Eleanor's POV:
Z mojego snu wyrwał mnie odgłos mojego telefonu. Kiedy spojrzałam kto przerywa mój sen, moim oczom ukazał się obcy numer.-Halo?- powiedziałam zasypanym głosem.
-Hej Eleanor, tu Harry masz chwilkę?- mówi głos najzwyczajniej na świecie, a mi chcę się piszczeć z radości.
-Hej Harry, jasne, że mam.- odpowiadam na pytanie chłopaka.
-Chciałabyś może porozmawiać na Skype?
-Oczywiście, zaraz włączę laptopa i możemy rozmawiać.- mówię w euforii, lecz nie daję po sobie tego poznać.
Odpalam mojego laptopa i wchodzę na Skype'a. Odbieram video rozmowę od użytkownika Harry Styles i moim oczom ukazuje się wyglądający na zmęczonego, jakiś mężczyzna.
-Harry?- mówię, lekko niedowierzając na co chłopak się śmieje ukazując swoje dołeczki. Tak, to Harry.
-Hej El, tak to ja. Stęskniłaś się?- odpowiada a mi chce się płakać. Tak po prostu.
-Nawet nie wiesz jak.-mówię ze łzami w oczach.
-Nie płacz księżniczko, już jestem przy Tobie, tak jak kiedyś.- pamiętam jak nazywał mnie księżniczką, jak pisaliśmy ze sobą. Tak wiele od tamtego czasu się pozmieniało. Wtedy nie lubiłam jak tak na mnie mówił, dziś mogłabym słuchać tego godzinami.
Rozmawiam z Harrym jeszcze długi czas, po czym żegnam się z nim, zamykam laptopa i popadam w głęboki sen.
***
Rano ledwo żywa wstaje, ubieram się i idę do szkoły na nogach bo wątpię abym potrafiła prowadzić w takim stanie.
Na korytarzu szkolnym czeka na mnie Gary. Staram się go ominąć, lecz niestety chłopak mnie zauważa.
-Hej El.- mówi, a w jego głosie słychać wyrzuty sumienia.
-Przepraszam, ale się śpieszę.- odpowiadam szybko i próbuje odejść od chłopaka.
-Przepraszam za wczoraj, przesadziłem.- tłumaczy się, ale nie mam ochoty go słuchać.
-Masz rację, przesadziłeś. Muszę już iść, hej.- Gary próbuje jeszcze coś powiedzieć, lecz odwracam się na pięcie i od niego odchodzę.
***
Na pierwszej lekcji mam biologię. Uczę się przeciętnie, nie mam większych problemów z nauką. Całą lekcję myślę o Harrym. Wymyślam sobie jakby mogło wyglądać nasze spotkanie po latach. Zastanawiam się, czy utrzymywanie kontaktu z nim to jednak dobry pomysł. Pisanie z nim i świadomość, że nie będzie okazji by powiedzieć mu tego samego prosto w twarz, to jak patrzeć na ciasto i nie móc go zjeść.
-Panno Evans.- wyrywa mnie z zamyślań głos Pana Wilsona.- mogłaby Pani powtórzyć ostatnie zdanie, które powiedziałem?- pyta mnie, a ja nie mam pojęcia o czym mówi.
-Przepraszam, zamyśliłam się.- mówię ze skruchą, na co nauczyciel tylko kiwa głową.
-Proszę zostać po lekcjach w sali.- o nie. Wilson to starszy Pan, który zachowuje się jak zboczeniec. Cały czas dotyka "niechcący" wszystkie dziewczyny w naszej szkole.
Kiedy zabrzmiał dzwonek na przerwę, zostałam w klasie.
-Eleanor, mam nadzieję, że taka sytuacja się nie powtórzy.- mówi i zbliża się do mnie na niebezpieczną odległość.
-Nie powtórzy się.- odpowiadam trochę przestraszona.
-Będę musiał wezwać twoją mamę, chyba, że coś dla mnie zrobisz.- mówi i łapie mnie za biodra.
-Niech Pan sobie ją wzywa.- odpowiadam, wyrywam się temu oblechowi i wychodzę z sali.
Kiedy idę do toalety ogarnąć się po tej akcji, wpadam na Garego.
-Wszystko w porządku?- pyta chłopak.
-Jakoś wczoraj za bardzo się nie przejmowałeś moim samopoczuciem.- prycham i odchodzę od niego.
Resztę dnia w szkole spędzam tak, jak zawsze.
CZYTASZ
Fall in love with you again || H.S ✔️
FanfictionEleanor i Harry znają się od piaskownicy. Kiedy mają po 8 lat dziewczynka przeprowadza się, ponieważ firma jej mamy zbankrutowała. Na początku utrzymują kontakt internetowy, który potem się urywa. Co stoi za nagłym brakiem odzewu jednej ze stron? Cz...