Harry's POV:
Kiedy wszedłem do szatni, przywitałem się z chłopakami.
-Siema stary.- mówię do Liama a ten od niechcenia mi odpowiada.
-No siema, siema.
-Co jest?-pytam zaciekawiony jego zachowaniem.
-Nie spodziewałem się po Tobie takiego zachowania. Przecież to twoja Anielle, Ty ją kochasz nad życie. Gdyby to był Zayn to rozumiem, ale Ty?!- mówi, a ja nie mam pojęcia o czym.
-O co Ci chodzi?
-Może o to, że kompletnie olałeś i obraziłeś ją, przez tą głupią Eleanor czy jak jej tam.
-Zamknij mordę! Jeszcze raz obrazisz El, a pożałujesz. Pamiętaj, zęby dwa razy nie rosną!- syczę.
-Luzuj stary! Mówię tylko, że nie powinieneś tak się zachowywać względem Ann.- mówi już spokojniej.
-Przecież powiedziałem jej tylko o tym, że znów piszę z Eleanor i ona się obraziła.- tłumaczę też łagodniej.
-Co innego mówiła Anniele mojej Caroline.
-Wierzysz bardziej koleżance dziewczyny czy najlepszemu kumplowi?- mówię zawiedziony.
-No Tobie stary.
-Dzięki, naprawdę nic takiego nie powiedziałem Ann.-tłumaczę się jeszcze.
Naszą rozmowę przerwał Zayn, który powiedział, żebyśmy się zbierali na murawę, ponieważ wszyscy na nas czekają.
***
Na treningu cały czas myślałem o Eleanor i dzięki temu łatwiej mi się trenowało. Dlaczego nie czuję tego samego gdy myślę o Ann? Nie wiem. Przecież jesteśmy razem już 4 lata i znamy się jak łyse konie. Zawsze mnie wspierała, pocieszała. Ale nigdy nie czułem do niej tego, co do El. Wiem, że jej nie kocham, że jest tylko koleżanką z dawnych lat, ale i tak jest wspaniała.
Po treningu wziąłem prysznic i wróciłem do domu.***
Przez okrągłe 6 godzin rozmawiałem z El na Skype. Strasznie wyładniała. Stała się prawdziwą kobietą. Mimo tak długiej przerwy nadal świetnie się dogadujemy. Opowiadała mi o wszystkim. Ja jej zresztą też. Pomijałem jedynie temat Anniele. Nie wiem czemu. Wydawał mi się drażliwy. Za miesiąc są jej siedemnaste urodziny i bardzo bym chciał ją odwiedzić w Londynie. Nawet nie przejmuje się tym, co na to powie Anniele. Nie ma prawa mną rządzić. Tym bardziej jeśli chodzi o El.
Kiedy zamknąłem laptopa była już 5 nad ranem. Postanowiłem się zdrzemnąć choć na chwilę, ponieważ zaraz muszę wstawać do szkoły.
***
Około 7:40 zadzwonił budzik, a ja zwlokłem się z łóżka, umyłem zęby i twarz. Ubrałem się w czarne rurki i białą koszulkę. Z szafki zgarnąłem torbę z książkami i kluczyki do samochodu.
W szkole czekała na mnie Anielle.
-Hej Harry.- powiedziała smutno.
-Hej.-odpowiedziałem milej, by dziewczynie nie było przykro.
-Chciałam Cię przeprosić za tą akcje z Eleanor. Masz rację, nie powinnam się między was mieszać. Zaufam Ci jeśli powiesz, że to tylko koleżanka.
-Oczywiście, że tylko koleżanka. Byłaś, jesteś i będziesz zawsze na pierwszym miejscu i dobrze o tym wiesz. Ile razy mam Ci to powtarzać?- mówię i nasze usta łączą się w pocałunku. I znowu nie czuję tego czegoś. Czuję jednak, że coś się ze mną dzieje.
-Jesteś jakiś niemrawy, coś się stało?- pyta Ann.
-Poszedłem późno spać, grałem długo w fifę.- kłamię, ponieważ nie chcę jeszcze bardziej denerwować dziewczyny.
-Ty mój piłkarzyku.- mówi, a mi chce się śmiać.
-Muszę już iść, pierwsza mata, a wiesz jak babka nie lubi spóźnialskich.- odpalam jakąś głupotę i odchodzę od dziewczyny.
Cały dzień w szkole zleciał mi w myśleniu o niej. Nie o Anielle. O Eleanor.
CZYTASZ
Fall in love with you again || H.S ✔️
FanfictionEleanor i Harry znają się od piaskownicy. Kiedy mają po 8 lat dziewczynka przeprowadza się, ponieważ firma jej mamy zbankrutowała. Na początku utrzymują kontakt internetowy, który potem się urywa. Co stoi za nagłym brakiem odzewu jednej ze stron? Cz...