłopak ją chwycił i gwałtownie wstał przez co się zachwiałam i pociągnęłam chłopaka za sobą, ale nie przewróciliśmy się tylko zostałam jakby przyparta do tej belki o którą wcześniej się opierałam.
Chłopak nadal trzymał moją rękę, splótł nasze palce razem. Podniosłam głowę, żeby spojrzeć mu w oczy, On cały czas intensywnie się we mnie wpatrywał.
Nachylił się, nasze nosy się stykały. Nie przerywał kontaktu wzrokowego. Po chwili poczułam jego wargi na swoich. Chwycił mnie za biodra i podniósł, a ja oplotłam jego biodra swoimi nogami.
-Grace... Grace... GRACE!- szybko się podniosłam- Wszytko okey?
-Tak, tak- to był tylko sen...
-Chodź śniadanie już gotowe- zaśmiał się blondyn i wyszedł z mojego pokoju.
To był sen, tylko sen... ale ile bym dała żeby się spełnił.
CZYTASZ
Amnesia || L.H (✔)
Fiksi PenggemarMam na imię Grace Mam 17 lat Nie wiem jaki dziś dzień Nie wiem czy mam rodzinę Nie wiem czy mam znajomych, przyjaciół Nie wiem czy mam dom Ale wiem jedno... mam Amnezje _________ Wherever you are - 2 czę...