Eleanor's POV:
DWA TYGODNIE PÓŹNIEJ
Jesteśmy po rozprawie sądowej, dotyczącej Pana Browna. Przez Harrego, który nie odpuścił mu tego, że mnie dotykał, teraz inne dziewczyny nie będą musiały tego przeżywać. Okazało się, że ten facet zachowywał się tak, nie tylko w stosunku do mnie. Dużo dziewczyn przerwało milczenie, dzięki niemu. Brown stracił możliwość wykonywania zawodu, oraz ogólnej pracy z dziećmi. Czuję się usatysfakcjonowana z tego wyroku.
Jest tylko jeden minus. Dzięki temu zajściu, Harry zyskał popularność w szkole. Wszystkie dziewczyny się nim zachwycają. Harry to, Harry tamto. "Harry ostatnio przepuścił mnie w drzwiach", "Harry podał mi zeszyt, który upuściłam", "Harry zwrócił uwagę chłopcu, który mnie popchnął".
Niby fajne, bo w końcu jest bohaterem.
Ale nie tak to sobie wyobrażałam. Chciałabym, by był tylko moim bohaterem. Bym tylko ja dostrzegała w nim to, co naprawdę wartościowe. Bym tylko ja zachwycała się jego osobą. Bym tylko ja wiedziała, jaki jest naprawdę.
Jestem egoistką, muszę to przyznać.
Ale ja chcę go tylko na wyłączność.***
Kiedy jesteśmy pod szkołą, Harry otwiera mi drzwi (tradycyjnie), a ja wchodzę do budynku i uśmiechem dziękuje mu, za ten miły gest.
No i się zaczyna. "Przypadkowo" wszystkim dziewczynom upadają zeszyty pod jego stopami i inne śmieszne rzeczy, też się dzieją "przypadkowo". On oczywiście z uśmiechem podnosi tym tapeciarom te ich zeszyciki, a ja nie mogę na to patrzeć. Przyspieszam i zostawiam go w tyle. Mam już tego dość. Po chwili jednak mnie dogania. Stado tych głupich krów za nim.-O co Ci chodzi?- pyta zmieszany, a ja prycham.
-O co? Odwróć się.- mówię do niego i wymownym gestem pokazuję na skupisko dziewczyn, które teraz przyglądają się uważnie rozmowie.
-Daj spokój, są wdzięczne o to, co zrobiliśmy z Brownem.- odpowiada, a w jego głosie nie słychać zawahania. Chyba myśli, że to prawda.
-Gówno prawda Harry!- krzyczę na niego.- Te wszystkie dziewczyny tutaj pragną, abyś je przeleciał.- mówię trochę za ostro.
-O czym Ty mówisz?- pyta się mnie zdezorientowany, a te głupie laski nadal się na nas wpatrują. Nawet nie mam siły ich wyganiać.
-Nie widzisz tego, naprawdę?- mówię, zmęczona tą rozmową.- Jakie robią do Ciebie maślane oczka i wypinają dupę?
-Ale ja ich nie chcę. Chcę Ciebie El.- mówi do mnie przycichłym głosem Harry,
-Sam widzisz, nawet nie powiesz tego na głos.- odpowiadam smutno, co chłopak momentalnie zauważa.
Wtedy zaczął się moment, na który czekałam tyle czasu.
-Ekhem.- odchrząkuje Harry teatralnym głosem.- Moje drogie Panie, bardzo mi przykro, ale posiadam już kandydatkę na żonę.- mówi i wskazuje na mnie, a ja czuję jak się rumienię.
-Harry, co Ty wyprawiasz.- wyduszam z siebie, a on patrzy na mnie komicznie.
-Eleanor Evans, przy wszystkich tu zebranych świadkach, chciałbym Ciebie o coś zapytać. Czy zostaniesz moją dziewczyną?- patrzy na mnie, a ja widzę strach w jego oczach. Kropla potu spływa po jego czole, co dodaje mu uroku.
-Haroldzie, o niczym innym bardziej nie marzyłam.- odpowiadam i rzucam się na niego. Zupełnie zapomniałam, że te kobyły się nadal na nas patrzą.
-Przedstawienie skończone moje Panie, możecie się rozejść.- mówi Harry, gdy siedzę na nim wtulona. Kilka dziewczyn puściło jakąś wiązankę pod nosem, na co się tylko zaśmiałam.
-Przepraszam, że zrobiłem to w szkole, ale dzisiaj tak pięknie wyglądałaś, że nie mogłem się powstrzymać.
-W ostateczności wybaczam.- mówię do niego, na co obydwoje wybuchamy śmiechem.
***
Po lekcjach nie mogliśmy się spotkać z Harrym, ponieważ obydwoje musieliśmy zakuwać do ważnego testu.
Nie mogłam się jednak skupić na pracy domowej z chemii, ponieważ cały czas myślałam o zajściu w szkole. To, co zrobił było wielkie. Tak bardzo go kocham.
Po chwili odzywa się mój telefon. Patrzę na wyświetlacz i momentalnie się uśmiecham.Od Harry:
Wiersz (2):
Dzisiaj rano wstałem i mówię sobie: "Zapytam czy chce ze mną chodzić.". Mój urok osobisty nie pozwalał się nie zgodzić.Do Harry:
Skromniś.
CZYTASZ
Fall in love with you again || H.S ✔️
FanfictionEleanor i Harry znają się od piaskownicy. Kiedy mają po 8 lat dziewczynka przeprowadza się, ponieważ firma jej mamy zbankrutowała. Na początku utrzymują kontakt internetowy, który potem się urywa. Co stoi za nagłym brakiem odzewu jednej ze stron? Cz...