Kiedy wybiły dzwony, wszyscy udaliśmy się na grób zmarłego. Zjawiło się na nim wiele osób. Anielle, Zayn, wszyscy jego znajomi, rodzina. Byłam tam też ja, przerażona widokiem zasypywanej pisakiem trumny. Ta część całego pogrzebu jest najgorsza. Masz tą świadomość, że choćbyś stawał na głowie, nie zwrócisz mu życia. Już nigdy nie usłyszysz z jego ust "kocham Cię", "spotkajmy się", czy najbardziej zwyczajne "hej". Wiesz, że już nigdy nikt nie zrobi Ci niespodzianki i nie przyjedzie do Londynu. Wiesz, że już nigdy nie będziesz mogła przyglądać się tej twarzy, która powodowała u Ciebie tyle szczęścia, radości. Wiesz, że nikt nie pocieszy Cię, gdy będziesz tego potrzebowała, tak jak robił to on. Wiesz, że nie ma już osoby, która jedyna na całym świecie znała Cię jak samego siebie, a może nawet lepiej. Ale najgorszy jest fakt, że nie masz już osoby, która powoduje, że nie czujesz pustki. Która sprawia, że czujesz się bezpiecznie na tym cholernym świecie, bo wiesz, że gdzieś tam jest on, gotowy zrobić wszystko, byś była szczęśliwa.
Ale po tych wszystkich latach spędzonych razem wiem, że nie zamieniłabym tych chwil za żaden skarb. Gdybym mogła rozpocząć tą historię od początku, znając jej koniec, bez wahania zrobiłabym to jeszcze raz. Choćby dla tych paru chwil, w których czułam, że życie naprawdę ma sens.
Nagle mnie zemdliło.
KONIEC
CZYTASZ
Fall in love with you again || H.S ✔️
FanfictionEleanor i Harry znają się od piaskownicy. Kiedy mają po 8 lat dziewczynka przeprowadza się, ponieważ firma jej mamy zbankrutowała. Na początku utrzymują kontakt internetowy, który potem się urywa. Co stoi za nagłym brakiem odzewu jednej ze stron? Cz...
